przez Barbel » 2011-11-29, 20:31
Jedyna rozsadna (mam nadzieję) rada - nie reagować. Jakakolwiek reakcja - to wzmocnienie dla psa - obojetnie, czy bedziesz do niej gadać/skarcisz słownie/machniesz ręką/spojrzysz/zmienisz układ ciała. Dla psa bardzo wazne jest to, jak do niego mówi nasze ciało - te komunikaty są najbardziej czytelne. I jeszcze jedno - wszystkie osoby obcujące z psem na co dzień musza stosować te same warunki. to bardzo wazne, nie można sie złamać wpierw - spojrzeniem wiecznie głodnych oczu , a potem nachalnym pyskowaniem. Z tym przewracaniem to niezbyt dobry pomysł na dłuższa mete - juz sobie wyobraziłam, jak odrywasz sie od wigilijnego stołu i rzucasz sie na 50 kilogramowego psa brrrr
Moze zrób tak - zaopatrz się z jakiś kawałek starej wykładziny lub dywanik łazienkowy ( w Ikei takie taniutkie- wazne, zeby sie nie suwały zbytnio) i naucz ją komendy 'na miejsce" - siadasz sobie na krześle/foteli/gdzie ci tam wygodniej, kładziesz "wykładzinkę' obok, pies sie nią zainteresuje, mozesz ja zachęcić, zeby nań usiadła, KLIK/mówisz "miejsce"/smakołyk rzucasz obok. No i tak kilka razy dziennie w sesjach"kiedy ci sie przypomni". Stopniowo wydłużasz oczywiscie czas.
Ostatnio zabrałam sie za oswajanie Leosia z kenel klatką bo strasznie darł morde na wystawach w niej siedząc. On zna już komende - "pakuj się" - co oznacza władowanie się do obojętnie jakiego pudła/pojemnika i posadzenie tam ogoniastej doopki. Teraz sprzątałam sobie sobotnio, kenelka w salonie, Lusiorowi kazałam sie zapakować. Co jakis czas przynosiłam mu dobroci w między czasie myjąc okna, sprzątając łazienkę itp.. celowo nie klikałam, bo chciałam , zeby sie wyciszył. Lusior spędził w klacie całe popołudnie, zdrzemnał się, drobinki kurczaczka miał co chwilę (czasem co 1-10 min) serwowane. I spokój. Nie było darcia mordy o żarcie, co mu sie czesto na szkoleniach klikerowych zdarza. Mam nadzieje, ze go troche wyciszyłam i że jestesmy na dobrej drodze.