Socjalizacja z weterynarzami

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Socjalizacja z weterynarzami

Postprzez Olcia » 2011-06-07, 21:03

Mam pewien problem, który może nie jest uciążliwy ani odczuwalny na co dzień, ale lepiej jakby go nie było. Chodzi o zachowanie Negry w gabinetach weterynaryjnych.

Negra szczeka jak tylko znajdzie się w pobliżu gabinetu weterynaryjnego, w którym już była. Do nowych wchodzi nieśmiało, ale cicho. W przypadku tych znanych ogarnia ją strach. Nie jest w stanie jeść ani bawić się. Kuli uszy, ugina nogi, oszczekuje powietrze, drzwi lecznicy, ludzi w środku. Cały czas warczy. Na każdy ruch reaguje gwałtownie, chowa się za nogi czy krzesło i stamtąd warczy. Nie pokazuje zębów tylko tak burczy w środku. Po jakimś czasie (min. 20 minut) zaczyna węszyć najpierw w powietrzu, potem po podłodze. Wychodzi z ukrycia, ale na miękkich nogach i gotowa do wycofania. Oszczekuje każdego kto się ruszy lub cokolwiek powie, nie mówiąc już o patrzeniu na sukę. Moje znajome, z którymi do tej pory bawiła się w domu, w kitlach wetowych są tylko oszczekane i owarczane.

Nie wiem, skąd u niej taki uraz. Być może wspomnienie po zabiegu usunięcia kła, gdzie zbudziła się i panicznie wyła do mojego przyjścia 3 godziny (miała pół roku)? Inne zabiegi są raczej typowe - szczepienie, opatrzenie łapy, oczyszczenie gruczołów.

Myślałam, że jak pokażę jej, że w lecznicach nie dzieje się nic złego, to będzie lepiej. Przez ostatni rok zabierałam ją co jakiś czas do weta, kiedy szłam tam ze szczurami. Negry nikt nie ruszał, dostawała smakołyki za spokojne leżenie, bawiłam się z nią w przeciąganie czy aportowanie w poczekalni. Nic się nie zmieniło, a mi skończyły się pomysły :(
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Socjalizacja z weterynarzami

Postprzez ewazoltowska » 2011-06-12, 21:51

ja mam to szczęście ,ze mam kumpla weta ,często chodzimy "na ploty" Bey jest wyczochrany nakarmiony smakołykami-przez weta i teraz z radościa wbiega do lecznicy/do tego stopnia,że jak nie chciał jeść jeżdziłam na karmienie przez wetkę.Jedyna rada -moim zdaniem-cierpliwość i jak najczęstrze wizyty po nic.Idzisz z szczurkami a czy nie popiskuja w ręku weta ? napewno są zestresowane a Negra to odczuwa. Pomyśl może mam rację ?
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: Socjalizacja z weterynarzami

Postprzez hania » 2011-06-13, 07:30

Olcia napisał(a):Myślałam, że jak pokażę jej, że w lecznicach nie dzieje się nic złego, to będzie lepiej. Przez ostatni rok zabierałam ją co jakiś czas do weta, kiedy szłam tam ze szczurami. Negry nikt nie ruszał, dostawała smakołyki za spokojne leżenie, bawiłam się z nią w przeciąganie czy aportowanie w poczekalni. Nic się nie zmieniło, a mi skończyły się pomysły :(


Jakby toi był mój pies to zrobiłabym tak - kontynuowałabym odwiedzanie gabinetów, ale nic z suczą bym nie robiła. Z dwóch powodów - dając jej szarpak, piłkę czy smaczki jeszcze bardziej podkręcasz jej emocje. A drugi - nagradzasz jej to podkręcenie i zły nastrój i może jej się to wzmacniać. Chyba, że spokojne leżenie to wyluzowany, zasypiający z rozluźnionymi mięśniami pies. Można stosować masaż T-Tuch jeżeli w innych warunkach sprawdzisz, że ja "wyluzowywuje".
hania
 
Posty: 670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 08:37
psy: Gawra, Irga, Kontra, Szyszka, Zoja [*]

Re: Socjalizacja z weterynarzami

Postprzez Olcia » 2011-06-13, 13:24

hania napisał(a):spokojne leżenie to wyluzowany, zasypiający z rozluźnionymi mięśniami pies.

Negra taki stan osiąga po 30-40 minutach pod warunkiem, że nic się w lecznicy nie dzieje (nic nie piszczy, nikt nie chodzi itp.) :(

Co do szczurków - nie popiskują, a zanim wejdziemy do gabinetu to z reguły czekamy godzinę w poczekalni. W samym gabinecie negra nie zwraca uwagi na szczury, raczej próbuje zwiedzać i obwąchuje wszystko albo leży mi koło nóg i warczy w powietrze profilaktycznie.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Socjalizacja z weterynarzami

Postprzez Anna Przybylak » 2011-07-27, 11:50

Olcia a może tak bez powodu odwiedzaj gabinet .Porozmawiaj z doktorem by ją po miział albo pani w recepcji jakieś oglądanie zębów buziak i do domciu .
Avatar użytkownika
Anna Przybylak
 
Posty: 615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-01, 20:51
psy: Apek


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości