Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Drixon » 2011-06-15, 20:01

zainspirowana kilkunastoma postami typu
zestresowany bern
bojaźliwość
oraz dość częstym już widokiem na ringach piesków i suczek, zaślinionych z ogonkami podkulonymi na klacie jak charciki ,a także informacją że Bern - samiec- w minioną sobotę nie zdał testów psychicznych pytam skąd takie berneńczyki na ringach ? przecież nie z pseudo tylko ktoś je firmuje przydomkiem ?
Umówmy się że testy psychiczne to pic na wodę i zdaje każdy pies i suka(nawet te pełzające po ziemi z ogonem wbitym w klatę). Ale bern odwarkujący na głaszczące je dziecko? Bern agresywnie reagujący na ludzi?
Dla mnie niepojęte to jest bo w każdej książce/artykule na temat charakteru rasy jest napisane że: 'Jest wesoły, towarzyski, bardzo łagodny' a także że 'rozmanażanie psów z nieodpowiednią psychika jest nieodpowiedzialnym psuciem rasy' .

Jak chcemy bronić kolejnych argumentów za psiakiem z metryką że jest ona przede wszystkim świadectwem (...), prawidłowej psychiki i zgodnego ze wzorcem rasy eksterieru przodków naszego psa, że badania i testy obowiązujące w tej rasie, a także praktyka włączania do hodowli tylko psów ponadprzeciętnych, to czynniki ogromnie zmniejszające ryzyko wystąpienia u potomstwa licznych chorób dziedzicznych oraz wad psychicznych ?

wiem że po raz kolejny się narażam - tylko nie strzelajmy sobie w kolano trzymając się pustych sloganów że pies z hodowli pod szyldem ZK jest taki doskonały psychicznie bo nie jest, a i w wielu przypadkach taki psiak/suka będzie rodzicem ... (aż strach się bać)
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Cefreud » 2011-06-15, 20:12

nie wiem czego oczekujesz.Mamy na forum przykłady,że po jednej suce a innych ojcach zdażają się osobniki lękliwe.
Ja skłaniam się ku teori,że charakter to geny + socjalizacja, ale nigdy nie miałam do czynienia z całym miotem urodzonym po lękliwej suce, wiec opieram się na pojedynczych egzemplarzach z kolejnych miotów.
Tak samo zresztą po reproduktorach. O jednym krążyła "anegdota" , że na wystawie trzeba było taśmę wiązać bo tak się bał...
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Anna Rozalska » 2011-06-15, 20:50

To prawda i ta anegdota jest ojcem mojej Lamii. Moim skromnym zdaniem lękliwi rodzice nie powinni miec potomstwa. Socjalizacja szczeniaka jak najbardziej ale lękliwość przechodzi genetycznie.Lamia jak byla mała bała się własnego cienia, wylączającej się lodówki, małych dzieci ,ożadnej obcej osobie nie dała sie pogłaskać. Ileż ja musiałam pracy włożyć żeby wyszła na ludzi. Na początku myslałam, że za długo siedziała w domu na kwarantannie i dlatego była takim tchórzem ale inne szczeniaki też siedziały w domu . Znormalniała dopiero w wieku okolo 2 lat.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Mocca » 2011-06-15, 22:05

Nie jestem fachowcem, brak mi też praktyki, jestem osobą raczkującą w tej tematyce, ale mam pewne przykłady w domu, mam dwa szczeniaki w tym samym wieku, różnica 6 dni, starsza dziewczyna, młodszy chłopak, mają innych rodziców, socjalizuje je tak samo, wychowuję tak samo, a są jak dwa przeciwległe bieguny, jak noc i dzień, dziewczyna pełna obaw, ale socjalizacja daje pozytywne wyniki, jest coraz lepiej, za to chłopak, jak ja to zwykłam mówić-rusek, pod każdym względem, na spacerze widzi za płotek ujadającego rodwailer'a, co to dla niego, tak ciągnie i wrzeszczy że nie mam siły go utrzymać,a ma 6 miesięcy, dziewczyna na tym samym spacerze na widok tego psa zapadłaby się pod ziemię, chętnie uciekła by gdzie pieprz rośnie, ale co to po drugiej stronie chodnika jest ulica, a na niej jakieś okropnie hałaśliwe potwory na czterech kółkach, co tu robić... :ojoj: :ojoj:
Jedno ich łączy są totalnymi przytulaskami <buja_w_oblokach> <buja_w_oblokach> , kocham je ponad wszystko <głupek> <głupek>
Avatar użytkownika
Mocca
 
Posty: 346
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-06-06, 12:02

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez daria » 2011-06-15, 23:31

Moja sucz generalnie jest naj,od małego zachowuje wielką ostrożnośc do osób dorosłych,dzieci kocha wszystkie,woli kobiety <okok>
Jednak nigdy nie zdecydawałabym się na rozmnożenie jej(nawet gdyby było to możliwe)bo wiem że na ringu byłaby bernem z ogonem przy klacie,jest psem raczej nieśmiałym i uległym.
Linię po mamusi znam i jetem dumna że ma takie korzenie,co do ojca i jego lini raczej słabo się orientuję w tej kwesti,wierzę że prawdziwi hodowcy potrafią tak dobierać pary hodowlane że więcej jednak wynika z nich kożyści aniżeli kłopotu w dalszym życiu już w nowej rodzinie.
Geny są bardzo ważne ale też socjalizacja maluszków odgrywa kluczową rolę,oraz obserwacja maluchów i umiejętne dobranie nowych Dużych do szczonka.
Tak jak w przypadku Lami widzę też że Birma po skończeniu dwóch lat stała się bardziej pewna siebie i dużo mniej nieznanych lub też bardziej znanych rzeczy,sytuacji ją przeraża.
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Majszczur » 2011-06-15, 23:58

Ja z kolei już drugi raz trafiam na egzemplarz niezwykle ufny, otwarty i miziasty również (czasami aż za bardzo :evil: ) dla obcych. żadna z moich dwóch suk nigdy nie przejawiała lęku przed obcymi i wielkim zaskoczeniem dla mnie było wyczytane na forum zdanie, że suki BPP zwykle bywają lękliwe i nieufne. Kiedy z Bertą odwiedzałam gabinet weta zawsze słyszałam "ale się pani nietypowy egzemplarz trafił" bo na kilka bernów z okolicy tylko Berta nie bała się niczego i nikogo. Granda jest ufna ale jednak inna, jest ostrożniejsza, nie idzie przez życie na wysokiej adrenalinie jak Berta, ale i z nią mam kłopot bo najchętniej przygarnęła by pod nasz dach wszystkich ludzi z okolicy na gremialne mizianie. Berta była (przytnajmniej do pewnego momentu starała się być ;> ) dominantką, Granda jest uległa i subtelniejsza.
Hodowle macierzyste moich suk jak teraz porównuję były diametralnie inne, jeśli chodzi o stosunek do samego zwierzęcia, sprawy poprawnej socjalizacji, czy dobór pary hodowlanej. O ile w przypadku skojarzenia, z którego pochodziła Berta, to raczej była kwestia przypadku (krycie popularnym wówczas reproduktorem) o tyle dobór rodziców Grandy był (chyba) bardziej przemyślany. Jednak charakter i temperament Berta miała zdecydowanie mocniejszy niż Granda, co wydaje mi się było związane z lepszą socjalizacją wczesnoszczenięcą. Bertowe rodzeństwo miało chyba relatywnie więcej kontaktu z człowiekiem (szczególnie dziećmi) i innymi zwierzętami niż Grandziowe.

Ale fakt faktem, że berny w mojej najbliższej okolicy zwykle mają zawahanie gdy ktoś obcy próbuje je pogłaskać, a dla mnie to zaprzeczenie otwartej natury berna. Ale ja mam spaczone spojrzenie przez dwie moje super społeczne suki :mrgreen:
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez kerovynn » 2011-06-16, 07:24

Esia co prawda nie bern ale łysy, ale to podobne charaktery....
W hodowli była 3,5 mies, więc miala mega socjalizację :-) nasza "praca" to zabieranie jej wszędzie z nami gdzie się dało. jest ufna, otwarta, łagodna a z lękliwości to miała tylko epizod w "wieku duchów" gdy trochę nerwowo reagowała na facetów dużej postury. Nie uciekała, nie podkulała ogona ale oszczekiwała. Po miesiącu jej to przeszło. Grzmotów i błysków w czasie burzy, fajerwerków itp raczy nie zauważać. Kiedyś na porannym spacerze mijał nas TIR i jakieś 10 metrów od nas pękła mu dętka w kole. Huk był taki, że ludzie na przestanku autobusowym aż podskoczyli, a Eska tylko obejrzała się, żeby sprawdzić dlaczego ja się nagle zatrzymałam. Ona nawet nie drgnęła :shock: :shock: :shock: w pierwszej chwili pomyślałam, że sucz nagle straciła słuch i stad brak reakcji :lol: , ale nic z tych rzeczy. Do wszystkich psów przyjazna, nawet do tych co na nią warczą i szczekają.
Miałam okazje parę razy zobaczyć Bohuna w kontakcie z obcymi ludźmi, znam też Ofelię - Esia ma tę samą "siłę spokoju" :-D , ten sam zrównoważony charakter i wiele innych dobrych cech co rodzice. Widziałam też brata Esi - Endo i brata przyrodniego- Kelvina - normalnie klony Bohuna :-D . Jestem ciekawa jak wyglądałoby zachowanie tych psów gdyby nie staranna socjalizacja w hodowli?... Czy same geny by wystarczyły?
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez zadra » 2011-06-16, 08:21

