Strona 5 z 7

Re: Dina :)

PostNapisane: 2011-05-23, 22:03
przez dorciaj
No już - cicho kobity! ;> :mrgreen:

Pańcia Diny poczyta sobie nasze forum - pozna nas lepiej :-D i na pewno wszystko się ułoży :mrgreen:

Uszczęśliwiaj nas często fotkami swojej suni ;-) :-D

Re: Dina :)

PostNapisane: 2011-05-23, 22:06
przez Hekate
Tak założyłam, ale moment podniesienia psa i szarpnięcia nim, robiąc ruch rzucania nim o ziemię wypominam sobie do dziś (jak dobrze ze przy gabarytach berna jest to trudne), dlatego nie powtarzam już tego ;-) A Alto mimo tamtej próby sił, dalej uparty i ma mnie nieraz w swoich czterech literach, i powiem wam i za to go kocham. A biega luzem tam gdzie może, lub na lince treningowej.
I znikam stąd by nie kontynuować offa ;-)

Re: Dina :)

PostNapisane: 2011-05-23, 22:13
przez Leszczyna
A co ja mam powiedzieć jak Hebuś cięższy ode mnie? Hę?
Dobra dosyć tego <faja>
Więcej fotek Diny...bez kolcztaki ;-)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 14:26
przez SwissW
Moja sąsiadka z bloku (ta od goldenki) ma z nią spore problemy... Sunia ciągnie jak lokomotywa parowa :boszz:
Sama niestety mogłam się o tym przekonać wielokrotnie, ale jakos dawałam radę odwrócić jej uwagę smakołykami, lecz niestety jej pani nie daje rady. Właścicielka suczki pytała mnie o radę. Więc ja w pierwszej kolejności zaproponowałam szkolenie PT. Niestety właścicielka od razu wykluczyła tą możliwość i powiedziała mi, że zastanawia się nad kupnem kolczatki :nonono: Ja jako zagorzała przeciwniczka żelastwa powiedziałam jej- Wiesz co sama sobie załóż kolczatke a nie psu <nerwus>

Jestem z siebie bardzo dumna bo udało mi się przekonać ją że są inne metody, żeby pies nie ciągnął na smyczy- chociażby kantarek <tak> W najbliższych dniach ma takowy zakupić <hura>

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 14:48
przez Barbel
mnie i tak łapki opadają - kupili sobie psa mysliwskiego, aportera a myślą, ze to pluszowa figurka. Załamac sie można. Pokaz jej może jakies zabawy 'intelektualne" dla psa - jakies szukanie smaczków itp.

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 15:02
przez ewazoltowska
Swwis może pokaz sąsiadce tą fotkę
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
A zakup kantarka ok nie zły pomysł z tym ,że trzeba wiedziec jak sie nim posługiwac a to moze zrobić tylko osoba z doświadczeniem.Kantarek może narobić bardzo dużo szkody.
Czy nie myśleliście o łancuszku zaciskowym /"krowim"/ ? oraz oczywiście praca,praca jeszcze raz praca z psiakiem,rady Barbel też sa bardzo cenne.

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 15:06
przez Barbel
Ewa, na łańcuszku tez pociągnie, Barbel ciągną... jak krowa ;-)
Kantar plusz szelki - pies idzie na szelkach i ewentualnie jest przytrzymywany za kantar. Smycz z 2 karabińczykami.

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 15:36
przez marieanne
Zgadzam się z Anią.
Ale i tak trzeba dzialać na 2 fronty = właścicielka MUSI nawiązać z psem więź.
Jak to jest możliwe, że ktoś obcy potrafi uwagę psa skupić smaczkami, a ona nie? Jak dla mnie to jest tu spory problem na linii relacji włascicielka = pies...

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 15:49
przez Przemo
Marie ja tak miałem z berą. Tak w 30 %.
A co sadzicie o chyba uzda to sie nazywa, smycz przypieta do mordki. Tak moj znajomy stosuje do dwóch psów.

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 16:21
przez marieanne
To jest własnie kantarek.

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 18:10
przez Anuta
Biedna psina. Kolejny przyklad glupoty(?), nieprezmyslanego zakupu psa.
Wiem, że to wymaga czasu i siły przekonywania, ale ... może umówcie się z sąsiadką na "mini psią szkolę": Sąsiadka +jej labrador i Ty+ Twój Bobi lub Riko. Psy są bardzo inteligentne i doskonale uczą sie przez nasladownictwo. Może to zachęci sąsisiadke do szkolenia PT?

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 19:12
przez Brożkin
Kolczatka, kantarek, szelki. Wszystko to służy do mechanicznego kontrolowania psa. To jakby założyć psu, który gryzie kaganiec i mówić, że od tej pory już nie jest agresywny. No bo przecież nie ugryzie...
Ja jestem zwolennikiem uczenia (nie tresowania) chodzenia na luźnej smyczy. Pies da się nauczyć jeśli będzie mu się to opłacać! Oczywiście wiem, że są oporne egzemplarze, ale uwierzcie mi, że można to zrobić... Oczywiście bez przemocy, szarpania itp. :-)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 19:27
przez SwissW
Barbel napisał(a):Ewa, na łańcuszku tez pociągnie, Barbel ciągną... jak krowa ;-)
Kantar plusz szelki - pies idzie na szelkach i ewentualnie jest przytrzymywany za kantar. Smycz z 2 karabińczykami.


Sunia ma właśnie szelki i smycz też z dwiema karabińczykami także mam nadzieję, ze będzie ok <mysli>

Barbel napisał(a):mnie i tak łapki opadają - kupili sobie psa mysliwskiego, aportera a myślą, ze to pluszowa figurka. Załamac sie można. Pokaz jej może jakies zabawy 'intelektualne" dla psa - jakies szukanie smaczków itp.


Ich poprzednia sunia była zupełnie inna- bardzo spokojna, wręcz ciapowata, natomiast obecna to istny wulkan energii. Myślę, że poprostu była zaskoczona jak bardzo mogą się różnić dwa psy tej samej rasy.
Rozmawiałam z nią i jest szansa na szkolenie, ale dopiero jak jej mąż wróci z zagraicy (w kwietniu) do tego czasu pozostają jej metody doraźne takie jak właśnie kantarek.

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 19:30
przez SwissW
marieanne napisał(a):Zgadzam się z Anią.
Ale i tak trzeba dzialać na 2 fronty = właścicielka MUSI nawiązać z psem więź.
Jak to jest możliwe, że ktoś obcy potrafi uwagę psa skupić smaczkami, a ona nie? Jak dla mnie to jest tu spory problem na linii relacji włascicielka = pies...



Może dlatego, że właścicielka zastosowała wobec niej przemoc fizyczną (uderzenie po zadzie smyczą).

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 19:32
przez marieanne
Brożkin napisał(a):Kolczatka, kantarek, szelki. Wszystko to służy do mechanicznego kontrolowania psa. To jakby założyć psu, który gryzie kaganiec i mówić, że od tej pory już nie jest agresywny. No bo przecież nie ugryzie...
Ja jestem zwolennikiem uczenia (nie tresowania) chodzenia na luźnej smyczy. Pies da się nauczyć jeśli będzie mu się to opłacać! Oczywiście wiem, że są oporne egzemplarze, ale uwierzcie mi, że można to zrobić... Oczywiście bez przemocy, szarpania itp. :-)

Oczywiście, zgadzam się z Toba w 100% - dlatego nie mam w domu ani kantarka (tzn mam - ale w formie zabezpieczenia na wyjścia do centrum gdy dużo strazy miejskiej się kręci - żaden to z tego kaganiec, ale cos na pysku mało uciążliwego dla psa jest ;) ) ani kolczatki. Tylko JA (jak i 90% osób na forum) ma zbudowaną więź ze swoimi psami, wie w jaki sposób do nich dotrzeć, a przede wszystkim CHCE.


SwissW - no ok, zastosowała. Tylko, że gdyby z psem miała zbudowaną normalną relację, to jedno pacnięcie smyczą w dupkę nic by nie zmieniło w tej kwestii.

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-04, 22:02
przez Barbel
Brożkin napisał(a):Kolczatka, kantarek, szelki. Wszystko to służy do mechanicznego kontrolowania psa. To jakby założyć psu, który gryzie kaganiec i mówić, że od tej pory już nie jest agresywny. No bo przecież nie ugryzie...
Ja jestem zwolennikiem uczenia (nie tresowania) chodzenia na luźnej smyczy. Pies da się nauczyć jeśli będzie mu się to opłacać! Oczywiście wiem, że są oporne egzemplarze, ale uwierzcie mi, że można to zrobić... Oczywiście bez przemocy, szarpania itp. :-)

Tez sie zgadzam. Ale wole kantar i szelki niż kolczate. I jeszcze często na fleksi..
Lucjan nie ciągnie na szelkach i fleksie - to jest stosowna dla niego przestrzeń łażenia wokół mnie. Teraz stosujemy "oplot" smyczą na schodach - bo tam mamy duuuży problem. Na smyczy , na wystawie ciągnie jak parowóz. Pacjentów nie ciągnie ( w koncu z nimi porusza sie w pomieszczeniach zamknietych lub na ogrodzonej przestrzeni - zreszta chodzi głównie bez smyczy).
Uwierz mi Brożkin, że "paczenie" w wykonaiu ossdoopka jest trudne ( o jego...... aspektach juz nie raz pisałam 8-) ) Poza tym - on do ziemi z zapachami ma jakies 20 cm, a do mnie półtora metra <juhu> Nic to, walczymy/uczymy sie nawzajem ;-)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-06, 18:25
przez anjucha
trzeba uświadomić ludziom jak nieumiejętne używanie kolczatki może skrzywdzić psa, a nawet właściciela.
Kolczata powinna być tylko i wyłącznie używana podczas szkolenia-jeśli pies tego wymaga- i tylko i wyłącznie pod czujnym okiem doświadczonego tresera-mówię tutaj oczywiście o 'zwykłych śmiertelnikach' :)

bo jak widzę łysego dresa kupującego kolczatkę dla swojego amstaffopodobnego psa bo 'ten sku*wiel tak ciągnie' to mnie szlag jasny trafia

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-06, 18:31
przez Brożkin
anjucha napisał(a):Kolczata powinna być tylko i wyłącznie używana podczas szkolenia-jeśli pies tego wymaga- i tylko i wyłącznie pod czujnym okiem doświadczonego tresera-mówię tutaj oczywiście o 'zwykłych śmiertelnikach' :)


Moim zdaniem nawet wtedy jest niepotrzebna. Są inne sposoby, aby nauczyć psa pożądanego zachowania. Podkreślam słowo NAUCZYĆ. Ale to tylko moje zdanie :-)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-06, 19:18
przez Justynka
anjucha napisał(a):trzeba uświadomić ludziom jak nieumiejętne używanie kolczatki może skrzywdzić psa, a nawet właściciela.
Kolczata powinna być tylko i wyłącznie używana podczas szkolenia-jeśli pies tego wymaga- i tylko i wyłącznie pod czujnym okiem doświadczonego tresera-mówię tutaj oczywiście o 'zwykłych śmiertelnikach' :)

Myślę, że szkoleniowca, który proponuje używanie koczatki podczas szkolenia to można sobie od razu podarować ..

Uważam, że używanie katarka jest dużo bardziej humanitarne niż kolczatka. Też jestem zdania, że najważniejsza jest praca z psem. Ale w pewnych sytuacjach, aby poradzić sobie z "psem pociągowym" można się wspomóc kantarkiem (smycz przypięta do kantarka i jednocześnie do obroży/szelek )

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

PostNapisane: 2013-02-06, 23:09
przez Patison
U nas na szkoleniu kolczatka była proponowana prawie każdemu. Większość osób z większymi psami kolczatkę zakupiła i miała spokój, mogli po krótkim czasie przejść na obrożę. Ja się zaparłam, później ćwiczyliśmy z łańcuszkiem i pies pociągowy został mi dalej, mimo zajęć indywidualnych pod tym kątem... Nasze spacery to czasami pokonanie paru metrów w pół godziny. Na razie odpowiedniego sposobu nie znaleźliśmy na niego i przez pewien czas wahałam się nad kupnem kolczatki, jednak znając tego futrzaka to nic by sobie z tego nie robił... Bez smyczy chodzi przy nodze idealnie :p Jednak kolczatki nie kupę, będę próbować dalej...