Z gryzieniem bywa roznie. Jednym psom przechodzi, innym nie. Na wszelki wypadek juz mow stanowcze nie i nie pozwol psu na gryzienie. Nie rysykowalabym stwierdzeniem, ze to proba dominacji - raczej proba zabawy, jesli piesek ma dopiero 8 tygodni. Podgryzanie moze mu sie zdarzac do wymiany zebow na stale (z nasileniem w czasie kiedy nowe beda mu wyrastac, bo beda go swedzialy dziasla. Ale tak, jak mowie - na razie mow, ze nie wolno i nagradzaj chwile spokoju bez gryzienia.
A co do chodzenia na smyczy - wszystko wez etapami. Nie zapinaj psu od razu obrozy i smyczy, bo zglupieje od nowosci. Przeciez z takim maluchem nawet za bardzo na dwor nie wolno jeszcze wychodzic. Ja proponuje meode, ktora swietnie zadzialala na Jarvisa - najpierw obroza. Pokaz ja psu, niech wie, co to takiego. Nastepnie zaloz na kilka minut i jesli pies sie nie wyglupia i nie marudzi, to od razu pochwal. Gdy juz obroza nie bedzie sprawiala problemu, to mozesz pokazac psu smycz. Moj Jarvis strasznie na nia szczekal na poczatku. Zapiecie na smycz, bedzie dla malucha szokiem, wiec mu go zamortyzuj - jesli tylko bedzie przez chwilke spokojny, to daj mu smakolyk. Oczywiscie uspokajaj go, gdy tylko bedzie fikal, gryzl, szarpal i ogolem przypominal mala koze pod wzgledem nieprzewidywalnych ruchow. Z czasem sie przyzwyczai :)
Acha, pamietaj, zeby psu smycz sie dobrze kojarzyla - jesli bedzie na niej wychodzil na przyjemne dlugie spacery, to chetniej bedzie ja tolerowal :D
Powodzenia i daj znac jak Wam idzie