Nasz łysy podobnie - od początku zabierany wszędzie, a dodatkowo w domu przewija się mnóstwo ludzi - od raczkujących osesków począwszy na babciach i dziadkach kończąc... I dziś widać, że to pies do miziania, uwielbia dzieciaki (tylko trzeba uważać, bo przy swoich 55kg może narobić bałaganu), uwielbia inne zwierzaki (ale jakoś właściciele yorków nie chcą się z moim "potworem" zaprzyjaźnić). Geny na pewno mają znaczenie, ale też chba niemały wpływ ma sposób życia właścicieli. Popatrzcie na homo sapiens - czy z nami nie jest podobnie?
Avatar użytkownika
zadra
 
Posty: 834
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-03-16, 16:51
Lokalizacja: Goleniów
psy: Dexter Czandoria 21.05.2010

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Hekate » 2011-06-16, 08:57

Czytałam kiedyś na innym psim forum bardzo ciekawy artykuł a zaraz po nim dyskusję o temperamentach, popędzie. Wyszły w niej bardzo interesujące stwierdzenia, dziewczyna na codzień działająca w schronisku, napisała że pies z dobrą psychiką, nawet po wielu latach w schronisku, mimo różnych przeżyć, nadal zostanie psem o dobrej psychice. Natomiast dla tego ze słabą psychiką nawet krótki pobyt w schronisku może być traumatyczny, co jest skutkiem nie samego schroniska a jak to ta dziewczyna nazwała 'wad produkcyjnych'.
Kolejnym wspólnym wnioskiem popartym doświadczeniami było stwierdzenie że socjalizacja najbardziej potrzebna jest psom słabym psychicznie, bo pies stabilny i z dobrym temperamentem jest sobie w stanie pozniej poradzic. I to wydaje mi sie sednem sprawy, we wszystkim ważne są predyspozycje, jeżeli szczeniakowi brakuje ich do stworzenia pewnej i stabilnej psychiki. Można z nim pracować i dzięki tej pracy wiele zmienić, ale jakiś jego pułap możliwości u niego jest.

Mój poprzedni pies ONek, nigdy nie był socjalizowany, praktycznie jak młody to poza podwórko wychodził tylko, gdy trzeba było jechać do weterynarza i czasem na spacer. Mieszkam w małej miejscowości, dopiero w wieku około 6 lat pierwszy raz pojechał ze mną autobusem na odległość 2 przystanków, było to dla niego nowe stresujące zdarzenie, ale doskonale dał sobie z nim radę. W wieku 8 lat, podczas pobytu ojca w szpitalu w pobliskim mieście, postanowiłam go z nim odwiedzić. Zero problemów, tak samo powrót zatłoczonym autobusem, kiedy to spokojnie się położył i obserwował tylko swiat przez szybę drzwi.
Teraz mam Altka, przykład psa o bardzo słabej psychice (dla tych co mnie nie znają Alto jest bez rodowodu, więc niewiem czy rodzice testy psychiczne by przeszli czy nie) mimo że autobusem jeździł o wiele częściej, nadal powoduje w nim ogromny stres. Na szczęście mimo lęków trzyma się mnie, więc czy to pociąg, czy autobus zawsze wsiada, ale cały czas jest w napięciu.

