Pies w lesie

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez Barbel » 2011-12-03, 20:19

Aga-2 napisał(a): nie wierzę, że nasze Szwajcary potrafiłyby zagonić sarnę. Prędzej odwrotnie. Zająca tym bardziej Szwajcar nie złapie.
Natomiast myśliwi.... . Jak jednak możesz bronić myśliwych i przeciwstawiać ich psom w takiej kwestii :?: Pies działa instynktownie, podczas gdy człowiek świadomie I Z PRZYJEMNOŚCIĄ zadaje śmierć.

Aga - litości - gdzie ja bronie myśliwych????
Ja bronie psów przed myśliwymi - bo nie od dziś wiadomo, co takiemu wpadnie do głowy, przykłady były w ostatnich latach bardzo nagłasniane.
Co do pierwszego - Dakota sama napisała, ze Kastor dorwał zajączka - na szczescie szarak mu sie wyrwał. No i zdobył nowe doswiadczenie - gonienie i łapanie jest fajne. I to na samym początku wspólnego życia. Wiec było to bardzo mocne doswiadczenie, przy czym samonagradzajace. Można domniemywać, ze teraz tych zwierzaków bedzie wypatrywał. Dlatego zasugerowałam prowadzenie na fleksie/linie.
Barbela jestem pewna w 100% - odwołam
Leosia nie odwołam - chodzi albo w dużym stadzie (wtedy pilnuje sie stada i wycieczki to góra 20m), albo na uwiezi.
A umieszczenie opowieści o gonieniu zwierząt w dziale opowieści smiesznych uwazam za - deczko niestosowne.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez PaniBisiowa » 2011-12-03, 20:45

W takim razie jestem starą ciotką ;-) Psu nie pozwalam ganiać za zwierzyną, a gdy zbiera się do lotu warczę "Stój" i psisko wstrzymuje pęd. Myśliwi byli, są i będę. Jeśli wiem co mogą zrobić to staram się do tego nie dopuścić, żeby potem nie pluć sobie w brodę. A myśliwego wcale nie jest łatwo wypatrzyć. Jeden siedział w trawie 10 metrów od nas. Zobaczyłam go gdy się podniósł. Przykro mi bardzo, ale pogoni psa dla zabawy za zwierzyną leśną nie popieram i się na nią nie godzę.

edit: Uważam, że w lesie jestem gościem. Mieszkańcom lasu należy się szacunek i względny spokój. Nie śmiecę, nie wrzeszczę, nie niszczę. Staram się zachowywać jak człek myślący. Poglądy może mam staro-ciotkowe ;-) Trudno ;-)
Avatar użytkownika
PaniBisiowa
 
Posty: 2547
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-12-13, 13:48
psy: Biszkopt (ORLANDO Stoplandia)

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez Halina » 2011-12-04, 22:00

Aga-2 napisał(a): Nie mamy też psów myśliwskich i nie wierzę, że nasze Szwajcary potrafiłyby zagonić sarnę. Prędzej odwrotnie. Zająca tym bardziej Szwajcar nie złapie.


W kwestii formalnej. Owszem nawet szwajcar może zagonić sarnę na śmierć i to nie w sensie, że ją dopadnie i uśmierci . Sarnie może poprostu serce nie wytrzymać. Sarny owszem potrafią biegać bardzo szybko ale na krótkim dystansie. Pies (nawet szwajcar) potrafi biec dużo , dużo dłużej i tym psy wygrywają ze zwierzyną płową w lesie , nawet z jeleniami , nie tylko z sarnami. Kwestia jest tylko taka czy psu się chce. W większości przypadków jest tak, że nasze szwajcarki zobaczą sarenkę pogonią kawałek i wrócą. W takim przypadku nie ma problemu. Jednak jeżeli pies ma silny instynkt łowiecki i właściciel nie może go odwołać to sarna jest bez szans. Taka biologia.
Jeżeli chodzi o pola, łąki to jest to naturalne środowisko saren polnych. One tam mieszkają poprosu. Sarny dzielimy ze względu na zajmowany ekosystem na sarny polne i leśne.
Nie wiem jak jest w przypadku psiaka Dakoty. Chciałam tylko przybliżyć biologię sarny.

Aga-2 napisał(a):Natomiast myśliwi.... Ania, może Ty się znasz na myślistwie. Ja jestem laikiem w tej dziedzinie. człowiek świadomie I Z PRZYJEMNOŚCIĄ zadaje śmierć. Taka rozrywka... Generalnie jednak chodzi mi o to, żeby Dakoty nie potępiać w czambuł za to, że spuszcza psa ze smyczy w polach...


Agata piszesz, że jesteś laikiem w sprawach łowiectwa a jednocześnie piszesz zadawaniu śmierci z przyjemnością. Krzywdzisz wielu myśliwych. Pomijając tych , którzy mają w nosie etykę łowiecką, to jednak ŁOWIECTWO nie jest zabawą w zabijanie.

No i jeszcze na koniec - niestety miałam nieprzyjemność widzieć co psy potrafią zrobić zwirzynie. Dwa małe kundelki , takie do kolana, wielkiego jelenia byka potrafią doprowadzić do śmierci. I generalnie największym problemem zwierzyny w lesie są właśnie kundelki wiejskie. Nie wspomnę nawet o głosie jaki wydaje zagryzane żywcem zwierzę.........
Avatar użytkownika
Halina
Moderator
 
Posty: 6570
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 07:48
Lokalizacja: Dargiń
psy: Karo, Sotella,Ofra, Kora[*], Bora[*], Berni[*]
Hodowla: Szumiąca Knieja

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez Szilkowa » 2011-12-05, 17:29

Barbel napisał(a):
Aga-2 napisał(a): nie wierzę, że nasze Szwajcary potrafiłyby zagonić sarnę. Prędzej odwrotnie. Zająca tym bardziej Szwajcar nie złapie.
Natomiast myśliwi.... . Jak jednak możesz bronić myśliwych i przeciwstawiać ich psom w takiej kwestii :?: Pies działa instynktownie, podczas gdy człowiek świadomie I Z PRZYJEMNOŚCIĄ zadaje śmierć.

Aga - litości - gdzie ja bronie myśliwych????
Ja bronie psów przed myśliwymi - bo nie od dziś wiadomo, co takiemu wpadnie do głowy, przykłady były w ostatnich latach bardzo nagłasniane.
Co do pierwszego - Dakota sama napisała, ze Kastor dorwał zajączka - na szczescie szarak mu sie wyrwał. No i zdobył nowe doswiadczenie - gonienie i łapanie jest fajne. I to na samym początku wspólnego życia. Wiec było to bardzo mocne doswiadczenie, przy czym samonagradzajace. Można domniemywać, ze teraz tych zwierzaków bedzie wypatrywał. Dlatego zasugerowałam prowadzenie na fleksie/linie.
Barbela jestem pewna w 100% - odwołam
Leosia nie odwołam - chodzi albo w dużym stadzie (wtedy pilnuje sie stada i wycieczki to góra 20m), albo na uwiezi.
A umieszczenie opowieści o gonieniu zwierząt w dziale opowieści smiesznych uwazam za - deczko niestosowne.


Podpisuję się wszystkimi rękoma i łapami w domu.
Na spacery chodzę na pola i do lasu gdzie mieszka zwierzyna. Psy są nauczona chodzić tylko po ścieżkach. Szilę spuszczam na dwóch polach po dokładniejszym obejrzeniu terenu czy na pewno nie ma nikogo oprócz nas bo nie jestem pewna czy ją odwołam przez co resztę spaceru spędza na długiej smyczy - jest szczęśliwa ;-) Tia jest cały czas luzem ale ona jest odwoływalna za pierwszym razem.


A pisanie że ganianie leśnej zwierzyny sprawia ogromną frajdę, pozwalanie na to jest jak dla mnie nie zrozumiałe :-/
Avatar użytkownika
Szilkowa
 
Posty: 3098
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-08, 11:52
Lokalizacja: okolice Gorzowa
psy: Szila-bpp Tia-bc

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez dakota0508 » 2011-12-14, 00:31

dobra żeby było jasne i żeby uciąć wam wodę na młyn do co raz to mądrzejszych wymadrzeń pokażę jak wyglada teren wybiegu, zobaczycie zrozumiecie że macie inne wyobrażenie od rzeczywistości.
To jest ten niebezpieczny teren według Was???? No bardzo was proszę, idę o zakład że 80% psów na tym forum nie ma nawet w połowie marzeń o bieganiu po takim "wybiegu"

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I dobrze by było żeby co niektórzy nie traktowali innych jak kretynów:)... czego i sobie i Wam życzę z racji nadchodzacych Świąt :->
Ostatnio edytowano 2011-12-14, 11:46 przez dakota0508, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
dakota0508
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-17, 17:56
Lokalizacja: Kalisz, Łodź
psy: DAKOTA i KASTOR oba DSPP,

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez dakota0508 » 2011-12-14, 00:53

i może dość tematu łowieckiego, bo nie o tym jest forum.
Z psami do lasu się wchodzi na smyczy! jest przepis. Na pola przepisu nie ma, sarny są dalekko samochody jeszcze dalej, pies może biegać bo tego potrzebuje tak samo jak inne zwierzęta. Jak bym miała chomika to bym mu też kołowrotek kupiła żeby miał ruch. Był przypadek..odosobniony.I ten opisałam. Nigdzie nie napisałam że mi sie to podoba.
Następnym razem mam psa na smyczy prowadzać i może jeszcze w okularach żeby na gawrony nie polował?czy w worku na głowie żeby na wrony nie patrzył? A korki w uszy mu wsadzić żeby ptaszków nie słyszał albo kota sąsiadów?
Czy może sarenek szkoda a gawronów juz nie? Albo kotów. Może zając wyżej stoi niż wrona czy bażant?
MOże za chwilę ja mam samochodem przestac jeżdzić bo wypadki bywaja śmiertelne??. Zawsze jest ryzyko...choć by takie że spotkam sarne na spacerze.... Trezba je tylko minimalizować!!!! I to właśnie robię.

Tak czytam i smutne mi sie to wydaje...bo kochacie psy ale swój święty spokój chyba bardziej.Taka miłość jak bajka o ptaszku w zlotej klatce. Może Wam widocznie nikt takich bajek nie czytał...
Dzięki Bogu miałam szcześliwe dzieciństwo, bo mogłam tez się bawić na drzewach, biegać, taplać w błocie..i nie mam alergii ani uczulenia na dobrą zabawę. Pamietam wesołe dzieciństwo i chcę takie dać swoim psom.
A ciekawe jak Wy na zakupy idziecie a mąż smycz wam załozy ...długości limitu na karcie. To nie mówcie mi że tak samo was cieszy jak bez limitu. Choćby najdłuższa smycz to zawsze smycz.
Więc dość może tych dętych tekstów pseudo-naukowych??
Bo nie o tym jest ten wątek
Avatar użytkownika
dakota0508
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-17, 17:56
Lokalizacja: Kalisz, Łodź
psy: DAKOTA i KASTOR oba DSPP,

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez Barbel » 2011-12-14, 01:30

Ja nie mogę...- Dakota wypowiedziałaś sie w watku "śmieszne zachowania psów" - zastanów sie prosze, czy to aby stosowna kategoria. I zadnych pseudo-naukowych teorii tutaj nikt nie głosi. We wszystkim należy po prostu zachowac umiar. I tyle. Nie było by sprawy gdybyś napisała - słuchajcie - ucieka mi pies za zwierzakami - nie chce tego, co mam zrobic , zeby tak nie robił. Ale ty napisałaś - pies pogonił za sarnami/ dorwał zajaca - ale to śmieszne... No proszę cie....
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez Danka2208 » 2011-12-14, 01:41

Dakota co Ty za głupoty wypisujesz? Ty w ogóle czytasz co piszesz, czy wariatów z nas robisz?
Wszystko jest dobre ale z umiarem, raz się cieszysz ze zajączka pies złapał i biedny nie mógł sarenek dogonić, a za chwile w drugą stronę przesadzasz.
Avatar użytkownika
Danka2208
 
Posty: 912
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-02, 23:38
Lokalizacja: okolice Raciborza
psy: Frodo
Hodowla: Pamajo Canis Familiris

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez dakota0508 » 2011-12-14, 12:11

Barbel napisał(a):Ja nie mogę...- Dakota wypowiedziałaś sie w watku "śmieszne zachowania psów" ............Nie było by sprawy gdybyś napisała - słuchajcie - ucieka mi pies za zwierzakami - nie chce tego, co mam zrobic , zeby tak nie robił. Ale ty napisałaś - pies pogonił za sarnami/ dorwał zajaca - ale to śmieszne... No proszę cie....

No jak widac to może wydało się śmieszne ale nie mnie tylko tobie. Bo ja tego nigdzie nie napisałam, wiec nie wiem skąd ten wniosek

Dla mnie śmiesznym zachowaniem jest pogoń za światłami samochodów, dzięki czemu mam wybieganego psa. A że ty uznałaś .....to co uznałaś..... to TWÓJ problem, nie uważasz? Tylko czemu swoje mysli próbujesz mi wkładać w usta????

Danka2208 napisał(a):Dakota co Ty za głupoty wypisujesz? Ty w ogóle czytasz co piszesz, czy wariatów z nas robisz?
Wszystko jest dobre ale z umiarem, raz się cieszysz ze zajączka pies złapał i biedny nie mógł sarenek dogonić, a za chwile w drugą stronę przesadzasz.

A gdzie Ty doczytałaś że sie cieszyłam że pies zajaczka zlapał?
A może raczej nie doczytałaś, że ..NIE ZŁAPAŁ ! Mnie zarzucasz że nie czytam? i z tego sie nie cieszyłam ,tylko bawiło mnie żalosne użalanie psa że właśnie zajaczka nie złapał.

Kązdy słyszy to co chce uslyszeć.

A może to Wy z igły widły robicie. Może doczytujecie teksty i intencje których w opisie nie było a są to Wasze obawy tylko nie wiadomo z jakiego powodu i na jakiej podstawie.
Ku Waszej wiadomości ...NIE MAM SOBIE NIC DO ZARZUCENIA W KWESTII PILNOWANIA ZARÓWNO SWOICH PSÓW JAK I EKOSTYSTEMU WOKÓŁ NICH!

JAK WIDAĆ NA ZDJĘCIACH POWYŻEJ PO JAKIM TERENIE CHODZĘ Z PSAMI CODZIENNIE RANO A CZASEM I WIECZOREM...TRZEBA BY BYŁO BYĆ STUKNIETYM ŻEMY NA TAKIM TERENIE WYPROWADZAĆ PSA NA SMYCZY ! ....PORZADNIE STUKNIĘTYM.
Avatar użytkownika
dakota0508
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-17, 17:56
Lokalizacja: Kalisz, Łodź
psy: DAKOTA i KASTOR oba DSPP,

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez kreska » 2011-12-14, 14:34

Dakota, byc moze chcialas co innego przekazac ale inaczej wyszlo :->
zgodnie z regulaminem tego forum..
7. Nie pisz też WIELKIMI LITERAMI " traktowane jest to bowiem jako krzyk. Na forum rozmawiamy, nie krzyczymy;

bardzo Cie prosze spusc z tonu bo "uszy puchna" ;>

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Śmieszne zachowania naszych psów...

Postprzez hania » 2011-12-15, 17:35

Szilkowa napisał(a):A pisanie że ganianie leśnej zwierzyny sprawia ogromną frajdę, pozwalanie na to jest jak dla mnie nie zrozumiałe :-/


Mnie się od razu nóż w kieszeni otwiera. Nieststy widziałam kilkukrotnie sarny gonione przez psy, które właściciele chcieli tylko wybiegać. Martwe, albo umierające, z porozrywanymi mięsnaimi tylnych nóg. Albo koźlaka z dziurą w czaszce bo piesek tylko chciał się "pobawić".
I to co mnie przeraża u wielu włascicieli psów to brak szacunku dla dzikiej zwierzyny (nabierają tego szacunku jak stracą psa jak trafi np. na lochę z młodymi). Ciekawe czy tak samo podobałoby sie im wybiegiwanie psów gdyby to ich pies był goniony.
Mam psy myśliwskie, wychodzę z nimi na spacery na łąki i nie gonią zwierzyny - w zwiazku z tym argumenty, że się nie da do mnie nie przemawiają. Da się - trzeba tylko chcieć.
hania
 
Posty: 670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 08:37
psy: Gawra, Irga, Kontra, Szyszka, Zoja [*]

Re: Pies w lesie

Postprzez asiaqu » 2011-12-18, 20:42

powiem tak ;> zaraz za domem mamy pola gdzie jest masa saren i dalej las , kilka osób wie jak to wygląda bo było u nas więc niestety moje psy chodzą na smyczy nie biegają po tych polach chociaż byłby to dla mnie bardzo wygodne nie ukrywam - :sciana: nie darowałbym sobie gdyby zrobiły krzywde sarnie albo gdyby np starały by się ją dogonić a w pobliżu byli by myśliwi i byłaby to oczywiście moja wina i rozumiem to , a wtedy mogłabym stracić moje zwierze w tym roku mieliśmy metr od naszej siatki posadzoną kukurydze dzikiego zwierza było sporo
jeśli chcemy żeby sobie pobiegały jedziemy w takie miejsce gdzie przynajmnij wydaje nam się że nic takiego się nie zdarzy <okok>

my jesteśmy od tego aby przewidzieć pewne rzeczy
Avatar użytkownika
asiaqu
 
Posty: 1442
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-11-24, 14:29
Lokalizacja: Dzierżoniów
psy: Bogna,Ashantii,Labelle,Huba Buba ,Ferrari,Junior ,
Hodowla: Pamajo-Canis Familiaris

Re: Pies w lesie

Postprzez Majszczur » 2011-12-18, 21:47

Granda ładnie reaguje na odwołanie. Z jednym wyjątkiem - gdy zwietrzy kaczki w kanałku dostaje małpiego rozumu...a w zasadzie dostawała, bo zrezygnowałam ze spacerów w miejscu gniazdowania krzyżówek (choć to doskonały teren do wybiegania psa) ponieważ nie darowałabym sobie gdyby w "zabawie" śmiertelnie wystraszyła kaczusię. A i bażantów oraz szaraków tam niemało. Ale one nie podniecają Grandy tak jak kaczusie.

Uwielbiam podczytywać topic "śmieszne zachowania naszych psów" choć raczej moich wpisów tam niewiele, uwielbiam podczytywać zabawne historyjki z życia Dakoty, bo i same zdarzenia zabawne i styl pisania niekiepski, ale tym razem to co przeczytałam wzbudziło we mnie najpierw konsternację, a potem po kolejnej ostrej wypowiedzi autorki niesmak. Forma i dział w którym opis zdarzenia został zawarty wg mnie są kompletnie niekompatybilne :->

Szanuję lasy i pola i ich mieszkańców. Jestem tam gościem, częstym ale jednak gościem. I choć mój pies jest moim oczkiem w głowie nigdy nie pozwalam Grandzie na wybieganie się kosztem innego stworzenia odczuwającego strach, i nie ma to znaczenia czy to bażant, sarna czy zdziczały kot. Jeśli bodziec jest zbyt podniecający i nie mam pewności, że ją odwołam idę z nią poszaleć w miejsce gdzie nie stanowi zagrożenia ani nie jest źródłem dyskomfortu dla żadnego stworzenia.
Strasznie mi żal i tęskno do naszego wielokilometrowego nadkanałkowego traktu spacerowego, ale póki nie znieczulę Grandy na kaczki i póki bezwzględnie nie zaniecha pogoni to albo linka albo w tył zwrot. I kropka. Nie ma zmiłuj. To pies, to ja muszę myśleć za niego i dla niego.
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Pies w lesie

Postprzez Danka2208 » 2011-12-18, 22:00

asiaqu napisał(a):powiem tak ;> zaraz za domem mamy pola gdzie jest masa saren i dalej las , kilka osób wie jak to wygląda bo było u nas więc niestety moje psy chodzą na smyczy nie biegają po tych polach chociaż byłby to dla mnie bardzo wygodne nie ukrywam - :sciana: nie darowałbym sobie gdyby zrobiły krzywde sarnie albo gdyby np starały by się ją dogonić a w pobliżu byli by myśliwi i byłaby to oczywiście moja wina i rozumiem to , a wtedy mogłabym stracić moje zwierze w tym roku mieliśmy metr od naszej siatki posadzoną kukurydze dzikiego zwierza było sporo
jeśli chcemy żeby sobie pobiegały jedziemy w takie miejsce gdzie przynajmnij wydaje nam się że nic takiego się nie zdarzy <okok>

my jesteśmy od tego aby przewidzieć pewne rzeczy



Asia dobrze mówisz to my jesteśmy odpowiedzialni za psy i my musimy myśleć za nie
Avatar użytkownika
Danka2208
 
Posty: 912
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-02, 23:38
Lokalizacja: okolice Raciborza
psy: Frodo
Hodowla: Pamajo Canis Familiris

Re: Pies w lesie

Postprzez P.P. » 2011-12-19, 00:08

Jeżeli nie ptraktujecie mnie jak intruza to pozwolę sobie wypowiedzieć się w tym wątku. Mieszkamy na wsi ,kompletne zadupie ,wokół pola i łąki .Na tych polach pasą się sarny / Halinko dziękuję / polne . Chodzę co dzień na spacery po polach i łąkach i bardzo często moje psiaki łapią kontakt wzrokowy ze zwierzyną ! Na spacery zabieram 6 dorosłych bernioli i nie ma takiej możliwosci aby który kolwiek pobiegł za sarną czy zającem !!! Poprostu im nie wolno i już !!! Dla nas dzika zwierzyna ma prawo do swobodnego życia i to my musimy zapanować nad psami na spacerze, ponieważ to my jesteśmy intruzami w tym środowisku. Ponieważ mam świra na punkcie biegania ,raz dwa razy w tygodniu zabieram Eris na trening biegowy do lasu .Eriska biegnie bez smyczy ,zupełny luzik ,ale nigdy nie ma takiej obcji aby oddaliła się odemnie dalej niż na 10 m. To ja zabieram ją do lasu i to ja jestem za nią odpowiedzialny !!! My od zawsze szanujemy dziką przyrodę i naszym psiaką nie wolno zakłucać spokoju zwierząt żyjących w naszym sąsiedztwie.
Avatar użytkownika
P.P.
 
Posty: 1966
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-30, 21:47

Re: Pies w lesie

Postprzez munda2 » 2012-08-23, 12:33

my też mamy pola obok siebie i zwykle z nich korzystamy bez smyczy z dwoma wyjątkami wiosna z jamnikiem nie zbliżamy się do lasu z racji lęgu młodych (nie chcemy żeby wystraszył jakąś ciężarną mamuśkę swoim ujadaniem). A w tym roku niestety czerwiec lipiec tez mieliśmy wyłączony bo moja berneńka nie mogła zrozumieć że buszowanie w zbożu i wydreptywanie go wcale nie jest zabawne dla właścicieli pola.Za to teraz po zaoranym jest najlepsza frajda się wybiegać :D
Poza tym pełno zająców saren, bażantów ale moje psiaki jedynie koty gonią (kiedy koty uciekają to trzeba je gonić :D) resztę najwyżej obszczekają z większej odległości.
ech znów stary wątek :)
munda2
 
Posty: 55
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-01, 12:07
Lokalizacja: Tarnów
psy: Kesi jamnik, Mamma Mia

Re: Pies w lesie

Postprzez anjucha » 2012-10-10, 10:38

powiem tak. ze swoich własnych doświadczeń wiem, że takie pogonie nie kończą się dobrze, ani dla psa ani dla właściciela.. miałam kiedyś sytuację gdy Misza pobiegł do baranów uwiązanych na łańcuchach. z pełną radością obszczekiwał je i doskakiwał do nich, co skończyło się bolesnym kopnięciem-na szczęście obyło się tylko na siniakach- a dla mnie wielką burą od właściciela baranów-którego w 100%rozumiem.
teraz jesteśmy w trakcie szkolenia i ŻADNE spacery nie są na luzie ponieważ nie jestem pewna czy zaraz nie wyskoczy właśnie jakaś sarenka, kura czy jakiekolwiek inne zwierzę, a wtedy nie uda mi się go przywołać i może się to skończyć tragicznie. Po skończonym szkoleniu mam zamiar go puszczać ale tylko w terenie, w którym jest małe prawdopodobieństwo, że napatoczy się coś ciekawego.

całkowicie osobną sprawą jest to, że zezwalanie psu na pogoń za zwierzyną jest bardzo zła. pies nakręca się, goni i może stać się nieszczęście. i źle taki stres wpływa na zwierzęta!
Avatar użytkownika
anjucha
 
Posty: 189
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-02-27, 17:33
psy: Berneński pies pasterski

Re: Pies w lesie

Postprzez marieanne » 2012-10-10, 18:52

Hm, my chodzimy po lesie i łąkach w okolicy bez smyczy (tzn ze smyczą w ręku ;-) ) z prostego powodu: ze wszystkich pokus tego świata zwierzyna jest dla Bohuna i Zuzki pokusą.... żadną. Nie rusza ich zając wyskakujący spod łap w lesie (zdziwione spojrzenie i tyle reakcji), nie obchodzi sarna wyskakująca kilka kroków przed nimi z rowu (znowu spojrzenie i powrotne zajęcie się swoimi sprawami), nie interesuje bażant (których akurat np. w górach spotykalismy mnóstwo - ciągle bez reakcji). Jedyny "dziki zwierz" który wywołuje zainteresowanie to brodzący bocian - ale tez nie jakieś wyjątkowe - podbiegną na 100 metrów i patrzą.
Takie mi się wyjątkowo niełowne psy trafiły (i dobrze!)
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Pies w lesie

Postprzez Małgorzata » 2012-10-11, 10:58

U nas niestety odwrotnie. Do ukończenia mniej więcej roku Bazyl nie zwracał uwagi na zwierzaki, tak jak u Marieanne. Teraz pamięta skąd ostatnio wybiegła sarna, zając i jak go puszczę, to gna (ze Statecznego Wujaszka zamienia się w Strusia Pędziwiatra) w to miejsce. Niestety nie jestem w stanie go odwołać (mea culpa i mea porażka), więc generalnie go nie puszczam. Chyba, że ogarniam wzrokiem okolicę i nie widzę nic w zasięgu. Jest to przykre i dla psa i dla nas, ale nie mam wyjścia. Boję się, że pies w amoku mógłby po pierwsze stracić orientację, zgubić się, a po drugie (pomimo, że go o to nie podejrzewam, bo jest łagodny) zrobić krzywdę zwierzakowi. Z tego co słyszałam np. sarny są tak bojaźliwe, że mogą nawet ze strachu paść na zawał serca. Jest jeszcze trzecia strona, dzikie zwierze może zrobić krzywdę Bazylowi. Ostatniej zimy wracalismy ze spaceru. Trzymałam Bazyla na smyczy. W pewnym momencie zwiatrzył zapach i najzwyczajniej w świecie wyrwał mi się. Niestety nie byłam w stanie utrzymać 65kg cielaczka. Okazało się, że mniej więcej 3 m od nas znajdowało sie stadko dzików (u nas tego pełno - mieszkamy pod lasem). Byłam pod ogromnym wrażeniem odwagi mojego psa, broniącego swoich domowników. Bazyl nie szczekał. Wspinał się na przednie łapy i uderzał nimi o ziemię - tak jak to robią niedźwiedzie. Dzięki Bogu dzik (frontman grupy) nie zaatakował. Buchał czy jak to napisać na Bazyla i cofał się patrząc cały czas na psa. Baliśmy się podejść bliżej z obawy o siebie, dzieci, żeby nie sprowokować do ataku dzika albo Bazyla. Dramaturgia sytuacji była duża (i bez przerwy na reklamę). Całe szczęście miałam w kieszeni gwizdek, który wybił Bazyla z transu. Udało się go przywołać. Dziki uciekły. Dzieci płakały. Trwało to może 5 minut, a wydawało nam się, że z pól godziny. Morał z tego taki, że pies prawie zawsze na spacerze po lesie jest na smyczy i od tej pory, jeżeli ja psa prowadzę, najczęściej używam kantarka. <mysli>
Avatar użytkownika
Małgorzata
 
Posty: 285
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-01, 10:40
Lokalizacja: Wałbrzych
psy: Bazyli - DSPP
Hodowla: Salto Neris

Poprzednia strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości