Dziewczynki się tłuką

Mam problem z Mila i Larą. Do poniedziałku wszystko było w porządku. Zdarzyło im się " spiąć" dwa razy przy misce, ale po stanowczym rozdzieleniu ( no i karmienie osobno ) był spokój. Obgryzały jednocześnie jednego gnata na dwóch końcówkach. W poniedziałek Rychu otworzył drzwi, Lara jeszcze miała parę chrupek i zaczęła się jazda. Rozdzieliłam je, jedna i druga dostała tak zwany opr. Larka miesiąc temu miała pierwsza cieczkę - więc od razu na sterylkę. Już jest po zabiegu, czuje się dobrze, ale warczą na siebie przy każdej okazji i są odizolowane, bo od razu rzucają się na siebie z dzikim warkotem. Niuniuś programowo się nie wtrąca. I teraz nie wiem. Rozdzielać je i pilnować ( jak długo to może potrwać...), czy pozwolić im ustalić hierarchię. Może ktoś z doświadczeniem większym niż moje coś doradzi. No i szukam w pobliżu Elbląga dobrego behawiorysty.