Strona 1 z 3
Chodzenie po górach z berneńczykiem

Napisane:
2007-05-17, 11:23
przez emma
W wakacje wybieramy się w góry. Chcemy połazić, a nie wspinać się. Czy berneńczyk wytrzyma kilka (do 10) pełnych dni chodzenia, czy to dla niego za dużo. Nasza sunia ma 1,5 roku.
Jakie są Wasze doswiadczenia?

Napisane:
2007-05-17, 11:49
przez Natalia i Galwin
To zależy jakie góry. Nie wydaje mi sie by bern dałby sobie rade i czy bezpieczne byłoby dla niego chodzenie po Tatrach

ale Bieszczady czy też Sudety - czemu nie


Napisane:
2007-05-17, 12:31
przez Barbapapa
wejdź na tę stronę
http://www.torredovarda.com i popatrz na zdjęcia wypraw nawet ze szczonkami

Napisane:
2007-05-17, 12:40
przez Kasia
My mieszkamy w górach i chodzimy z psem - raz na krótsze raz na dłuższe wyprawy i wiem, ze Boss nie dałby rady iść codzień w góry - musi miec przynajmniej jeden dzień odpoczynku.Ale każdy pies jest inny - jesli Wasza sunia nie jest "bernem kanapowym", jest zywiołowa i wysportowana i nie wybraliscie Himalajów to sądze ze nie powinniscie miec problemów.

Napisane:
2007-05-17, 12:54
przez saganka
o ile nie bedziecie uprawiac wspinaczek wysokogorskich w tempie sprinterskim, to nie macie sie czego obawiac, w koncu to sa psy gorskie! No chyba, ze macie zatuczonego psa...

Napisane:
2007-05-17, 13:48
przez s.z.
Co prawda nie mam doświadczenia z bernami ( mają podobno większą wytrzymałośc),
ale mieliśmy owczarka niemieckiego, też mieszkamy w górach, pies
miał doskonałą kondycję, nigdy jednak nie chodziliśmy na forsowne wycieczki codziennie-
mam na myśli wyprawy całodniowe.
Na drugi dzień widac było, że pies potrzebuje odpoczynku.
Z drugiej jednak strony jak spojrzę co potrafi mój niespełna 4- miesięczny berneński szczeniak......to kto wie
E.Ś.

Napisane:
2007-05-17, 15:18
przez E.Ś.
w Tatry raczej nie wejdą z psem - jest zakaz wchodzenia z psem ( w większości przypadków)
Ja często gęsto chodzę po "górkach" z psami , nawet gdy były szczeniakami ( 3 miesiące). Jeżeli psiak nie ma problemów zdrowotnych, to dlaczego nie... Oczywiście spacerować należy z rozsądkiem, tzn, obserwować pupila, dostosować tempo wycieczki do jego wytrzymałości, itp.
Nie ma lepszego odpoczynku jak spacerki w górach
Polecam


Napisane:
2007-05-17, 15:20
przez E.Ś.
... a ja widzię tu kogoś z Międzybrodzia Bielskiego ...
Mieszkam po drugiej stronie Hrubaczej Łąki


Napisane:
2007-05-17, 15:24
przez Draco
W zeszłym roku byliśmy z dwuletnim wtedy Draco, a na ogół jest bardzo żywiołowy, pełen energii, a w górach był nadzwyczaj wytrzymały. Chodziliśmy cały dzień, na dodatek często wciągał mnie pod górę na szelkach. Jednak robiliśmy w porze obiadowej dwu godzinną drzemkę - odpoczynek. Potem dalej moglismy spacerować. Pies regenerował siły i mogliśmy spokojnie zwiedzać.
Re: E.Ś.

Napisane:
2007-05-17, 15:32
przez Natalia i Galwin
E.Ś. napisał(a):w Tatry raczej nie wejdą z psem - jest zakaz wchodzenia z psem ( w większości przypadków)
W Sudetach też jest zakaz wchodzenia z psami, przynajmniej na teren karkonowskiego parku narodowego. Ale czy to znaczy, że nikt tam nie chodzi z psami


Napisane:
2007-05-17, 15:41
przez E.Ś.
chodzą, ale należy wcześniej złożyć prośbę i uzasadnienie do odpowiednich władz danego parku do którego chce się wejść. Jeżeli takie pozwolenie już uzyskamy to nie wolno nam spuszczać psa ze smyczy, nie wolno schodzić ze szlaków głównych, itp.
Uzasadnienie : pies ratownik, przewodnik dla niewidomego, itp


Napisane:
2007-05-17, 16:00
przez Kasia
rany ale ludziom zycie komplikują....na szczęście u nas nie ma takowych zakazów


Napisane:
2007-05-17, 16:14
przez maat
Do rezerwatów nie wolno wchodzić z psami. w obrębie parków jest różnie, czasem wolno z psem na smyczy. Trzeba sprawdzić w przewodnikach. Moje doświadczenie jest takie, że zawsze zakładam psu kolorową chusteczkę od czasu kiedy leśniczy o mało nie strzelił do mojego Amigo biorąc go za bezpańskiego psa

. Amigo wybiegł przede mnie na szlaku i wyłonił się leśniczemu zza zakrętu. Co do kondycji berneńczyka w górach, to nigdy nie było problemu, ale upał na odsłoniętej hali może być groźny-unikać wtedy forsownego marszu i raczej szukać dolin i cienia. Moje obie suczki robią zwykle dwa razy moją trasę, bo muszą zaganiać wszystkich uczestników wycieczki i są bardzo szczęśliwe w górach.

Napisane:
2007-05-17, 16:17
przez Natalia i Galwin
Kasia napisał(a):rany ale ludziom zycie komplikują....na szczęście u nas nie ma takowych zakazów

I właśnie dlatego Galwinek jedzie na wakacje do Ciebie


Napisane:
2007-05-17, 16:24
przez Kasia

Napisane:
2007-05-17, 17:46
przez Barbel

Napisane:
2007-05-17, 18:43
przez Marszal
Mój "kanapowiec" też duuużo z nami chodził, tempem spacerowym (my też nie wyczynowcy a raczej kanapowcy

)po szlaku górskim ale to była zima. LAtem MAks by nie dał rady, nie znosi upałów a na takim szlaku nie sposób zapewnić mu cień.
Z moich obserwacji wynika, że odpowiednia pora roku na takie górskie wędrówki to wiosna, jesień no i zima.

Napisane:
2007-05-17, 19:06
przez Barbapapa
Dla Chivka istnieje dolna granicy , a raczej górna granica temperatury od której zaczyna byc chętny na spacery i druga granica, gdzie zachowuje się jak szczonek z bardzo dobrae naładowanymi akumulatorkami; adekwatnie około -10 i -23 -27( tu robię się sinozielona). Może chodzić nawet po głębokim śniegu.

Napisane:
2007-05-17, 19:30
przez Roxanka
My z Roxą co roku jeździmy w góry. Początkowo były to wyprawy w niższych partiach gór, a kiedy skończyła 18 m-cy zrobiliśmy prześwietlenie stawów i wszystko było OK zaczęliśmy chodzić na prawdziwe górskie wyprawy. W Tatrach weszliśmy na Staników Żleb.
Teraz już w Tatrach nie wolno chodzić z psami.
Byliśmy w Szczyrku - Klimczok, Skrzyczne. Byliśmy w Krynicy - Jaworzyna Krynicka. Byliśmy w Karpaczu - zaliczyliśmy Śnieżkę. W okolicach Międzybrodzia zaliczyliśmy Magórkę Wilkowicką. Niektóre były to wyprawy całodniowe, gdyż dostosowywaliśmy tempo do psich możliwości, pozwalając jej ochłodzić się w górskich potokach i odpocząć w cieniu. Z tym, że zawsze jeździmy albo wczesną wiosną - maj, początek czerwca, albo jesienią - wrzesień. Chociaż zawsze trafiamy piękną pogodę - na śnieżce było 20 stopni.
Oczywiście zawsze w plecakach targamy butle z wodą dla Roxy, bo przecież nie zawsze idzie się wzdłuż strumyka, a dla siebie tylko po małej buteleczce, bo już się nie mieści.
Wycieczki takie 10 - 15 km oczywiście z częstymi odpoczynkami nasz psiak pokonuje bez problemów. Po powrocie pada i śpi jak aniołek, ale rano jak tylko biorę plecak Roxa jest gotowa do drogi, a ogon mało jej się nie urwie.
Teraz zbieramy się do wyjazdu - Góry Orlickie i Bystrzyckie. Trasy będą pewnie już krótsze, bo nasza psiunia ma już 5,5 roku, wiec trzeba ją troszkę oszczędzać.
Berneńczyki są wspaniałymi towarzyszami spokojnych spacerków - polecamy takie wyprawy o ile oczywiście nie ma problemów ze stawami, a wycieczka jest dostosowana do psich możliwości.
Ulka i Roxa.

Napisane:
2007-05-17, 19:34
przez Marszal
W 100% zgadzam się z Roxanką. Temperaturka i tempo ok jak dla Bernolka