tomy napisał(a):Ona po prostu nie chciała być w pomieszczeniu, jest jej za gorąco ... wiec dlaczego mam trzymac na siłe psa w domu.
A nie przyszło Ci do głowy, że takie maleńkie szczenię dopiero co przywiezione w obce mu zupełnie miejsce poprostu czuło się nieswojo? Właśnie wtedy wymagała Twojej troski i miłości aby się przyzwyczaić do nowej sytuacji. No cóż widać łatwiej Ci było wywalić maluszka na zewnątrz i w myśl powiedzenia "co z oczu, to z serca" a teoria, że było jej za gorąco dobrze sie komponowała z sytuacją

. Jakoś trudno mi uwierzyć w Twoje deklaracje, że kierowałeś się dobrem psa bo jeszcze zanim szczenię do Ciebie trafiło już miałeś scenariusz jak to będzie wyglądało. Teraz problem, że szczenię lękliwe? a jakie ma być na miłość Boską. Myślę, że szczenię nawet z najlepszą psychiką nie przeszło by pozytywnie takiej próby

Z Twoich wypowiedzi wynika, że szukałeś psa, który będzie dekoracją ogrodu a przy okazji zastąpi system alarmowy
No cóż, tonący i brzytwy się chwyta więc APELUJĘ DO TWOJEGO SUMIENIA, zajmij się sunią z należytą troską i miłością, rozpocznij socjalizację na nowo (jeszcze nie jest za późno bo jeśli nie to możesz mieć naprawdę poważne kłopoty)weź ją do domu, niech dochodzi do siebie w gronie rodziny, która ją powinna kochać. Dopiero dużo później, jak już mała będzie pewna siebie i Was to możesz rozpocząć proces przyzwyczajania jej do przebywania na zewnątrz bo pewnie innej opcji nie zakładasz.
Pozostaję w nadzieji, że coś zrozumiesz
