Agresja u dorosłej suni

Witam,
Jestem nowa na tym forum choć nie raz czytałam różne ciekawe wskazówki na temat Berneńczyków. Ja mam 1 sunię która w maju skończy 4 lata. W zeszłym roku sunia niestety poszła na tzw. Łajzy i w kwietniu oszczeniła się ale nie z pieskiem swojej rasy( sądząc po szczeniakach ojcem jest bernardyn). Miała 8 szczeniąt. jedna sunia została z nami a reszta znalazla domki. Od tamtego czasu sunia tylko patrzy jak zwiać z posesji i jak się uda to 24h biega i dopiero wraca. Nawet zaproszenie na pyszną michę jej nie kusi. Problem zaczął się ok 2 miesięcy temu kiedy to przywędrowały do naszego ogrodu dwa malutkie kotki.Młoda je zaakceptowała ale Dora( tak ma na imię mamuśka) nie. Kotki przetrwały 4 dni. Po tym czasie znalazłam niestety zagryzione na ogrodzie a do tego 1 do połowy zjedzony!!! Byłam przerażona po czymś takim. Dora od szczeniaka super bawi się z moim synem 4letnim i troche mnie to przestraszyło. W połowie grudnia Dora razem z młodą uciekły i na drodze znów Dora zaatakowała kota dorosłego, który też nie wyszedł z tego. Stwierdziłam że coś się zaczyna dziać, ale w końcu może nie lubi kotów. Niestety przedwczoraj ktoś złośliwy uchylił bramę i Dora znów poszła w tango. Najgorsze , bo wpadła na podworko sąsiadów, wyrwała z budy szczeniaka suce którą zna i z którą zawsze się bawiła i próbowala go rozszarpać przed ich bramą. Co mam dalej robić. Proszę napiszcie coś mądrego bo boję się o swoje dzieci i o siebie.
Jestem nowa na tym forum choć nie raz czytałam różne ciekawe wskazówki na temat Berneńczyków. Ja mam 1 sunię która w maju skończy 4 lata. W zeszłym roku sunia niestety poszła na tzw. Łajzy i w kwietniu oszczeniła się ale nie z pieskiem swojej rasy( sądząc po szczeniakach ojcem jest bernardyn). Miała 8 szczeniąt. jedna sunia została z nami a reszta znalazla domki. Od tamtego czasu sunia tylko patrzy jak zwiać z posesji i jak się uda to 24h biega i dopiero wraca. Nawet zaproszenie na pyszną michę jej nie kusi. Problem zaczął się ok 2 miesięcy temu kiedy to przywędrowały do naszego ogrodu dwa malutkie kotki.Młoda je zaakceptowała ale Dora( tak ma na imię mamuśka) nie. Kotki przetrwały 4 dni. Po tym czasie znalazłam niestety zagryzione na ogrodzie a do tego 1 do połowy zjedzony!!! Byłam przerażona po czymś takim. Dora od szczeniaka super bawi się z moim synem 4letnim i troche mnie to przestraszyło. W połowie grudnia Dora razem z młodą uciekły i na drodze znów Dora zaatakowała kota dorosłego, który też nie wyszedł z tego. Stwierdziłam że coś się zaczyna dziać, ale w końcu może nie lubi kotów. Niestety przedwczoraj ktoś złośliwy uchylił bramę i Dora znów poszła w tango. Najgorsze , bo wpadła na podworko sąsiadów, wyrwała z budy szczeniaka suce którą zna i z którą zawsze się bawiła i próbowala go rozszarpać przed ich bramą. Co mam dalej robić. Proszę napiszcie coś mądrego bo boję się o swoje dzieci i o siebie.
