chcę wyjść na siusiu

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

chcę wyjść na siusiu

Postprzez fado11 » 2012-01-14, 22:41

Fado ma prawie 4 miesiące i dobrze wie po co wychodzi się do ogrodu. Wyprowadzamy go b. często i wtedy natychmiast robi siusiu, czy co tam jeszcze. Można nawet powiedzieć, że b. się śpieszy bo chce szybko wrócić do domu-taki domator. Problem polega na tym, że nigdy nie sygnalizuje potrzeby wyjścia, wręcz ociąga się i często ledwo udaje się go wyciągnąć. Pomimo to jak już łaskawie opuści dom, to natychmiast paszczur robi jezioro. Zdarza się, że wkrótce po powrocie robi następne (już w domu). Czy jest jakiś sposób na zachęcenia bestii do zgłaszania potrzeby wyjścia? Jaka może być przyczyna takiego zachowania. Zaznaczam, że bestia orientuje się, że sikanie w domu nie wywołuje entuzjazmu.
Avatar użytkownika
fado11
 
Posty: 119
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-29, 23:21
Lokalizacja: Wrocław
psy: Fado (Gross Jurajskie Siedlisko), DSPP

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez Barbel » 2012-01-14, 22:55

To jeszcze maluch. Niestety wymaga "latania" - po spaniu, po jedzeniu, po zabawie. Jak nie jestesmy w stanie go upilnować, bo popuszcza, a trzeba buty i kurtke ubrac to paszczura na ręce. Jak sie wysika na dworze - smaczek w dziób i zachwyt. Jak naszcza w domu - zero reakcji. Pociesze was - Lusior walił kupalami pod kwietnikiem w salonie do 6 miesiąca zycia. Nienagannie zachowywał sie jedynie na wyjazdach - na szczęście w hotelu nie narobił ( kwiatka nie było czy jak). Pomogło zmycie podłogi domestosem rózowym ( śmierdzi chlorem okrutnie).
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez fado11 » 2012-01-15, 01:08

"latanie" w wymienionych i niewymienionych sytuacjach uprawiamy cały czas. Wynoszenie naręczne nie wchodzi w grę bo paszur waży grubo ponad 20 kg, a ja nie mogę dźwigać. W domu leje bezstrsesowo, a na zewnątrz jest chwalony. Tyle, że nie dostawał nagród przemawiających do podniebienia-może rzeczywiście spróbuję. Gorzej będzie przyuczyć męża żeby pamiętał o smaczkach. Żeby chociaż szczydło wybrało sobie jedno miejsce, a to trzeba przeszukiwać cały dom. W każdym razie dziękuję. Po prostu mop dalej pod ręką i święta cierpliwość.
Avatar użytkownika
fado11
 
Posty: 119
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-29, 23:21
Lokalizacja: Wrocław
psy: Fado (Gross Jurajskie Siedlisko), DSPP

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez andy » 2012-01-15, 17:46

Moja Hexa ma prawie 5 miesięcy i od przynajmniej 1,5 miesiąca nie załatwia się w domu <hura>
Przed drzwiami balkonowymi siada i zaczyna śpiewanie, upodobała sobie wychodzenie na taras, potem przez tuje i na trawkę. Wychodzenie o 2. 00 w nocy to reguła , wtedy jest obchód całego ogrodu ( 15min ) i powrót do dalszego spania. Plusem jest to, że nie włazi już bezpośrednio po powrocie do łóżka na mizianie, tylko odpuszcza do 5. 55 jak zegarynka <krzyk> nie daje małpa dłużej pospać ani chwili, wtedy zaczyna się zabawa z piszczącą piłką. Jest naprawdę kochana, ale przesadza z miłością jeżeli chodzi o skakanie na ludzi w celu całowania, bez względu na to czy to się komu podoba czy nie. Mniejszych oczywiście przewraca a więksi uciekają jak zdążą. Chyba troszkę przesadza z jedzeniem bo waży już 27 kilo :oops:
andy
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-09-30, 13:57
Lokalizacja: Wieś nad Narwią

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez Dagata » 2012-01-15, 23:12

Musicie być cierpliwi, w końcu się nauczy. Na razie niestety czeka Was trochę gimnastyki z wychodzeniem. Jeden psiak uczy się szybciej, a u drugiego to dłużej trwa. Moja poprzednia berneńka raz dwa się nauczyła, co to porządek, natomiast Nemo - uff trochę to z nim trwało, pomimo że non stop z nim wychodziłam (po obudzeniu, po jedzeniu, po zabawie), to i tak po powrocie niestety potrafił się zlać. Przy nim wydawało mi się, że to wieczność trwa. Czasem myślałam, że już się nauczył, a za parę dni znów była kałuża.
Fado, może jeszcze miesiąc i będzie oki.
Avatar użytkownika
Dagata
 
Posty: 741
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-18, 00:20
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
psy: Nemo, Noemi [*]

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez fado11 » 2012-01-16, 23:47

Dziękuję za wszystkie słowa pociechy. W sumie to wiem jak to jest bo wielokrotnie to przerabiałam. Wydaje mi się tylko, że Fado jakoś nie ma tendencji do sygnalizowania potrzeby. Jak się go w porę wyprowadzi to dobrze, a jak nie to chłopak "bez słowa" leje i zadowolony
Avatar użytkownika
fado11
 
Posty: 119
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-29, 23:21
Lokalizacja: Wrocław
psy: Fado (Gross Jurajskie Siedlisko), DSPP

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez Barbel » 2012-01-17, 00:10

wiesz co- metoda "na noc" u mnie to była taka, ze brałam ancymona do sypialni, tam jest w miare małe pomieszczenie. wiadomo- 'kojca" pies nie zasika. Więc miałam od razu pobudke w nocy. Jazgot i tyle.
To o mupecie
Z Barbelem jakos prawie wcale sobie nie przypominam jazd typu cos zsikanego/zniszczonego - on był tego nauczony w hodowli - suka ze szczenietami miała takie pomieszczonko połączone z domem gdzie z jedej strony szło się do piesków z domu,a one z drugiej swobodnie wychodziły z pomieszczonka do zewnętrznego kojca - tam mogły lać.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez marieanne » 2012-01-18, 13:06

U nas z Bohunem problemu nie było nigdy - miał 3 miesiące i żadnego sikania w domu nie było.
Za to Zuzka dała nam popalić okrutnie. Mniej więcej do 6 miesiąca regularnie lała w domu, po prostu masakra. Największy stres przeżylismy z TŻtem jadąc w listopadzie do mojej babci.... paznokcie prawie obgryzałam, bo babcia za nasikanie w domu zrobiłaby nam (mnie i TŻtowi) gwiezdne wojny :kulka: Lataliśmy z Zuzką na podwórko jak głupki od 5 rano do północy :boszz:

A potem niewiadomo czemu, mniej więcej 2 tygodnie później nastąpił totalny przełom. Żadnego sikania w domu, wyjście o 8 rano zupełnie zaczęło wystarczac (wczesniej - 6 :kulka: ), ostatni spacer koło północy, czasem wczesniej. Nagle przestała mieć zapotrzebowanie na sikanie co godzinę. Nagle zaczęła prosić o wyjście na podwórko. Nie ogarniam, skąd taka nagła zmiana i o co chodziło, szczególnie, że za sikanie na trawce była sowicie nagradzana, w domu bez reakcji... no ksiażkowo się zachowywalismy <faja>

Od początku grudnia, czyli 2 miesiące - nie było żadnego sikania w domu :shock:
Czyżby zmądrzała? :-D
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez fado11 » 2012-01-22, 22:38

[quote="Barbel"]wiesz co- metoda "na noc" u mnie to była taka, ze brałam ancymona do sypialni,
Fado akurat w nocy nie leje. Natomiast w dzień..... Dzisiaj przeszedł sam siebie:
Wyczyn nr 1: bezpośrednio po 2-godzinnym spacerze ze mną nalał w kuchni
Wyczyn nr 2: wyprowadził go TZ, paszczur wyszedł, zobaczył, że pada więc natychmiast zawrócił i nalał na wycieraczkę (w domu). Ręce opadają do ziemi. Wogóle od tygodnia zaczyna się stawiać (skończył właśnie 4 mies). Np dzisiaj na spacerze wołam paszczura, a on nic, wołam jeszcze raz to sobie siadł 5 m dalej i bezczelnie patrzy. Do tego upiera się żeby nie wykonać siadu do odpięcia smyczy. TŻ tak się wczoraj wściekł, że nie odpiął go i wrócił znad Odry. Chyba trzeba przykręcić mu śrubę. Ja to mam szczęście do dominantów. Nawet nasz nowofunland był megadominantem. Najgorsze jest to, że ja choruję od ponad miesiąca i nie mogę zająć się wychowaniem psa jak należy, a jestem jedyną konsekwentną osobą w tym domu. Skutki widać
Avatar użytkownika
fado11
 
Posty: 119
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-29, 23:21
Lokalizacja: Wrocław
psy: Fado (Gross Jurajskie Siedlisko), DSPP

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez Barbel » 2012-01-22, 23:12

Jak siadł i sie patrzy z miną niezbyt inteligentną - to po prostu słowa idą od uszy do ogona tam zawracają, kołacą sie po mozgu i... giną w przestworzach. A teraz na powaznie - wołaj go wyłacznie wtedy, kiedy na ciebie patrzy , zebys miała 100% pewnosci, ze cie słyszy, zawołaj raz i STÓJ , absolutnie nie idź w jego kierunku, jak nie reaguke - w nogi w drugą stronę - pościg masz gwarantowany. Jeżeli umie "siad" w warunkach domowych ( bez naciskania na zadek), to "siad" w warunkach polowych jest zupełnie nowym "Siad". Trzeba swiętej cierpliwości, stanac, wydac komendę i cierpliwie poczekac, cierpliwie, baaardzo cierpliwie. Narazajac sie na wyryeanie sie na smyczy, jazgotanie bo własnie kumpel idzie, wąchanie podłoza i inne rzeczy uwienczone w końcu tą ulotna chwilą, kiedy paszczur popatrzy i zapyta - a "co to w koncu mielismy robić? bo zapomniałem" . wtedy "siad" - smakołyk - i sucesik.
Z tym sikaniem powoli, to dziecko!
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez fado11 » 2012-01-22, 23:52

niestety ten incydent dzisiaj to nie był przypadek opisany przez Ciebie na początku. Siedział murem naprzeciwko mnie patrzył mi prosto w oczy całkiem inteligentnie i bezczelnie. Oczywiście zroiłam tak jak piszesz tzn odstałam swoje a potem w drugą stronę, a on oczywiście za mną jak gdyby nigdy nic. Siad wykonywał bez problemu w każdych warunkach, więc myślę, że teraz się stawia-początkowo tylko wobec TŻ, a teraz taże mnie. Piszę tylko o sytuacjach, w których nie ma żadnych wątpliwości, że dobrze wie co ma robić i nie jest rozkojarzony. Zresztą w innych sytuacjach staram się nie stawiać mu narazie zbyt dużych wymagań. Wiem, że teraz powinien odnosić "sukcesy". Być może mój mąż coś namieszał, chociaż idzie w zaparte, bo potem wzięłam się na sposób i zamiast go wołać dawałam mu komendę " spójrz na mnie" albo dotknij (wtedy dotyka mojej ręki) i to działało bez zarzutu, a są to komendy, które tylko ja stosuję
Avatar użytkownika
fado11
 
Posty: 119
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-29, 23:21
Lokalizacja: Wrocław
psy: Fado (Gross Jurajskie Siedlisko), DSPP

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez Bielunia » 2012-01-27, 19:28

Witajcie, u Conana wykonanie komendy "siad" na śniegu na przełomie 2010/2011, czyli około 7-8 miesiąca życia nie wchodzoło w rachubę. Przekonałam się o tym na szczęście na zajęciach w szkółce posłuszeństwa i nasz trener szybko połapał się o co chodzi, zmieniliśmy podłoże na suchy polbruk i jak ręką odjął. Conan siadał, kładł się, ale na suchym... taki z niego był zmarźluszek - może Wasz Fado też nie lubi zimno-mokro. "Mówi" Wam to pewnie na swój sposób, może tylko nie do końca rozumiecie jego sygnały <tak>
I jeszcze podpowiem: to też z lekcji "posłuszeństwa": jeśli pies się wyłamuje i nie chce wykonać komendy to postarajcie się podać mu "komendę - pewniaka". Taką, którą zawsze pies wykona, bo macie ją opanowaną. Utrwala sobie wtedy, że komend nie można nie wykonać.
Dodatkowo jeszcze podpowiem ( to też ze szkoleń) nie powtarzajcie komendy jak pies jej nie wykonał, psy lepiej słyszą niż my, raczej nie są głuche, pies może jeszcze nie nauczył się komendy stąd jego "opór" - a Wasz Fado to jeszcze dzieciaczek.
Szkolenie naszych Dużych - młodych to powinna być przede wszystkim zabawa. One kochają nas za czas, który mogły z nami spędzić i, który im poświęciliśmy. Conan szybko łapał komendy i równie szybko zaczął dawać mi sygnały, że przesadne szkolenie i wykonywanie podobnych zestawów komend to dla niego nudy. To na szkółce dowiedziałam się, że Szwajcary pod względem szkolenia są inne niż na przykład ON-ki. Z nimi nie pracuje się długo - ich lekcja powinna być dość intensywna, ale nie powinna trwać za długo, bo nasi milusińscy mogą nauczyć się nas ignorować, a przecież nie o takie efekty nam chodzi :-D
Uff, ale się rozgadałam, w każdym bądź razie życzę wytrwałości i cierpliwości. <skromny>
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Bielunia
 
Posty: 335
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-06-12, 16:58
Lokalizacja: Rumia
psy: Conan Best-J-Ja [']

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez goslava » 2012-01-27, 21:19

moja Diana ma obecnie 3 miesiace a mam ja od jakiegos miesiaca i na poczatku owszem sikala i paskudzila gdzie popadlo, natomiast od jakis 2 tygodni nie paskudzi u corek w pokoju i w moim (pralam dywany woda z plynem i z duza iloscia octu) teraz to czasami w dzien jak dzieciaki jej nie wypuszcza bo ja w pracy jestem to sie zleje ale w przedpokoju na plytki albo w kuchni ale w nocy nauczyla sie budzic mnie na siq i kupe i jestem zadowolona z mojej panienki ale wieczorem ok 24-tej trzeba z nia jeszcze wyjsc
Avatar użytkownika
goslava
 
Posty: 407
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-01-16, 12:33
Lokalizacja: okolice Płocka
psy: Diana
Hodowla: Słońca Łan FCI

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez Dobry Pasterz » 2012-03-26, 00:00

Moja bernusia Chica ma 15 tygodni.Sika może już troche mniej --ale uwielbia siusiać na łożko <załamka> -szczególnie jak je zaścielę świerzą narzutą .Uprałam --i położę dopiero na święta.Spię na górze ale 4.55 obie drapią w drzwi-muszę im otworzyć, a one witają mnie tak radośnie :radocha2: <rotfl> :radocha2: <pies> jakby mnie tydzień nie widziały--zbiegają na dół, ja szybko zarzucam odzienie i pędzimy na ogród /Starsza jest biała, więc ją widzę ale bernusia zlewa mi się w nocy z otoczeniem.Znalazłam sposób aby przychodziły---używam piszczałki jako przywoływacza.Wychodzą bardzo często --i po spaniu i po jedzonku i jeszcze kilka razy-ale mała i tak leje.Oczywiście mniej--i jak zaczyna -krzykne <nono> to ona zaciska zaworek--wtedy idziemy na dwór ---i jak zrobi siusiu to chwalę ją <brawo> <brawo> i wpadam w zachwyt ---o 5,00 rano czy o 2,00.Oczywiście sąsiedzi być może stukają się w czoło---ale co tam.Miejmy tylko nadzieję ,że wyrośnie..... <okok> <papa>
Dobry Pasterz
 
Posty: 33
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-01, 13:39
psy: berneński pies pasterski Chica,mix kaanan -doga

Re: chcę wyjść na siusiu

Postprzez Beatinka » 2012-03-26, 21:27

Mój mupet skończył właśnie 4 miesiące i z siusianiem się prawie uporaliśmy :-D Otinka od początku spała u nas w sypialni . w nocy budziła się raz i była kupa i siusiu. Odkąd zaczęła spać u nas w łóżku <szok> skończyło się nocne załatwianie :-D Obecnie wyprowadzana jest ok. 22 i śpi ze mną jak aniołek do 7,00-7.30. Ja wstaję ,myję się ,ubieram...mupet dalej "śpi" zakopana pod kołdrą tylko przewraca oczkami i obserwuje kiedy kieruję się do drzwi, wtedy ziewając niesamowicie ,przeciągając się łaskawie wynurza się z pod kołdry :mrgreen: i wypuszczam śpiocha na ogród. W ciągu dnia jeśli jest wypuszczana po spaniu, jedzeniu i dość często nie załatwi się w domu.
Avatar użytkownika
Beatinka
 
Posty: 451
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-21, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Hodowla: Ciepła Ostoja


Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości