Psia bójka- ktoś kopie naszego psa.
Napisane: 2012-05-04, 07:42
Sytuacja z wczoraj- byliśmy z rodziną na działce i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewien przykry incydent.
Wiadomo, jak to na działce, każdy zajęty swoimi sprawami, siostra się opala, mama czyta gazetę, ja coś robiłam w domku a tata ze znajomym byli zajęci budowaniem toalety. Furtka zamknięta (niestety tylko nam się wydawało). Nagle słyszę przeraźliwy jazgot gryzących się psów, krzyki, w tym krzyki siostry "NIECH PAN NIE KOPIE MOJEGO PSA! ]
Obok naszej działki przechodzł facet z psem, którego Bobi nie delikatnie mówiąc nie trawi. Psy się "pocharchały a tamten facet zaczął kopać naszego, aby je rozdzielić . Pan był bardzo agresywny w swoim kopaniu, można by powiedzieć, że wpadł w furię. Psy dało się rodzielić. Facet zaczął wrzeszczeć, że zawsze kiedy tędy przechodzi to Bobi "dziamie" pod furtką i że na łańcuch go. Czy pies nie może szczekać na innego na własnej działce? Odkrzynełam mu, że jest u siebie i szczekać sobie może.
Nasza wina bo pies się wydostał, ale moim zdaniem on nie powinien go kopać
Jeszcze w tym wszystkim był Riko, który wydostał się poza teren działki... Po całym zajściu był tak przerażony że przez 20 minut siedział wtulony we mnie.
Jeżeli chodzi o Bobiego to boje się, że prezez te kopniaki mógł mu uszkodzić coś, na razie nic nie zauważyłam niepokojącego, ale .
Kilka tygodni temu na Bobiego rzucił się Chow chow i siostrze nigdy by nie przyszło do głowy, żeby kopać obcego psa, poprostu go odcianęłą i wzieła na ręce.
Nie mieści mi się w głowie, żeby kopać jakiegokolwiek psa.
Wiadomo, jak to na działce, każdy zajęty swoimi sprawami, siostra się opala, mama czyta gazetę, ja coś robiłam w domku a tata ze znajomym byli zajęci budowaniem toalety. Furtka zamknięta (niestety tylko nam się wydawało). Nagle słyszę przeraźliwy jazgot gryzących się psów, krzyki, w tym krzyki siostry "NIECH PAN NIE KOPIE MOJEGO PSA! ]
Obok naszej działki przechodzł facet z psem, którego Bobi nie delikatnie mówiąc nie trawi. Psy się "pocharchały a tamten facet zaczął kopać naszego, aby je rozdzielić . Pan był bardzo agresywny w swoim kopaniu, można by powiedzieć, że wpadł w furię. Psy dało się rodzielić. Facet zaczął wrzeszczeć, że zawsze kiedy tędy przechodzi to Bobi "dziamie" pod furtką i że na łańcuch go. Czy pies nie może szczekać na innego na własnej działce? Odkrzynełam mu, że jest u siebie i szczekać sobie może.
Nasza wina bo pies się wydostał, ale moim zdaniem on nie powinien go kopać
Jeszcze w tym wszystkim był Riko, który wydostał się poza teren działki... Po całym zajściu był tak przerażony że przez 20 minut siedział wtulony we mnie.
Jeżeli chodzi o Bobiego to boje się, że prezez te kopniaki mógł mu uszkodzić coś, na razie nic nie zauważyłam niepokojącego, ale .
Kilka tygodni temu na Bobiego rzucił się Chow chow i siostrze nigdy by nie przyszło do głowy, żeby kopać obcego psa, poprostu go odcianęłą i wzieła na ręce.
Nie mieści mi się w głowie, żeby kopać jakiegokolwiek psa.