Strona 1 z 1

Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-01, 16:52
przez ruda-paskuda
Witam. Mam problem. Otóż mój 9miesięczny landseer, wielkie bydle, boi się schodów. Jak widzi, że chociaż ktoś na schody wchodzi i go woła, wpada w panikę i zwiewa z wrzaskiem. Pies jest spory, silny, włazi na kanapę a o schodach można zapomnieć, bo zawija się i idzie w przeciwną stronę. Smakołyki nie pomagają, do gęby nie weźmie. Macie może Państwo jakieś rady?

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-01, 22:02
przez goslava
tak...nie zapraszac go na sile, przyjdzie czas to sam wejdzie :-D

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-01, 22:12
przez habibiyah
MOja miśka też się schodów boi - na szczęście nie wszystkich. Za nic w świecie nie wejdzie na ażurowe albo drewniane ale takie tylko ze stopniami bez łączników pomiędzy <szok>

Tylko na pełne betonowe wchodzi.

Czasem jest to problematyczne bo np nie możemy z nią wejść do jakiejś knajpki czy sklepu bo za nic kroka na schodach nie postawi, ciastka i inne pyszności też nie działają ... i bol ...

Natomiast ma to też swoje plusy bo góra domu jest tylko nasza i bez wszędzie fruwających kudełków <hura> he he he - a mała czeka w salonie na dole :]

Nie wiem czy ten strach jej kiedykolwiek przejdzie, chyba nie i trzeba sie z tym pogodzić ... a może jeszcze jej się odmieni :?:

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-02, 14:18
przez maat
goslava napisał(a):tak...nie zapraszac go na sile, przyjdzie czas to sam wejdzie :-D

Zgadzam się.
A ten czas porzyjdzie jak pogłebi się Wasza więź i zaufanie. To znaczy, dużo róbcie razem.

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-02, 15:01
przez anula
W ramach zacieśniania więzi przydałoby się szkolenie, pozytywne oczywiście. Niestety nie znam szkółek w Białymstoku, ale może dziewczyny Ci coś polecą.
Junka śmiga po schodach, ale mieliśmy kiedyś w gościach landka, który na codzień mieszka na dworze. Po schodach było holowanie, ale jak został w ogródku a jego Państwo poszło na pięterko się przekimać, to po jakimś czasie śmigał ze mną po schodach (do Państwa) aż miło.
Dystans do schodów niestety spotkałam już u kilku landseerów, ale wszystko jest do zrobienia :mrgreen:

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-02, 15:02
przez magat
Ma to ogromne plusy :mrgreen:

nie musisz pamietac o zastawianiu stopni, mój we wczesnej młodości spadł ze schodów ( nie zmieścił sie zawracając ), teraz wydaje mu się , ze 3 ostatnie stopnie mozna naraz pokonac , więc nie mam mowy aby na schodach nie ustawiac różnych gratów , żeby zablokowac wejście na schody .
Oczywiście powolutku trzeba te strachy likwidowac , może zacząc od niskich schodków tarasowych kończa się trawnikiem

poza tym mądry piesek wie,że to dla niego może byc niebezpieczne ;)

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-02, 20:29
przez umala
Napisz na PW do Ani - 4mala jej mąż a mój brat cioteczny jest szkoleniowcem może coś poradzi. A najlepiej to się z nimi spiknij na spacerek to sobie pogadacie. <tak>

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-03, 22:41
przez Cefreud
moje szczury na wsi spędzały czas na parterze, do schodów nawet nie podchodząc. W tym roku (była to wizyta x w tym miejscu) Walle znudzony przebywaniem w towarzystwie Kuby, sam wylazł na schody i pozwiedzał piętro budynku.
Moja rada nic na siłę.

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-03, 23:26
przez mkczar
Psy, zwłaszcza duże czują duży dyskomfort na schodach, nienaturalna pozycja ciała i ciemne ciasne miejsce gdzie nie wiadomo jak w razie czego uciec( psy w tym wieku często dopiero uczą się odwagi i nabywają pewność, szczególnie molosy) i przeważnie mają większy problem ze schodzeniem niż z wchodzeniem. Rozumiem że pies nie był od małego oswajany ze schodami np. ze względu na stawy, :) .Najlepszym rozwiązaniem jest drugi pies który nie boi się schodów. wchodzimy na kilka schodków z psem bez lęku, nasz pies zatrzyma się na progu, i czekamy... Jak zrobi ruch do przodu wracamy, chwalimy i nagradzamy psa (smokołyk-extra, zabawa na podwórku, głaskanie). I tak coraz dalej, powoli i bez zbędnego stresu. Jak nie ma drugiego psa robimy to samo tylko bez psa :). Jak się oswoi z progiem nieraz możemy mu pomóc go przekroczyć delikatnie go popychając za tyłek, nigdy nie ciągniemy psa za głowę (często bywa tak że po przekroczeniu progu pies zaczyna pokonywać przeszkodę sam). Zawszy pamiętamy o nagrodzie. Po jakimś czasie pies będzie pierwszy na schodach.Taka moja sugestia :-)

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-12, 16:38
przez Brożkin
Nikt, kto nie widzi psa w danej sytuacji nie powie Ci dokładnie co jest przyczyną. Może to być okresowe panikowanie związane z wiekiem, ale może to być negatywne skojarzenie. Pies mógł doznać czegoś przykrego związanego ze schodami i w jego pamięci powstał ślad, który wywoływany jest bodźcem wzrokowym jakim w tym przypadku są schody. Psiak mógł z nich spaść (możliwe, że nikt z Was tego nie widział), albo skojarzył to z czymś kompletnie innym. Mogło to być absolutnie wszystko! Na przykład ból spowodowany nadepnięciem na łapę przy schodach. Ja nie wiem co mogło wywołać takie skojarzenie i przez internet tego nie stwierdzę... W takim przypadku zacieśnianie więzi z psem może nie pomóc...

Jeśli chcesz odczulać psa na schody (polecam jednak wizytę fachowca w Waszym domu), to ignoruj jego paniczne zachowanie na widok schodów. Nic nie mów, nie śmiej się, nie krzycz! Takie zachowanie przekona tylko psa, że jego strach jest uzasadniony. Jeśli pies choć przez sekundę zachowa się - w naszym rozumieniu - poprawnie, nagradzaj! Nagrodą może być smaczek, pochwała, pogłaskanie itp.

Jednak pamiętaj, że najlepszym rozwiązaniem jest wizyta specjalisty, który spojrzy na problem z boku. Bo w tym wszystkim chodzi o to, żeby obserwować nie tylko psa, ale jego właściciela również, więc Ty tego nie zrobisz tak dobrze jak ktoś obcy :-)

Pozdrawiam - Adam

Re: Strach przed schodami

PostNapisane: 2012-03-14, 14:11
przez ruda-paskuda
Złych skojarzeń wydaje mi się ani w hodowli u pani Ani, ani tym bardziej u mnie nie ma. Najbardziej podoba mi się odpowiedź związana z odwagą, w to rzeczywiście jak najbardziej mogę uwierzyć i mieć nadzieję na lepsze. Szkoleni byliśmy, jako tako się opłaciło. Szczerze, to nawet się rozczarowałam, ale cóż, nie można być wiecznie zadowolonym ;)
Będę zdawać relację jakby nam się udało wejść na więcej niż 3 schodki i to tylko przednimi łapkami ;)