Moderator: MartaD
W dzisiejszych czasach widuje się na spacerach wiele psów, które chodzą na co dzień w kolczatkach - są to zazwyczaj psy duże, dosyć agresywne czy nie potrafiące chodzić na smyczy. Taki stan rzeczy świadczy o tym, że nadal wielu właścicieli psów nie potrafi ich dobrze wychować - agresja czy ciągnięcie na smyczy jest efektem braku treningów z psem czy niewłaściwymi ćwiczeniami. Kolczatka, parę lat temu uważana za doskonałe rozwiązanie w takiej sytuacji i już teraz kojarząca się głównie z psem agresywnym, tak naprawdę wcale nie eliminuje niepożądanych zachowań, jeśli jest używana nieprawidłowo - co więcej, może je nawet potęgować.
Kolczatka tak naprawdę jest urządzeniem, które służy do naprawy drobnych niedociągnięć w nauce chodzenia na smyczy, nie jest zaś narzędziem do nauki jej od podstaw. Ucząc psa chodzić na smyczy, powinniśmy mieć do dyspozycji przede wszystkim dobrą, skórzaną lub parcianą smycz i obrożę, smakołyki i mnóstwo cierpliwości. Kolczatka jest rozwiązaniem ostatecznym, kiedy na przykład pies umie chodzić na smyczy, ale momentami nie jest chętny do współpracy - wtedy zakładamy na czas ćwiczeń psu kolczatkę, której używamy do krótkich pociągnięć psa, jeśli ten nie chce z nami współpracować - powinien być to bodziec do rozpoczęcia ćwiczeń i ich kontynuowania. Jeśli po kilku sesjach z kolczatką pies normalnie, bez ociągania ćwiczy, należy z czasem stosować kolczatkę i obrożę zamiennie, aby ostatecznie wrócić do zwykłej obroży.
Trzeba pamiętać, że kolczatka nie ogranicza psa, a jedynie go pobudza - pies, którym targają emocje, na przykład na widok innego psa, nie będzie zbyt zważał na wpijające się w szyje kolce.
Jeśli już decydujemy się na kolczatkę, należy odpowiednio ją dobrać. Kolce mają zazwyczaj dwie długości - krótszą, ok. 3-4 mm oraz dłuższą, ok. 10 mm - pierwsza przeznaczona jest dla psów krótkowłosych, zaś druga - dla długowłosych. Kolczatkę należy dobrać tak, aby nie była zbyt ciasna (będzie ranić psa i nie spełni swojej roli) ani zbyt luźna; kolczatka, którą możemy włożyć psu przez głowę będzie zdecydowanie zbyt luźna - zawsze należy ją nakładać, rozpinając karabińczyk lub ogniwa. Co do ogniw, powinny być zrobione z drutu o średnich powyżej 2 mm, ukształtowanego w okręgi - taka kolczatka działa zwykle bez zarzutu i pozwala zarówno na szybkie zaciśnięcie, jak i równie szybkie rozluźnienie. Co więcej, kolczatki również powinny mieć kolce dosyć grube, zawinięte do spodu, nie zaś skierowane ostrzem na skórę psa - kolce takie, czy cieńsze, mogą powodować uszkodzenia skóry.
Co najważniejsze, kolczatkę zakładamy psu tylko na czas treningu - nie puszczamy psa luzem w kolczatce, bowiem może się zaczepić o coś i udusić, jak również nie pozwalamy mu bawić się w kolczatce z innymi psami - nie dość, że może on je poranić, to jeszcze dodatkowo dwa psy będące na kolczatkach mogą się nimi zczepić. Często również zdarza się, że psy prowadzone na kolczatkach zbierają na kolce śmieci, co jest bardzo niehigieniczne; z czasem też mogą one przestać reagować na tego typu bodźce, co uniemożliwia dalsze wykorzystanie kolczatki.
PaniBisiowa napisał(a):Dla "fanów" kolczatki. Sytuacja z dzisiaj. Napadł na nas dog, gdy wracaliśmy ze spaceru (B. grzecznie, spokojnie szedł między mną a TŻ). Pani psa nie utrzymała choć dog miał "cudowną" kolczatkę. Nawet chyba nie zauważył, że ma ją na szyi. Skoczył na nas. Powalił Bisza (ten w kagańcu) i przy okazji mnie. Nic się nikomu nie stało. Bisiek jedynie opluty. Chyba nawet nie zorientował się co się stało, bo to był sekunda. TŻ złapał doga za fraki i ściągnął go z naszego futra.
W życiu mną tak nie trzęsło jak dzisiaj Pierwsza myśl: "Jezu, zabije Bisza."
edit: po dzisiejszym Bisiek będzie miał zakładany kaganiec dopiero po wejściu do lasu. W ogóle to on jest pacyfistą.
allam napisał(a):Paula, przeczytałam Twój post kilka razy i przyznam się, że nie rozumiem.
Z tego co napisałaś można zrozumieć, że dog napadł na Was, bo był w kolczatce. A chyba nie o to chodzi. Napadł, bo chciał, a kolczatka nie "uchroniła" Was, bo właścicielka nie panuje nad psem.
BlackSpark napisał(a):Na spacery zawsze ma kolczatkę i będzie miała zakładaną, inaczej nie da rady póki co.
Leszczyna napisał(a):Witamy sunię w galerii
Sama teraz szkolę Hebusia na kolczatce bo instruktor tego wymaga [/size]
To załóż tę kolczatkę instruktorowi
przez Wydra » 2011-05-23, 21:31
Nie gniewaj się za uwagę ale jak znam życie i psy to kolczatka na pewno nie rozwiąże żadnych problemów a tylko może je zaostrzyć.
poczytaj sobie poniższego linka
viewtopic.php?f=17&t=8049
BlackSpark napisał(a):Może już koniec o tych kolczatkach, bo w sumie doszłam do wniosku, że jestem tu traktowana jak jakieś zło...
Wydra napisał(a):Kasiu!"Leszczyno" powoli nie tak ostro
poniższy post nie był pisany do Ciebie a do" Black Spark" pisałyśmy jednocześnie i dlatego tak wyszłoprzez Wydra » 2011-05-23, 21:31
przez Wydra » 2011-05-23, 21:31
Nie gniewaj się za uwagę ale jak znam życie i psy to kolczatka na pewno nie rozwiąże żadnych problemów a tylko może je zaostrzyć.
poczytaj sobie poniższego linka
viewtopic.php?f=17&t=8049
Hekate napisał(a):Kasiu, pan Darek może wymaga, ale jak 2 lata temu chodziliśmy do niego na szkolenie, to się uparłam i jako jedyni z grupy ćwiczyliśmy na półzacisku. Ciekawe czy jeszcze pamięta naszą niereformowalną parę
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości