Strona 1 z 2

Na pomoc drzewkom i innym roślinkom ogrodowym

PostNapisane: 2007-04-29, 23:29
przez Martucha
Mam kolejny problemik. Może wiecie jak oduczyć berna wyciągania sadzonek z ziemi, obgryzania roślinek (w tym gałązek od drzewek) w ogródku? To nasz pierwszy ogród i peirwsze rośliny, a on nie daje im rosnąć za CHiny ludowe.
Nawet jak sie na niego nawrzeszczało, jak zsekatorował jedno z drzewek....

PostNapisane: 2007-04-30, 14:17
przez Ania Gd
On się po prostu nudzi.
Musi mieć jakieś ciekawsze zajęcie.
No i jakieś bardziej atrakcyjne zabawki by się przydały.
A skoro tak lubi drzewka to przynieś mu jakąś sporą gałąź do zabawy.
Krzyczenie na psa nic nie da.
On nie jest niczemu winien.
Zawsze szukaj przyczyny U SIEBIE.
Wszak to człowiek jest istotą inteligentną.

PostNapisane: 2007-05-07, 16:07
przez Barbapapa
Przykro mi, ale moje psiaki niczego nie zniszczyły na działce, nie wchodzą też w rabaty kwiatowe i na warzywniak ( nic nie jest ogrodzone); mają kości, zabawkę, wychodzimy na spacery na łąki, do lasu, do rzeki. Na działce głównie śpią i pilnują ludzi za siatką.

PostNapisane: 2007-05-08, 15:41
przez Martucha
Ale ja z moim psem też chodzę na spacery do lasu, na łąkę i też ma zabawki! Już proponowałąm przyniesienie mu z lasu gałęzi, ale mój tata nie chce na to iść, bo twierdzi, iż to doprowadzi do jeszcze większej manii dewastowania .... Teoria z nudą jest logiczna nawet, bo powyciagane z ziemi drzweka zastajemy głównie rano...
Tak bym chciałą aby z tego wyrósł...Zasadziliśmy ładne drzewka na terenie ogrodzonym i kiedyś chcielibyśmy zdjąć siatkę...

PostNapisane: 2007-05-08, 15:48
przez Przemo
Moj pies tez zyje na ogrodzie i nic nie niszczy. A jest w gorszej sytuacji bo jak narazie malo sie znia bawie. Jedyne co by robila to jadla trawe odchody i stare jedzenie.
Takto niemam z nia problemow.
Mysle ze moize to miec inny charakter. Powiem w skrocie. Skontaktoj sie z Cefreud
Ona miala podobna sytuacje.

PostNapisane: 2007-05-08, 15:55
przez Natka i Szisza
Marto, u mnie jest bardzo podobnie. Moja mala to absolutny sekator, wyrywa sadzonki, kladzie sie tam gdzie sa kwiaty, obcina kwiaty tulipanow, obgryza drzewka itp. I tez nie mamy pomyslu co z tym zrobic...chyba po prostu zaakceptowalismy, ze to jej ulubione zajecie ;-)

PostNapisane: 2007-05-09, 12:06
przez Barbapapa
Psy poprostu zostały nauczone, że w pewnych miejscach (rabaty) są roslinki pańci., których nie wolno deptać, gryźć. Do gryzienia są patyki i kości. Od pierwszego dnia pobytu każdemu psiakowi mówię "nie wolno" Chivek załapał szybciutko, Anubkowi trochę wolniej, najdłużej szło zrozumienie że przez sporą rabatę kwiatową nie można skracać sobie drogi do obszczekania osobnika za siatką. Teraz i to mamy opanowane.

PostNapisane: 2007-05-09, 12:24
przez Draco
U nas pierwszy rok, gdy Draco zawitał, ogród wyglądał jak poligon. Kwiaty poniszczone, dziury wykopane w trawie, drzewa były obgryzan coraz wyżej równocześnie jak Draco rósł. Na początku, gdy sadziłam kwiatki, drzewka pod płot, i inne, za pół godziny po tym, wszystko miałam wykopane i przegryzione. No nie, co jest? Myślę sobie, ale wzięłam się na sposób, który działa do dziś. Przy każdym sadzeniu, grabieniu, sianiu, obcinaniu, i innych pracach na których mi zależy, aby przetrwały, włączam do pracy Draco. To znaczy: kiedy sadziłam, wołałam go do siebie, dawałam do powąchania roślinę, dawałam do gryzienia plastikową doniczkę, w której roślinę przywiozłam. Przy pieleniu, leży koło mnie, wtedy sobie rozmawiamy, przynosi piłeczkę i staram się podzielić uwagę również na zabawę z psem, itd..... Chodzi o to, żeby nie był odsunięty od tych prac. Wtedy poprostu się mścił i pomagał na swój sposób. I chyba nie ma znaczenia, że pies wcześniej biegał w lesie i jest zmęczony, ale to, że nie uczestniczy w domowych pracach., czuje się odtrącony. A to, że przyniesie się kije z lasu, to napewno nie zachęci do gryzienia domowych drzew, ale zapewni mu więcej czasu na jego pracę i zabije nudę.

PostNapisane: 2007-05-09, 15:54
przez Ania Gd
Jedna z moich Papillonek dostawa szału radości na widok rajstop.
Mówienie "feee", "nie wolno" itp wogóle nie skutkowało.
Ona po prostu jakby dostawała "amoku".
Za pierwszym razem musiałam uciec do łazienki żeby się ubrać.
A i tak jak wyszłam to zachaczyła mi je i "poleciało oczko".
Pomyślałam sobie, że muszę coś z tym zrobić.
Po południu wzięłam te zniszczone rajstopy złożyłam na 4 razy i zawiązałam w supeł,
a następnie dałam jej "do zabawy".
Szaleństwo trwało chyba 3 godziny.
A potem minęło.
Bezpowrotnie.
Od następnego dnia mogłam spokojnie ubierać rajstopy i nie wzbudzało to już takich reakcji.
Jestem pewna, że podobnie byłoby z gałęzią.
A współudział w ogródkowych pracach też uważam za doskonały pomysł.

PostNapisane: 2007-05-09, 22:13
przez Natka i Szisza
Tak, pomysl rzeczywiscie jest swietny tylko z moja niuńką to nie przejdzie ;) Juz probowalam- ona wyrywa mi wszystko z rak i rozszarpuje. A mowienie "nie wolno" nic niestety nie daje, mam wrazenie ze ona doskonale wie co to znaczy, ale jakos nie robi to na niej wrazenia ;) Mam nadzieje, ze za moim tysiecznym "nie wolno" jej sie znudzi :)

Troche odbiegne od tematu, ale mam problem z Szisza- zdarza jej sie zrobic siku albo kupe na lozko!!!!!!! I dzieje sie to albo wtedy kiedy wyjezdzam, albo wtedy gdy wczesniej zostala za cos skarcona- tak, jakby robila to na zlosc....czy ktos z Was mial moze podobny problem?

PostNapisane: 2007-05-10, 09:12
przez Barbapapa
A nie nauczyłaś jej właśnie takiego zachowania? Psy kochają rytuały.

PostNapisane: 2007-05-10, 11:55
przez karasiew
witam!!!
Nasz atos też zjadł winogron , wszystkie krzaki borówek,i wyciągał z ziemi agrest.Patrzy aby tylko coś zbroić zjeśc jakiegoś buta ,ukraść coś z garażu i pogryść ,nawet kradnie cebulę ze skrzynki. Jak nie zauważę to mi coś gwiżnie z pralni.Ostatnio córce pogryzł 2 skakanki na kawałki po 10 cm i moje drewniaki. Tylko patrzy żeby coś nabroić .

PostNapisane: 2007-05-10, 15:20
przez Natka i Szisza
Barbapapa: Nie, bynajmniej nie uczylam jej wlasnie takiego zachowania. Sama to wymyslila.

PostNapisane: 2007-05-10, 15:30
przez Wanda
Natalia wydaje mi się że jest to kwestia tonu (barwy głosu) w jakim mówisz komendę, zakaz nie może byc mówiony w tonie podobnym do pochwał, czy zachecajacym do zabawy. Komenda musi byc jednoznaczna, pies od razu wyczuwa róznicę, wychwytuje że tak naprawde to nic mu nie zrobisz.
Basma jest na tym punkcie bardzo czuła, wypowiedziana komenda nieco inną barwą głosu powoduje, że robi zdziwione oczy jak bym po chińsku do niej mówiła :roll:
Niestety to MY popełniamy duzo błedów zanim nauczymy sie rozumiec psa.

PostNapisane: 2007-05-10, 15:32
przez Dag
Natka i Szisza napisał(a):Barbapapa: Nie, bynajmniej nie uczylam jej wlasnie takiego zachowania. Sama to wymyslila.


Natalia, w poście Barbapapy chodziło chyba o to, że mimowolnie ją tego nauczyłaś. Np. gdy za pierwszym razem jej się to zdarzyło to dałaś jej reprymendę, drugi raz - znowu jej nagadałaś. W jej oczach mógł powstać schemat: działanie (nabrudzenie) - pańca po powrocie poświęca mi swoją uwagę (i w sumie osiągnęła swój cel)
I tu masz rację: sama to wymyśliła i zadziałało. :-D

Tak to chyba można w skrócie (wybaczcie - niefachowość) wyjaśnić.

PostNapisane: 2007-05-10, 16:58
przez Aga-2
U nas Asta w pierwszym roku swojego życia też bawiła się w ogrodnika. W okresie zimowym "obcięła" cały krzak róży, drzewko tulipanowca i pół krzaka irgi. Jestem pewna, że robiła to z nudów. Podobnie było z robieniem porządków. Niech tylko ktoś przypadkowo coś zostawił na zewnątrz, zaraz było pogryzione i zniszczone. Wąż do podlewania musiał być porządnie zwinięty, bo inaczej końcówce groziła dewastacja. Jak był zwinięty, to pomimo, że miała do niego dostęp - nie interesował jej. Podobnie było z oświetleniem bożonarodzeniowym. Lampki na świerku wisiały bezkarnie do momentu, kiedy skończył się okres Bożego Narodzenia. W lutym poprzegryzała przewody w kilku miejscach. Ja się śmiałam mówiąc, że próbuje nas nauczyć porządku. Nie do śmiechu było mi natomiast przed zeszłymi wakacjami, kiedy to wymyłam sobie gruntownie obuwie sportowe marki Adidas i pozostawiłam na zewnętrznym parapecie okna, żeby wyschły w słoneczku. Fakt, że suszyłam je z tydzień, a wystarczyłaby doba. Mój pies też doszedł do wniosku, że za długo już tam stoją i dlatego postanowił zmusić mnie do położenia butów na miejsce. Tym razem jednak zwyczajowe miejsce byłam zmuszona zamienić na kosz na śmieci, a w ostatniej chwili przed wyjazdem biegałam po sklepach za nowymi butami.
Nie wiem jak młode lub stare są Wasze psy, sprawiające kłopoty tego typu, ale z mojego doświadczenia wynika, że z każdym rokiem rokiem szkód jest mniej.

PostNapisane: 2007-05-10, 19:18
przez Barbapapa
Natka i Szisza napisał(a):Barbapapa: Nie, bynajmniej nie uczylam jej wlasnie takiego zachowania. Sama to wymyslila.


Ale niechcący, nieświadomie mogłąś je wzmacniać i utrwalać. Tak opisała Dag.Człowiekowi wydaje się że pies wie że coś źle zrobił, że kara psa, a pies to przyjmuje jako zainteresowanie, nauczenie takiego zachowania, itp.
Jola

PostNapisane: 2007-05-11, 00:00
przez Natka i Szisza
Ach, rzeczywiscie na pewno popelniam bardzo duzo bledow...staram sie mowic "nie wolno" wtedy gdy przylapie ja na goracym uczynku, nie karce za cos, gdy jest juz po fakcie. Staram sie mowic owe "nie wolno" zupelnie innym tonem...to wszystko to bardzo ciezka praca, ale wierze ze bedzie lepiej. Na pewno z roku na rok szkod bedzie coraz mniej.
Dziekuje za rady ;-)

Re: Na pomoc drzewkom i innym roślinkom ogrodowym

PostNapisane: 2010-06-10, 13:15
przez HaniaHa
Hmm czyli co? Jak dam psiakowi kapcia którego mogę spisać na straty to istnieje szansa że resztę obuwia zostawi w spokoju?? :-P

Re: Na pomoc drzewkom i innym roślinkom ogrodowym

PostNapisane: 2010-06-10, 15:17
przez asia78
Z przedmiotami domowymi łatwo sobie poradzić.
My pryskaliśmy specjalnym sprayem kupionym w sklepie zoologicznym, przeszło jak ręką odjął.
Zanim kupiliśmy spray zjadła dwie pary moich najlepszych pantofli.
Oprócz tego mała zostawała w domu sama w kojcu metalowym. Nauczyła się że jak nas nie ma to śpi.
Z ogródkiem jest dużo gorzej. Wyciągnęła mi już dwa krzewy posadzone niedawno. Został już ostatni, jak mi go wyciągnie, to ją chyba uduszę :lol: