Strona 1 z 4

Posłuszeństwo

PostNapisane: 2007-07-16, 08:39
przez s.z.
Bardzo proszę o podzielenie się Waszymi opiniami na temat posłuszeństawa bernów.
Mój psiak ( 5,5 miesiąca) wpadł ostatnio na pomysł, że w trakcie spaceru siada sobie i patrzy na mnie takim łobuzerskim wejrzeniem " a właśnie, że nie pójdę".
Jak najlepiej reagować w takiej sytuacj? Jak go ciągnę to się zapiera, jak daję coś dobrego,to przejdzie kawałek i znów siada, odepnę ze smyczy i idę sobie to przybiega,
ale nie zawsze przecież mogę go puścić wolno a poza tym nie o to chodzi.
Jakieś podpowiedzi, proszę.

PostNapisane: 2007-07-16, 09:46
przez Beata i Fiona
to ja spróbuje :-P

najpierw może zabieraj go w miejsca gdzie może biegać bez smyczy, przypnij mu smycz i zostaw tak żeby psiak ją ciągnął po ziemi, i odejdź, jeśli nie będzie chciał iść spróbuj zachęcić go np. liną do przeciągania, albo piszczącą piłką.
Jeśli mimo to nie będzie chciał iść zdejmi mu smycz, pobaw się i w czasie zabawy ją zapnij, pobaw się jeszcze troche i odejdź, piesek powinien chętnie za tobą iść ze smyczą wlekącą się po ziemi. Jeśli będzie chodził blisko ciebie stopniowo możesz brać smycz do ręki, i nagradzać go za każdym razem kiedy nie ma sprzeciwu.

mam nadzieję że to coś pomoże , pozdrawiam i życze powodzenia ;-)

Posłuszeństwo

PostNapisane: 2007-07-16, 10:04
przez s.z.
Problem polega na tym, że on chodził na smyczy, mało bo mało, ale chodził ( praktyczne od ok. 10 -tego tygodnia). Teraz dopiero "wpadł" na pomysł, że można nie iść i ja widzę, że to z jego strony jest taka przekora i nie umiem sobie z tym poradzić. Oczywiście jak go puszczę i się oddalę to przybiegnie, ale nie mogę go puścić w miejscu gdzie np. jeżdżą
samochdy, lub na podwórku u sąsiadów jest pies przy budzie. No i....jest ciekawie, ja namawiam a psiak siedzi i nic...przecież nie mogę tak czekać aż się znudzi.

PostNapisane: 2007-07-16, 10:19
przez Natalia i Galwin
A może to wcale nie problemy z posłuszeństwem :!:
Galwin jak miał ok 4 miesięcy też tak mi robił. Siadał i patrzył na mnie łobuzerskim spojrzeniem. Wydawało mi się, że to jego humorki, a okazało się, że łapy go bolą :-(
Jak wyglądają inne spacery malucha :?:

PostNapisane: 2007-07-16, 10:20
przez Beata i Fiona
a jak u was z hierarchią?? może piesek cię "olewa" bo myśli że jest ważniejszy ... :?:

Posłuszeństwo

PostNapisane: 2007-07-16, 10:35
przez s.z.
A to całkiem możliwe, chociaż ostatnio mężowi też tak zrobił a on jest zdecydowanie bardziej stanowczy
Jeżeli chodzi o łapy, to chyba nie , bo jak spuszczę go ze smyczy to nie ma problemu.

PostNapisane: 2007-07-16, 10:37
przez Wanda
Ja bym skłaniała się do wypowiedzi Natalii, tak zachowują sie pieski jak sie szybko mecza bo cos im dolega. Wykożystuja kazdą chwilkę by odpocząć. Niestety :-( Sprawdz to koniecznie.

Posłuszeństwo

PostNapisane: 2007-07-16, 10:43
przez s.z.
On odpoczywa tylko "na smyczy"

PostNapisane: 2007-07-16, 11:11
przez olunia
witam jak juz mowimy o smyczy to mój Bosfer nie wiem czemu ciągle gryzie smycz, ciągnie i warczy i nie da sie nic zobić bo nie puści :evil: a jak go spuszce ze smyczy to chodzi i płacze trzyma sie nogi nie pobiega sam :shock: pozdr

PostNapisane: 2007-07-16, 13:09
przez Ania Gd
ja też zdecydowanie uważam, że powodem mogą być np. bóle wzrostowe;
jak odepniesz smycz to jasne że psiak zbierze w sobie wszystkie siły i przybiegnie
bo się boi że zostanie;
to naturalny odruch zapewniający szczenięciu przetrwanie;
ale suka rozumie takie sygnały i widząc takie zachowanie znajduje bezpieczne miejsce na odpoczynek;
a my ludzie zawsze na opak to interpretujemy i doszukujemy się "krnąbrności" itp.
a przyczyna jest prosta;

PostNapisane: 2007-07-16, 15:33
przez meggy
Moze byc ze cos go boli..... :-| A pare smakolykow w kieszen ? Najpierw dac ,pokazac nastepny i w droge ?Niech wie ze mu sie oplaca :mrgreen: A jak smakolyk nie pomoze to musi lekarz !

PostNapisane: 2007-07-16, 16:32
przez MartaD
A może po prostu jest małym "uparciuchem" :-)

Z Yogim było to samo. Bóle wzrostowe odpadają, smakołyki wypluwał a chodzić nie chciał.

Może potrzeba trochę stanowczości ;-)

PostNapisane: 2007-07-16, 16:39
przez Natalia i Galwin
Oby...
Ja bym to jednak sprawdziła, bo można w ten sposób bardzo skrzywdzić maleństwo :-( Jeżeli z łapami wszystko ok, to bym zaczęła prace nad uparciuchem :-)

Posłuszeństwo

PostNapisane: 2007-07-17, 06:33
przez s.z.
Muszę go chyba wnikliwiej poobserwować, Wasze uwagi dały mi trochę do myślenia.
Może rzeczywiście źle odczytuję sygnały. Trochę trudno mi w to uwierzyć, bo jak go odepnę ze smyczy to on nie biegnie za mną a przede mną, żadnych odpoczynków, przsiadania itp.

PostNapisane: 2007-07-17, 09:53
przez Ania Gd
s.z. napisał(a):jak go odepnę ze smyczy to on nie biegnie za mną a przede mną

zwłaszcza w kierunku do domu

Posłuszeństwo

PostNapisane: 2007-07-17, 10:45
przez s.z.
"zwłaszcza w kierunku do domu"

No nie! Właśnie cały czas usiłuję to przekazać, ale umiejętności widać marne.
Mojego psa nie trzeba namawiać do spacerów, on ma dobrą kondycję, po lesie biega, szaleje - od maleńkiego taki był, czasem to my nie nadążamy. Po raz pierwszy usiadł
właśnie kilka metrów od domu ( w drodze do domu), obok sąsiadów (dokarmiają),
więc niechęć powrotu tłumaczyłam sobie chęcią odwiedzin a co za tym idzie "małego co nieco."
Potem, takie odniosłam wrażenie, to mu się spodobało- pies siada, pańcia odpina smycz.
Wiem, to błąd ale inaczej nie chciał iść. Spróbuję jeszcze przeczekać te jego posiedzenia,
bo swoim postępowniem chyba utwierdziłam go w przekonaniu, że warto.
Nie mniej jednak, będę go obserwować, nie wykluczam, że się mylę.

PostNapisane: 2007-07-17, 10:53
przez Natalia i Galwin
Dokładnie pamiętam jak było u nas.
Galwin siadał w najmniej oczekiwanych momentach, często przed samym domem. Byłam przekonana, że to nic złego. Na spacerach np. w lesie szalał jak opętany. Wtedy nie czuł bólu, nie męczył się. Wszystko było ok. Potrafił biegać po 2-3h. I tu był mój błąd. Nie zauważyłam tego, co było oczywiste, podstawowe :-P Podstawową oznaką dysplazji u młodych psów jest siadanie podczas spacerów.

Mam nadzieje, że Berni po prostu jest łobuziakiem ;-) ;-) Życze tego z całego serca :!: Prosze tylko go obserwować bardzo uważnie. Czy nie ma innych objawów. Np problemów ze wstawaniem, sztywnych łapach itp. Powodzenia.

Posłuszeństwo

PostNapisane: 2007-07-17, 11:05
przez s.z.
Nie zaobserwowałam innych niepokojących objawów, ale przyznam,że trochę się zaniepokoiłam faktem, że Galwin też tak szalał. Berni siada tylko jak ma smycz, wyraźnie jej nie lubi i usiłuje się od niej odczepić. Ale będę go obserwować i założę na początek, że nie mam racji. Kurcze -lepsze przecież nieposłuszeństwo niz choroba. Wyszło na to, że marwię się bzdurą a to może być coś gorszego

PostNapisane: 2007-07-17, 11:08
przez Wanda
Po prostu idzdo porządnego weta zrób przeswietlenie i będziesz miała jasną sytuację co dalej wychowywać czy......
szkoda czasu.

PostNapisane: 2007-07-17, 11:33
przez s.z.
"po prostu idz do porządnego weta zrób przeswietlenie"
(w jaki sposób cytuje się wypowiedzi innych, no, nie umiem)
czy to takie trudne do zdiagnozowania i leczenia, chodzi mi o tego "porządnego weta',
bo z takim to będę pewnie miała problem ( ale spróbuję poszukać jak trzeba)