Jak przyzwyczaić psa do dziecka?

Od lutego mamy w rodzinie nowego członka - Franek ma w tej chwili 8 miesięcy i jest moim siostrzeńcem. Widujemy się z nim raz na dwa tygodnie, czasem jest przy tym Negra.
Negra odkąd została zabrana z hodowli nie miała styczności z tak małymi dziećmi. Franuś ją przeraża - jest obcy, mały i zupełnie dla niej nieczytelny. Dopóki tylko leżał, nie było problemu - Negra burczała pod nosem (ale z niezadowolenia, nie ostrzegawczo), czasem sobie lekko szczeknęła. Jednocześnie podchodziła do dziecka powąchać je.
Teraz Franio raczkuje, zaczyna stawać, wyciąga rękę do zwierzęcia, które go fascynuje. Negra jest zaciekawiona, podchodzi powąchać go jak psa (okolice ust i pieluchy), potrafi leżeć obok niego, ale cały czas zerka, utrzymuje dystans, burczy, no i niestety potrafi małemu szczeknąć w twarz.
Wczoraj próbowałam ją nagradzać za dobre zachowanie parówkami. Negra nigdy nie była zazdrosna o jedzenie, dzieliła się z psami, a ja mogę jej wszystko z pyska wyciągnąć. Ale jak w trakcie jedzenia maluch wyciągnął do niej rękę - chciała kłapnąć ostrzegawczo (odepchnęłam ją, nic się nie stało).
Efekt, jaki chciałabym osiągnąć to:
- tolerowanie obecności dziecka - brak burczenia i podszczekiwania
- odpowiednia reakcja na dotyk - Negra może odejść, ale nie wolno jej warczeć ani próbować gryźć
Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Negra odkąd została zabrana z hodowli nie miała styczności z tak małymi dziećmi. Franuś ją przeraża - jest obcy, mały i zupełnie dla niej nieczytelny. Dopóki tylko leżał, nie było problemu - Negra burczała pod nosem (ale z niezadowolenia, nie ostrzegawczo), czasem sobie lekko szczeknęła. Jednocześnie podchodziła do dziecka powąchać je.
Teraz Franio raczkuje, zaczyna stawać, wyciąga rękę do zwierzęcia, które go fascynuje. Negra jest zaciekawiona, podchodzi powąchać go jak psa (okolice ust i pieluchy), potrafi leżeć obok niego, ale cały czas zerka, utrzymuje dystans, burczy, no i niestety potrafi małemu szczeknąć w twarz.
Wczoraj próbowałam ją nagradzać za dobre zachowanie parówkami. Negra nigdy nie była zazdrosna o jedzenie, dzieliła się z psami, a ja mogę jej wszystko z pyska wyciągnąć. Ale jak w trakcie jedzenia maluch wyciągnął do niej rękę - chciała kłapnąć ostrzegawczo (odepchnęłam ją, nic się nie stało).
Efekt, jaki chciałabym osiągnąć to:
- tolerowanie obecności dziecka - brak burczenia i podszczekiwania
- odpowiednia reakcja na dotyk - Negra może odejść, ale nie wolno jej warczeć ani próbować gryźć
Będę wdzięczna za wszelkie rady.