Mam też wrażenie że często właściciele czworonowgów nie chcą dopuścić do siebie że pies lest lękliwy, tylko zamiast tego określa się to ładniej per nieufność. Nieufność to może być szczenięca, lub przy pierwszym kontakcie z nowym bodźcem, potem jeżeli mimo prób i starań, pies nadal nie chce się przekonać, to wg mnie jest to zwyczajny lęk :->
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Mocca » 2011-06-16, 09:34

Nie wiem co sądzicie o stymulacji neurologicznej szczeniąt, ale ja stosowałam ją na trzech moich chłopakach w miocie mojej Kaji. Wykonuje się je między 3 a 16 dobą życia. Ćwiczenia dostarczają małą dawkę adrenaliny poprzez stymulację bodźców. Przeprowadzane ćwiczenia pobudzają układ nerwowy szczeniaka. Zauważalna jest także poprawa funkcjonowania serca, układu krążenia, wzmocnienie gruczołów odpowiedzialnych za wydzielanie adrenaliny, zwiększenie odporności na stres oraz większą odporność na choroby.
Poniżej przedstawiam fotki z ćwiczeń
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Ćwiczenia wykonywane być powinny o tej samej porze, każdego dnia.
Avatar użytkownika
Mocca
 
Posty: 346
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-06-06, 12:02

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez saba&mlis » 2011-06-16, 09:42

Moj pierwszy bernenczyk Bono(trafi do mnie jako 4 letni pies, mial rodowod), bal sie mezczyzn i albo ich unikal, albo obszczekiwal, Saba "emerytowana" sunia hodowlana w legalnej hodowli pod szyldem ZK, generalnie nie boi sie ludzi, do kazdego ufnie podejdzie i da sie wymiziac, ale juz gabinet weterynaryjny, pies luzem na ulicy, czy burza to dostaje amoku ze strachu, bez szelek w kilka sekud sie uwolni z obrozy i czmychnie gdzie pieprz rosnie na oslep. Miala kilka rodowodowych miotow, ale jakie sa jej dzieci to nie wiem, nie sadze zeby hodowca (jej poprzedni wlasciciel) sie tym przejmowal.
Dla mnie ciekawe czy kazdy hodowca ktory zainwestowal w sunie(wystawy, uprawnienia testy, nawet te gorzej ocenione), zrezygnuje z jej rozmnazania jesli okaze sie ze jest lekliwa?

Mocca napisał(a):Nie wiem co sądzicie o stymulacji neurologicznej szczeniąt, ale ja stosowałam ją na trzech moich chłopakach w miocie mojej Kaji. Wykonuje się je między 3 a 16 dobą życia. Ćwiczenia dostarczają małą dawkę adrenaliny poprzez stymulację bodźców. Przeprowadzane ćwiczenia pobudzają układ nerwowy szczeniaka. Zauważalna jest także poprawa funkcjonowania serca, układu krążenia, wzmocnienie gruczołów odpowiedzialnych za wydzielanie adrenaliny, zwiększenie odporności na stres oraz większą odporność na choroby.

ogladalam film o specjalistycznej hodowli psow przewodnikow(chyba amerykanskiej) i tam ta metoda stosuja juz w pierwszym dniu zycia szczonka.
Ostatnio edytowano 2011-06-16, 09:44 przez saba&mlis, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
saba&mlis
Moderator Działu
 
Posty: 2939
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-15, 10:49
Lokalizacja: okolice W-wy
psy: Buba

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Majszczur » 2011-06-16, 09:44

Mnie się bardzo podobał pomysł ze stymulacją neurologiczną wczesnoszczenięcą oraz zasada złotej 12-stki i szukając szczonka podpytywałam hodowców czy to stosują, ale np. mój wet twierdzi, że akurat dla berneńczyka to może być zbyt wiele bodźców na raz w krótkim czasie. Że lepiej nie wymuszać reakcji na bodźce, że naturalne urozmaicone środowisko jest lepsze niż takie zmasowane stymulowanie. Ciekawa jestem opinii forumowych hodowców.
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Mocca » 2011-06-16, 09:49

Moi "stymulowani" muszkieterowie mają 6 miesięcy, w domu zostawiłam sobie jednego-Nelsona, a pozostała dwójka znalazła wspaniałe domy. Nelson jest bardzo odważny, niczego się nie boi, ufny do obcych, aż do przesady, każdy to jego przyjaciel. Nie mam z nim żadnych problemów wychowawczych... <juhu> <juhu> <juhu>
Bruno mieszka w Jeleniej Górze, nowi właściciele nie mogą wyjść z podziwu, że taki szczonek im się trafił, bardzo mnie to cieszy <rotfl> <rotfl> <rotfl>
Avatar użytkownika
Mocca
 
Posty: 346
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-06-06, 12:02

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez daria » 2011-06-16, 09:57

Ja uważam że bardzo ważne jest dopasowanie szczonka przez hodowcę do nowych właścicieli,rozmowa w której hodowca dowiaduje się o trybie życia rodziny,obserwuje postawę ludzi i poniekąd ich cechy charakteru(choć czasem trudno kogoś poznać w kilka minut,rozmów tel)
Kiedy ja jechałam oglądać szczonki były wolne już tylko dwie suczki,Birma lgnęła do dzieci,druga sunia była w tej kwesti bardzo powściągliwa,rozmowy z hodowcami upewniły mnie że dobrze wybrałam,dziś wiem że kiedyś kiedy przyjdzie mi wybrać kolejnego bernioła,będę dużo rozmawiać z hodowcą i obserwować szczeniaki.
Marzy mi się w przyszłości Pan Pies,wystawy,jednak jeśli dany szczeniak będzie zapowiadał się super wystawowo a hodowca poznawszy moje oczekiwania co do psa zasugeruje mi że ten szczeniak nie jest dla mojej rodziny,posłucham się doświadczenego hodowcy.

Birmusia była stymulowana neurologicznie,do dziś lubi zmeranie po opuszkach :lol:
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez kerovynn » 2011-06-16, 10:30

Hekate napisał(a):pies z dobrą psychiką, nawet po wielu latach w schronisku, mimo różnych przeżyć, nadal zostanie psem o dobrej psychice. Natomiast dla tego ze słabą psychiką nawet krótki pobyt w schronisku może być traumatyczny, co jest skutkiem nie samego schroniska a jak to ta dziewczyna nazwała 'wad produkcyjnych'.

hmmm... moja Rawka (mix) wzięta ze schronu po trzech miesiącach pobytu, jako 8-letnia sunia, charakter miała cudowny. Grzeczna, ułożona, łagodna, spokojna, opanowana. Nawet jak dostawała ataków padaczkowych to żadnej agresji. Sylwester, burza.... zero reakcji. Spokojny sen :-D . Negra - wyżlica - prawdopodobnie (bo juz nie pamiętam) kupiona przez poprzednich właścicieli na "słynnej" poznańskiej Sielance. Bez metryki. Do nas trafiła jako 4 miesięczne szczenię. od początku zabieraliśmy ją z wizyta do rodziny i na wycieczki do lasu. Żadnej innej socjalizacji nie miała bo wtedy jeszcze nie miałam o tym pojęcia. Ale huku bała się panicznie - i niestety z tego powodu zginęła :-/ Nawet szeleszczący worek potrafił ją wystraszyć....Może gdybym wtedy miała tę wiedzę co teraz to Negra nadal by żyła. Może bym jej pomogła. A może nie....
edytowane:
a co do dopasowania szczeniaka przez hodowcę, to tak właśnie nabyliśmy Robina od hani. Ona nam wybrała psiaka wiedząc o Esi i mniej więcej o nas. I wybrała doskonale :-D . Robin nie boi się burzy, ostatnio tylko trochę poczuł sie niepewnie jak po sąsiedzku zaczęli petardami strzelać. Wpadł do domu, wskoczył na kanapę i zaczął nas obserwować, a kiedy stwierdził, że nikt nie zwraca uwagi na ten huk to ziewnął i zasnął :lol:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez AniaRe » 2011-06-16, 10:49

My też mamy takie doświadczenia, że jeśli pies ma dobrą psychikę, to nawet ciężkie wydarzenia w życiu mu jej nie popsuja i dojdzie do siebie, a psy ze słabszą psychiką wymagają więcej starań, dłuższej, powolnej, stale kontynuowanej socjalizacji etc.
I dodatkowo widzimy dużą zależność u niektórych psów od osoby przewodnika- przy niektórych osobach ten sam pies będzie się czuł pewnie, przy innych może okazywać niepewność, wręcz lękliwość. Suka gończego, która była u nas rok (kwarantanna przed wyjazdem do Szkocji), jeździła z nami wszędzie,brała udział w szkoleniach, wystawach, pokazach (wygrywała merdając ogonem), nie ciągnęła na smyczy, była ufna do ludzi, pojechała do swoich Państwa - na szczęście odebrana od nas i widzieli parę dni mieszkając i podróżując z nami, że sucza się doskonale zachowuje- i straciła pewność w takim wymiarze, że warczała, uciekała i oszczekiwała ludzi...na smyczy zaczęła ciągnąć ..masakra.. Ogarnęła się, jest wspaniałym psem, ostatnio nas odwiedziła, była w hotelu u nas i zachowuje się bez zarzutu. Ale ten początkowy okres był trudny dla niej, dla nas i dla jej nowych Państwa.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Majszczur » 2011-06-16, 10:57

daria napisał(a):Ja uważam że bardzo ważne jest dopasowanie szczonka przez hodowcę do nowych właścicieli,rozmowa w której hodowca dowiaduje się o trybie życia rodziny,obserwuje postawę ludzi i poniekąd ich cechy charakteru(choć czasem trudno kogoś poznać w kilka minut,rozmów tel).
To byłoby idealne, ale tak szczerze - ile hodowców postępuje w ten sposób? Sam fakt przesiania ziarna od plew podczas castingu na potencjalnego godnego zaufania opiekuna jest czasochłonny i nie oszukujmy się bardzo trudny (ludzie potrafią pięknie się zaprezentować gdy chcą nabyć zwierzę - hodowli nie mam, ale mam doświadczenie w wyadoptowywaniu kotów - ilu oszołomów musiałam spławić to szok!) więc co dopiero mówić o dobieraniu psa pod względem charakteru i temperamentu do ludzi. Zwykle chyba raczej nabywcy sami decydują, który szczon im się podoba i o ile jest wolny jedzie z nimi do domu.
Kiedy szukałam szczeniaka objeździłam sporo hodowli i często na pytanie o charakter poszczególnych maluchów słyszałam odpowiedź "Sama pani widzi, wszystkie mają super charakterki" ;-) No tak... super... ale jaki ;-)
Ale trafiły się i takie hodowle (forumkowe 8-) ) gdzie hodowca o każdym z osobna potrafił coś ciekawego powiedzieć <okok>
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez AT » 2011-06-16, 11:03

Jak dla mnie w poście Ani Hekate jest zawarta cała ,,mądrość" o psychice (nie tylko psiej ;-) )
Pies albo zostanie obdarzony przez geny dobrą psychiką albo nie. Co nie oznacza, że wszystkie psy z dobrą psyche muszą mieć identyczny temperament. Choćby głaskanie przez obcych - to, że jeden pies to uwielbia a inny nie, nie znaczy zaraz, że ten drugi jest lękliwy, wszystko zależy w jaki sposób okazuje to, że nie życzy sobie być głaskanym przez daną osobę.

saba&mlis napisał(a):Dla mnie ciekawe czy kazdy hodowca ktory zainwestowal w sunie(wystawy, uprawnienia testy, nawet te gorzej ocenione), zrezygnuje z jej rozmnazania jesli okaze sie ze jest lekliwa?

myślę, że żaden hodowca nie będzie się rozpędzał i ,,inwestował" w psa, który jest lękliwy - lękliwość nie objawia się nagle w wieku roku czy 2 lat - widać ją już w pierwszych tygodniach życia a już na pewno w pierwszych miesiącach. Jeśli ktoś mimo słabego charakteru decyduje się na wyrobienie psu hodowlanki i rozmnożenie to już nie jest hodowcą tylko rozmnażaczem.
A testy psychiczne dla bernów są naprawdę tak mało obciążające, że fakt iż można nie zaliczyć jednego punktu niezmiennie przyprawia mnie w zdumienie - jednak nie oszukujmy się testy są takie na jakie zgadzają się hodowcy i kółko słabizn psychicznych się zamyka...
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez daria » 2011-06-16, 11:07

Ja mam na myśli tylko takie hodowle gdzie hodowca o każdym ze szczonków ma coś do powiedzenia,na taką trafiłam (dzięki Aniu i Konterko) i takiej kiedyś będę szukać.
Dla hodowcy wybór komu sprzedać szczonka jest koszmarnie trudny,faktycznie ktoś może okazać się zupełnie kimś innym aniżeli myśleliśmy(przykładem może być "przypadek"Opium naszej Leszczynki),jednak muszą hodowcy zawierzyć swojej intuicji,ja życzę aby znajdywali tylko samych wspaniałych nowych Dużych.
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez asiaqu » 2011-06-16, 11:53

jeśli chodzi o weta mają prowo się bać takie jest moje zdanie słuchajcie ilu z nas boi się dentysty

właściceile Gaspara też wydawałi się fajnymi ludźmi szczegołnie tato nie zawsze jest tak jak nam się wydaje niektórzy doskonale się kamuflują
Avatar użytkownika
asiaqu
 
Posty: 1442
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-11-24, 14:29
Lokalizacja: Dzierżoniów
psy: Bogna,Ashantii,Labelle,Huba Buba ,Ferrari,Junior ,
Hodowla: Pamajo-Canis Familiaris

Następna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości