Korek szczeka

cześć wszystkim
jesteśmy właścicielami Korka- entlebuchera, który ma niespełna 1,5 roku i mamy problem. Spory.
chodzi o zostawanie samemu
Do niedawna mieszkaliśmy w bloku i jako tako został nauczony zostawać sam- zdarzało mu sie szczekać, ale gł. jak zadzwonił domofon etc- niestety stresowo potrafił się załatwic czasem.
niedawno się przeprowadzilismy do domu z ogródkiem, który zna od dawna-wiec to nie jest dla niego zupełnie nowe miejsce
jak wychodzimy do pracy ( 8-13) szczeka i rzuca się na drzwi nieustannie. Przerwy robi sobie chyba tylko na złapanie oddechu.
na tym samym podwórku mieszkają rodzice, w domu obok- wiec wiem. mama mówi, że on nie skacze na drzwi, tylko się chyba całym cielskiem na nie rzuca
jak zamkne drzwi i pojde np do rodziców, albo schowam sie za dom to łobuz grzecznie ciedzi i sobie czeka, jak odpale samochód- zaczyna się. jak podjeżdzam przestaje szczekac i czeka grzecznie az przyjde
jak jest na dworzu to jest lepiej, bardziej szczeknie czasem na coś lub na kogos- ale pies jest domowy i nie wyobrazam sobie trzymania go kilka godzinn dziennie na dworzu - szczegolnie jak przyjdzie deszcz czy śnieg tylko dlatego, że on nie umie zostac sam w domu
jak mamy wyjsc ( nie robimy ceregieli z wyjsc i przyjsc) to nawet udo świni nie jest w stanie go zainteresowac.
wiem, że ejst zbyt mocno z nami zżyty, ale jak jestesmy w domu bez problemu siedzi sobie w zamknięciu i czeka cierpliwie.
przeslziśmy tez etap klatki, co skończyło się zdartym nosem i rozerwaną klatką;)- w której bardzo chetnie siedział np gdy było sprzątane czy w nocy, jak inni spali w swoich łózkach, ae zupełnie nie chciał siedziec gdy jest sam
obroża antyszczekowa ( taka wydająca dzwiek) nie dziala:)- od tygodnia ją nosi i nic
Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły? bo w tej chwili zastanawiam się poważnie nad indywidualnymi spotkaniami z behawiorystą
jesteśmy właścicielami Korka- entlebuchera, który ma niespełna 1,5 roku i mamy problem. Spory.
chodzi o zostawanie samemu
Do niedawna mieszkaliśmy w bloku i jako tako został nauczony zostawać sam- zdarzało mu sie szczekać, ale gł. jak zadzwonił domofon etc- niestety stresowo potrafił się załatwic czasem.
niedawno się przeprowadzilismy do domu z ogródkiem, który zna od dawna-wiec to nie jest dla niego zupełnie nowe miejsce
jak wychodzimy do pracy ( 8-13) szczeka i rzuca się na drzwi nieustannie. Przerwy robi sobie chyba tylko na złapanie oddechu.
na tym samym podwórku mieszkają rodzice, w domu obok- wiec wiem. mama mówi, że on nie skacze na drzwi, tylko się chyba całym cielskiem na nie rzuca
jak zamkne drzwi i pojde np do rodziców, albo schowam sie za dom to łobuz grzecznie ciedzi i sobie czeka, jak odpale samochód- zaczyna się. jak podjeżdzam przestaje szczekac i czeka grzecznie az przyjde
jak jest na dworzu to jest lepiej, bardziej szczeknie czasem na coś lub na kogos- ale pies jest domowy i nie wyobrazam sobie trzymania go kilka godzinn dziennie na dworzu - szczegolnie jak przyjdzie deszcz czy śnieg tylko dlatego, że on nie umie zostac sam w domu
jak mamy wyjsc ( nie robimy ceregieli z wyjsc i przyjsc) to nawet udo świni nie jest w stanie go zainteresowac.
wiem, że ejst zbyt mocno z nami zżyty, ale jak jestesmy w domu bez problemu siedzi sobie w zamknięciu i czeka cierpliwie.
przeslziśmy tez etap klatki, co skończyło się zdartym nosem i rozerwaną klatką;)- w której bardzo chetnie siedział np gdy było sprzątane czy w nocy, jak inni spali w swoich łózkach, ae zupełnie nie chciał siedziec gdy jest sam
obroża antyszczekowa ( taka wydająca dzwiek) nie dziala:)- od tygodnia ją nosi i nic
Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły? bo w tej chwili zastanawiam się poważnie nad indywidualnymi spotkaniami z behawiorystą