Bern pogryzł psa

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez allam » 2011-10-19, 08:19

Brożkin napisał(a):Ale wątek chyba nie jest na temat tego czy małe jest gorsze czy duże, prawda?

Chyba prawda :-D
Ale jeżeli właściciel nie wie jak doszło do pogryzienia to według mnie pies nie był pod należytą kontrolą.
Jeżeli jestem na spacerze ze swoim psem to moim obowiązkiem jest mieć go cały czas na oku i pod kontrolą, nie puszczam go "samopas" i wówczas wiem co się dzieje. :-)
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez kerovynn » 2011-10-19, 09:49

A generalnie rzecz się sprowadza do tego, że ludzie dzielą sie na mądrych i głupich - jak to powiedział Kaźmirz Pawlak. Nieważne czy chodzi o właścicieli psów, lekarzy, rowerzystów, kierowców, urzędników itd....
w każdej grupie społecznej obowiązuje ten sam podział.
a głupota i brak wyobraźni to najgorsze chwasty na glebie ludzkiego umysłu....
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez allam » 2011-10-19, 10:38

kerovynn napisał(a):ludzie dzielą sie na mądrych i głupich

Aniu nie o to mi chodziło. Każdy jest mądry po szkodzie. Kiedyś nie byłam taka mądra i uważam, że to maja wina, że Cypek został pogryziony przez kaukaza - bo zabrakło mi wyobraźni, bo go nie uchroniłam.
Więc teraz pilnuję swoje psy, nie puszczam wolno, bo wiem, że to tylko psy i mogą zostać napadnięte, bądź zaatakować. To zależy od sytuacji na które nie mamy wpływu. Po pogryzieniu Cypek był "największym agresorem na dzielnicy". Ze strachu atakował każdego psa, więc na widok psa zmieniałam kierunek. Przechodziło mu ok. 5 lat. Uspokoił się przy Romie.
Za to Roma - największa ciapa jaką znam, wprawiła mnie w osłupienie kiedy do Cypka skoczyła amstaffka. Nigdy nie widziałam, żeby pies tak szybko zrejterował. Amstaffka po reakcji Romy, która "tylko" warknęła i przyjęła postawę, zrobiła w tył zwrot i zwiała. Ale nie wiem, czy Roma by nie zaatakowała, gdyby była luzem - pewnie by pogoniła.
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Aga-2 » 2011-10-19, 10:41

Poza tym dochodza jeszcze psy nierasowe i w typie rasy.

No i tu moje obserwacje "wsiowych, małych Burków" dowodzą, że mają one dużo więcej rozsądku niż ich rasowi koledzy. Startuje taki już z odległości. Widać sierść postawiona na szczotkę, kły obnażone, ale jak się zbliży, oceni wielkość i ilość (trzy) moich bernów, to nagle z podwiniętym ogonem zaczyna odwrót.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez maat » 2011-10-19, 13:11

Aga-2 napisał(a):
Poza tym dochodza jeszcze psy nierasowe i w typie rasy.

No i tu moje obserwacje "wsiowych, małych Burków" dowodzą, że mają one dużo więcej rozsądku niż ich rasowi koledzy. Startuje taki już z odległości. Widać sierść postawiona na szczotkę, kły obnażone, ale jak się zbliży, oceni wielkość i ilość (trzy) moich bernów, to nagle z podwiniętym ogonem zaczyna odwrót.

Prawda, oj prawda. Wsiowe burki reagują mądrze, bo nie stoi za nim pańcio i nie "warczy".
Często nasze psy są pod naszą presją. W zależności od układu między nami i psem, albo w ich mniemaniu dopingujemy je do walki ( a my krzyczymy- wróć, nie ruszaj...i inne takie, które pies wogóle nie odczytuje) albo reagujemy z mety lękowo ( te wszystkie ; pies, czy suka?)
Mały, czy duży, zawsze nasza reakcja jest bardzo istotna.
Ale ja, choć wiem, że najlepiej by było nie plątać się w psie sprawy, zawsze reaguję gdy sprawa dotyczy pieska dużo mniejszego od mojego. Staram się to jednak robić maksymalnie spokojnie i nade wszystko przed, a nie w trakcie.
Nie pozwalam na zabawy z mniejszymi jeśli nie wiem jakie będą reakcje.
To powoduje, że Kumpel się doigrał, jak mówi moja wnuczka i chodzi wyłącznie na długiej lince albo w kagańcu- małe psy nie są przy nim bezpieczne. Ale muppet- Karmel może wszystko, bo mniema że jest berneńczykiem i Kumpla się nie boi.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez kerovynn » 2011-10-19, 13:37

allam napisał(a): kerovynn napisał(a):ludzie dzielą sie na mądrych i głupich


Aniu nie o to mi chodziło. Każdy jest mądry po szkodzie. Kiedyś nie byłam taka mądra i uważam, że to maja wina, że Cypek został pogryziony przez kaukaza - bo zabrakło mi wyobraźni, bo go nie uchroniłam.
Więc teraz pilnuję swoje psy

chyba jednak chodzi nam o to samo :-D - błędy popełniają nawet geniusze, ale mądry człowiek patrzy obiektywnie i wyciąga wnioski na przyszłość, by drugi raz głupoty nie zrobić, a głupiec szuka winnych dookoła, nic nie rozumie i dalej upiera się przy swoim...
sorki, bo to juz chyba off....
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Dagata » 2011-10-20, 00:35

MASAKRA!!! Ja i Nemo mamy pecha, ponieważ młody dzisiaj został po raz trzeci w swoim życiu zaatakowany, tym razem przez psa w typie owczarka niemieckiego. Ledwo co wyszłam z domu, doszłam do skrzyżowania - a po drugiej stronie wyskoczył mi pies. Kurcze było już ciemno i nie widziałam go. Gdybym wyszła wcześniej, byłoby jasno, i na pewno wcześniej bym go zobaczyła i wrócilibyśmy do domu.

Na szczęście Nemo jest cały, stracił tylko trochę futra!
Jednak sytuacja była okropna (mój uwielbia psy, z każdym chce się zaprzyjaźnić, już od jakiegoś czasu uczę go, że tak nie można) - ten pies uciekł z jednej posesji, w jednej chwili wydawało mi się, że jest dalej od domu, to może będzie oki, ale niestety - niby podbiegł do nas w miarę spokojnie, a jak już był przy moim psie - od razu atak na szyję i zaczęło się, a mój zamiast się bronić to nic nie zrobił, dopiero po chwili odskoczył, warknął. A TEN DZIAD ZNÓW ATAKOWAŁ. A Nemo zamiast go charknąć...
Zaczęłam wrzeszczeć, atakujący pies po chwili odskoczył, ale znów zaczął atakować... Z tej bocznej ulicy jechał samochód - zatrzymał się, kierowca zaczął trąbić, pasażerka wyskoczyła i też zaczęła krzyczeć! W końcu trochę pomogło, ale mój pies wyśliznął mi się z obroży, masakra!
Ale na szczęście posłuchał mnie i na rozkaz "do domu" zaczął lecieć ze mną pod dom!
Nie wiem, tamten kierowca jeszcze trąbił i chyba ten pies się wycofał, bo za nami nie poleciał! To było straszne!
Dzięki temu kierowcy nam się udało, ale nawet nie wiem kto to był, żeby podziękować!

Przyszłam roztrzęsiona do domu, na samą myśl jest mi nie dobrze!
Jak zobaczyłam, że Nemo jest cały - poszłam z tatą do właścicieli psa (bo sama nie wiem czy dałabym radę na spokojnie z nimi pogadać)... Między czasie pojawił się jeszcze sąsiad z kijem do malowania, bo nie wiedział czy już dotarliśmy do domu - za co mu serdecznie dziękuję, bo jako jedyny wyszedł z odsieczą, a domów jest sporo w okolicy, ale niestety w dzisiejszych czasach panuje znieczulica społeczna!
Oki nie będę już zanudzać!

Dodam tylko, że ludzie są na prawdę nieodpowiedzialni, a czasem chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii!
Od wielu lat mam psy i zawsze, jak widzę jakąś niepewną sytuację - to zawracam z trasy lub zmieniam kierunek! Nie prowokuję sytuacji!
Czy to duży pies, czy mały to nie ma różnicy. Czasem jest tak, że mały tylko więcej hałasu narobi, z małym jak zaatakuje można sobie dać radę, zaś duży napastnik - to duża masa i duży problem!!
W tym momencie nie chcę obrażać właścicieli dużych psów, ale ludzie - kurcze - bądźcie odpowiedzialni, każdy właściciel czy to dużego, czy małego psa ma mieć oczy dookoła głowy i ma pilnować psa na każdym kroku - tym bardziej jak jest on poza swoim domem!
Avatar użytkownika
Dagata
 
Posty: 741
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-18, 00:20
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
psy: Nemo, Noemi [*]

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez misioooo » 2011-10-20, 15:05

Iris niestety już miała dwa starcia... Z typem owaczrkowatym za każdym razem.
Kiedyś wiała w razie "w". Raz się postawiła i powaliła sukę owczarka niemieckiego i od tamtej pory się już nie boi. Sama nie zaczepia i pierwsze co to ignoruje i odchodzi. Jak już nie ma wyjścia - łapy w ruch, cios zadem z półobrotu i przygniata do ziemi napastnika (nie robiąc mu krzywdy!) :) Samca dorosłego owczarka niemieckiego trzema (dosłownie) ruchami tak załatwiła.

Jakiegoś pecha mamy do tych owczarków - zawsze jak coś dużego i agresywnego to owczarek niemiecki :/ Iśka już jak takiego widzi to z daleka czujność wzmożona i bawić się z takimi nie chce zbyt chętnie.
Avatar użytkownika
misioooo
 
Posty: 54
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-04-25, 10:02
Lokalizacja: Wrocław
psy: BPP IRIS

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Anna Przybylak » 2011-10-20, 15:17

Ładny karateka z tego Irysa ;-) .Wy to macie trochę futra to was ochroni a my to golasy
Avatar użytkownika
Anna Przybylak
 
Posty: 615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-01, 20:51
psy: Apek

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Dagata » 2011-10-20, 22:39

Kiedyś widziałam zestawienie "groźnych ras" i zdziwiłam się, bo owczarki niem. były na 6 miejscu! Takie piękne psy, a czasem są tak narwane! Szkoda!
Avatar użytkownika
Dagata
 
Posty: 741
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-18, 00:20
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
psy: Nemo, Noemi [*]

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Aga-2 » 2011-10-21, 09:50

Dagata napisał(a):Kiedyś widziałam zestawienie "groźnych ras" i zdziwiłam się, bo owczarki niem. były na 6 miejscu! Takie piękne psy, a czasem są tak narwane! Szkoda!

Piękne i nienarwane to ONki były za czasów Szarika i Psa Cywila. Potem im i wygląd i charakter skopano na maksa <uoee>
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez kerovynn » 2011-10-21, 10:54

A na naszej osiedlowej uliczce jest labradorka - bardzo często lata samopas po osiedlu i przez płoty zaczepia psy na posesjach. Wybitnie zaczepna i agresywna do psów. Zanim zwróciłam na nią uwagę to wybrałyśmy sie kiedyś - Ada (3,5 l.) Esia i ja do sklepu. W jednej ręce smycz, w drugiej dziecko a tu leci na nas centralnie labka z charkotem w rozdziawionej paszczy. 5 m od nas ruchliwa ulica, samochody mkną, a mnie kolana zmiękły. Ada przytomnie schowała się za mną łapiąc mnie kurczowo za nogę, a Esia wypięła klatę, włos lekko zjeżony...cisza...
no nie uwierzycie co było dalej ;-)

labka doleciała, wyhamowała niemal z piskiem poduszek na łapach, spojrzała Esi w oczy, podkuliła ogon i... już jej nie było.
Zaś dzisiaj spotkałyśmy "znajomego" małego agresora, przez którego wielokrotnie musiałam zmieniać trasę spaceru, bo właściciele puszczali go luzem, bo kontroli, a on uporczywie rzucał się Esi do gardła. Albo miał jakiś zabieg albo dostał nauczkę od jakiegoś psa, bo idąc na spacer widzieliśmy go upiętego na smyczy w abażurku na głowie, zaś gdy wracałyśmy to biegał luzem ale na widok Eski właścicielka zaraz za nim pobiegła i zapięła na smycz. Nie musiałyśmy nadrabiać kilometrów :-)
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez allam » 2011-10-21, 22:20

Tańka, troszkę dyskusja poszła w inną stronę. Chciałam powiedzieć, że skoro pies nie był pod kontrolą (o czym sama uczciwie napisałaś <tak> ) to nie wiadomo jaki był powód jego zachowania. Mogło się zdarzyć, że mały do niego skoczył, wiem, bo tak się zachowywał Cypek po pogryzieniu. Ale powód mógł być też inny. Wiem, że psy potrafią zaatakować, bo np. mały pies po strzyżeniu zostanie wyperfumowany - kiedyś bez uzgodnienie ze mną tak wyperfumowano Cypka, że labradorowi sąsiadów sierść od razu stawała "na szczotkę". Ja nie czułam zapachu tych perfum, ale po tygodniu Cypek zaczął (dla mnie) śmierdzieć. Mam wrażenie, że jego zapach drażnił psy.
Więc powodów mogło być wiele, niektóre nawet by nie przyszły nikomu do głowy. Uważam, że tylko baczna obserwacja zachowań Twojego psa może dać Ci odpowiedź.
A z tą mądrością o której wspominała Ania kerovynn to jest tak, że przychodzi, jak już przećwiczysz coś na własnej skórze. Szkoda, że człowiek nie może się nauczyć na cudzych błędach.
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Tańka » 2011-10-22, 17:40

Jesteśmy po trzech godzinach szkolenia, przed nami następne. Szkolenie z posłuszeństwa, żeby można go było odwołać w razie czego. Trenerka po mojej dokładnej relacji powiedziała, że to było zachowanie normalnego dojrzałego niewykastrowanego samca. Rana może wynikać z różnicy rozmiarów psów, bo gdyby Yoki chciał zrobić krzywdę małemu, to małego raczej by już nie było... Shih tzu był ogolony, więc niestey futro go nie ochroniło. Ja byłam okoł 20-30 metrów od psa, to jest las liściasty, a mały był z pańciostwem na grzybach i nie widziałam ich. To tak gwoli wyjaśnienia, że pies kompletnie samopas nie był. W naszym lesie spotykamy psa około raz w roku mniej więcej, więc raczej do tej pory byłam na luzie...
Tańka
 
Posty: 1281
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-15, 19:31
psy: Yokozuna z Deikowej Doliny (*), Echo mix

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez ewazoltowska » 2011-10-22, 18:03

Cieszy mnie Twoja postawa tzn ,że nie "olewasz" zaistnialej sytuacji. Może to offowanie ale jestem ciekawa jak trenerka oceniła zachowanie Yokiego wobec Beya ?
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Tańka » 2011-10-22, 18:10

Mówiłam jej o Beyu. Odpowiedziała, że mogły to być animozje osobnicze (przepraszam ja to tak nazywam, nie pamiętam, jak ona to określiła, ale ten sens)typu, że akurat mu Bey nie odpowiadał i to, że prawdopodobnie był w stresie, bo jednak bez właściciela i nie u siebie, a do tego, że nie chciał być ostatni w stadzie-przed przyjazdem Beya był, bo wśród psów, które były w swoim domu.
Tańka
 
Posty: 1281
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-15, 19:31
psy: Yokozuna z Deikowej Doliny (*), Echo mix

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez ewazoltowska » 2011-10-22, 18:22

<okok>OK mnie najbardziej prawdopodobne wydaje "walka" o pozycję w stadzie-stąd niespodziewany atak od tyłu w sensie "ja ci smarku pokażę kto tu rządzi" tym bardziej ,że wczesniej musiał podporządkować sie stadku Romki.(też rozmawiałam o tym z znajomym szkoleniowcem)Tańka jeszcze raz szacun za to co robisz i powodzenia !!! <okok> <pies> mizianki dla Yokiego
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez mkczar » 2011-10-30, 20:37

Berny raczej tyłują, nawet w sytuacjach zagrożenia, niż same wszczynają awantury i tak nasunęło mi się takie pytanko. Czy jak szliście na spacer, Yoki przed tym incydentem z Shi tzu nie zestresował się czymś, nie zauważyłaś może?
Avatar użytkownika
mkczar
 
Posty: 193
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-12, 09:08
Lokalizacja: Wołomin/Warszawa
psy: Agar, Morito, Frida, Tequila, Muskari
Hodowla: Leśny Wiatr

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez Tańka » 2011-10-31, 10:56

Raczej nie... Poza tym on stresuje się tylko wizytami u weta i wystawami ;) Na co dzień niczym, naprawdę. Do tej pory miałam o nim wyobrażenie, że jest nadzwyczaj zrównoważony. Zmienia się to, kiedy są inne samce w pobliżu (niektóre).
Tańka
 
Posty: 1281
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-15, 19:31
psy: Yokozuna z Deikowej Doliny (*), Echo mix

Re: Bern pogryzł psa

Postprzez ula bochenek » 2011-10-31, 12:23

Przykro mi z powodu Twoich problemów. Mam nadzieję,że szybciutko uda opanować Yokiego.
Ta dyskusja w Twoim poście to dobra terapia dla mnie, gdyż ostatnio chyba zapomniałam, że nasza Eska to "tylko" pies, któremu nie wiadomo co, kto i kiedy nie spodoba się i może zareagować powiedzmy delikatnie - nieładnie. A różnie może się skończyć. Nasza Eska jest kochana, ale zauważyłam, że na małe psy np. yorki, reaguje z wyższością: jest mało ostrożna i skacze na nie, niby chce się bawić... (nie chcę muśleć, co zostałoby z psiaczka, gdyby skoczyła na niego łapą).
Cóż, człowiek uczy się na błędach, może dzięki lekturze tych postów nauczę się czegoś z twojego błędu. Bez urazy, wszyscy jesteśmy ludźmi, zdarza nam się zagapić i taka sytuacja mogłaby przydarzyć się każdemu z nas.
Powodzenia! I oby nie odebrało Ci to przyjemności spacerów z Yokim.
ula bochenek
 
Posty: 38
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-07-23, 09:49
Lokalizacja: południowy zachód
psy: berneński pies pasterski:Eska

Poprzednia strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości