MilenkaNagrodą dla pieska jest tu możliwość przywitania się.
Na początek bym radził poćwiczyć siedzenie na doopce do momentu kiedy pozwolisz mu się przywitać. Ponieważ teść nabroił wykorzystaj go do nauki
Ja bym zrobił to tak:
Teść przychodzi, piesek ma siedzieć i czekać. Jeśli siedzieć nie chce to teść natychmiast wychodzi. Odczekuje chwilę za drzwiami, (tylko nie za blisko), wraca i znowu czekamy czy piesek wysiedzi. Jak wysiedzi to się witamy - po jakiejś komendzie zwalniającej, oczywiście ty ją wydajesz nie teść. Ten czas siedzenia na doopce na początku musi być raczej krótki, z czasem go wydłużaj, na szczęście jest lato. No i to wychodzenie musi być błyskawiczne - niech się teść stara, przypomni sobie jak był w wojsku
Jak to opanujecie to przejdź do następnego etapu: określ co psu przy powitaniu wolno, a co nie. Gdy tylko zrobi coś czego nie powinien, to teść (niech się męczy jak psa rozpuścił
) przestaje się witać i wychodzi. Nieporządane zachowania eliminuj po kolei: np. najpierw skakanie, potem szczekanie - kiedy już będzie wiedział, że zawsze mają być 4 łapy na podłodze.
Na początku ćwicz u siebie w domu, później w innych miejscach.
To jest męczący proces, ale powinno się udać. A z jaką uwagą teść będzie słuchał co mówisz o tym co psu wolno a co nie po takim treningu
inta2Przypnij psa w bagażniku, zwykle są tam jakieś uchwyty albo na tylnym siedzeniu do pasów. No albo załóź sobie siatkę do przewozu psów (ale to wydatek).
Łażący po samochodzie pies w razie jakiejś kolizji na drodze po prostu wyleci przez szybę lub jeszcze gorzej zmiażdży ciebie. Im większa prędkość przy zderzeniu tym większa masa nieprzypiętego psa.