Moderator: MartaD
Kasiulka napisał(a):Magda Mr - tak swiadomie unikałam trudnych adopcji.Widzisz już taka ze mnie wredna małpa.
Kasiulka napisał(a):Magda - teraz odpisałaś mi normalnie, wcześniej nie .
Nie wzięłabym na siebie "trudnego psa" - jeśłi od razu bym widziała powazne problemy z kilku powodów:
a) małe dzieci w domu
b) pozostałe psy w domu
c) świadomość ograniczonej włąsnej wiedzy
d) braku wsparcia - logistyka i zbyt duża odległość od możliwego super szkoleniowca
Jednak gdyby kiedykolwiek trafiłyby mi się z psem problemy które "wyszłyby w praniu", z pewnością ze względu na znajomość własnego charakteru nie odpuściłabym i tak długo uczyła siebie i psa aż wyszedłby na prostą - taka karma...
Nigdzie nie napisałam, ze kazdego psa wystarczy strzelic w pysk,napisałam ze gdyby MOJ pies zawarczał w konkretnej sytuacji odbierania mu czegoś tam co uznałabym ze ma mi oddać - wtedy znając siebie taka byłaby moja reakcja - nie mniej ni wiecej.
Hovka bym na siebie nie wzieła - własnie dlatego ze znam siebie mam takie a nie inne rasy - moim zdaniem to raczej dobrze o mnie swiadczy
Zmierzam do tego, że szkodliwym jest mówienie ( wątku Bazyla m.in), że grzebanie w misce psa jest fanaberią właścicieli.Jest jedną z czynności, których nauczenie będzie procentowało w licznych zyciowych sytuacjach, co nie znaczy ze zawsze i wszedzie zkazdym psem bedzie to łatwy proces.
Chcialam przez to powiedziec, ze kazdy pies, kazda rasa moze być inna.I sytuacje tez mogą być rózne.I to wcale nie znaczy ze sie jest włascicielem "do kitu"
Kasiulka napisał(a):Ja jednak będę broniła zdania ze jest niezbędne
Anna Rozalska napisał(a):Natomiast , kiedy dostała otwarta ręką od razu oddała zużytą kośc.
brams napisał(a):witaj AdamD
wybacz. słów mi brak. odebrałem Twój wpis, jako prośbę o pomoc osoby, która nie wie dlaczego tak się stało, jakby kupując psa, przyszły właściciel nie wiedział, że pies ma 42 zęby i może ugryźdź. Tak jakby ze szczeniaka "nagle" wyrósł duży pies i zaczął sprawiać problemy...
Podaj mi jakie książki przeczytałeś, powiem, w jakiej i gdzie była pomoc na Twój przypadek.
Z podanego opisu wnioskuję, że pies od młodego nie pracował przy człowieku - chodzenie przy nodze, reagowanie na komendy, nie był zabierany przez właściciela w różne oryginalne miejsca. Brak takich doświadczeń u psa, który zna tylko mały świat wokół siebie, wcale nie buduje u niego autorytetu właściciela, a co za tym idzie, nie zna on pojęcia "pokory" przed właścicielem. Mam nadzieję, że nikt nie zaczął z nim stosować rozwiązań siłowych - bo uważam, że dopiero wtedy zobaczysz prawdziwą agresję młodego psa.
Jego pogryzienie właścicielkę - wg Twojego opisu - uważam za jak najbardziej właściwe - oczekujcie tego więcej.
Odpowiedzi na swoje pytania już dostałeś:
majszczur
Dla wielu psów typowo ludzkie rozpieszczanie oznacza oddanie psu przywództwa w stadzie, możliwe że Wasz dojrzewający samiec uzurpuje sobie prawo do bycia przewodnikiem, a jakiekolwiek zabieranie czegokolwiek przewodnikowi jest w gromadzie "karane" najpierw ostrzeżeniem a jak to nie pomoże to dziabnięciem.
kasiulka
Pies nie rozumie istoty rozpieszczania - widzi, że mu się wszystko nalezy więc reaguje kiedy mu się to coś zabiera.
Wasz pies uważa, że jest ważniejszy od Was i to Wy mu to pokazaliście (...) + ostatni post
Zacznij z nim pracować, po miesiącu najdalej - problemy nie będą istniały.
maciej
MagdaMR napisał(a):Podstawowa sprawa to EDUKACJA LUDZI, a potem dopiero psów.
brams napisał(a):hania - mimo konkretnego pytania kasiulki - nie dałaś odpowiedzi co Ty byś zrobiła w sytuacji, kiedy pies skoczy na Ciebie z warczeniem.
hania napisał(a):Ja bym się zastanowiła co zrobiłam źle w całokształcie wychowania psa i w tej konkretnej sytuacji.
hania napisał(a):1. Zastanowić się dlaczego pies warczy.
2. Zastanowić się co zrobiliśmy źle.
3. Przemyśleć jak nauczyć psa innego zachowania w danej sytuacji.
4. Wprowadzić w czyn.
Vel_Pan_Rekin napisał(a): czy nie uważacie, że problemy tego typu wynikają TEŻ z faktu, iż rozmnażamy berny - że się tak kolokwialnie wyrażę - "jak leci"?
MagdaMR napisał(a):Kasiulka napisał(a):Ja jednak będę broniła zdania ze jest niezbędne
No to powiedzmy, że bardzo użyteczne... Moim zdaniem lepiej by było nauczyć Kasię, że nie swojemu psu nie wyrywa się niczego z pyska.
Żółwik
dorciaj napisał(a):Vel_Pan_Rekin napisał(a): czy nie uważacie, że problemy tego typu wynikają TEŻ z faktu, iż rozmnażamy berny - że się tak kolokwialnie wyrażę - "jak leci"?
Asiu - i tak, i nie
Uważam, że psiak nawet z najbardziej przemyślanego i cudownego skojarzenia, u którego zaniedbany zostanie proces socjalizacji i wychowanie w równym stopniu może przejawiać agresję, jak psiak pochodzący z krycia "jak leci"
MagdaMR napisał(a):Więc jeśli nie czujesz sie na siłach, żeby psa "wdeptać w podłogę tak, żeby mu flaki uszami wyszły"
dorciaj napisał(a):Uważam, że psiak nawet z najbardziej przemyślanego i cudownego skojarzenia, u którego zaniedbany zostanie proces socjalizacji i wychowanie w równym stopniu może przejawiać agresję, jak psiak pochodzący z krycia "jak leci"
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości