







Moderator: MartaD
baksak napisał(a):A ja póki co polecam dwie malutkie i taniutkie książeczki:
Zofia Mrzewińska "Jak rozmawiać z psem" oraz "Po obu koncach smyczy".
Ella napisał(a):Chcę podkreślić,że właśnie takie maleństwa uczą się szczególnie łatwo i szybko podstawowych komend(siad,na miejsce,do mnie) i warto wykorzystać ten okres na naukę.Zwłaszcza przychodzenie do właściciela na zawołanie jest łatwiejsze do nauczenia u maluchów,niż u troszkę starszych psów,które czują się pewniej niż maluszek.
Książki jak najbardziej konieczne-warto mieć wiedzę na tematy psie,ale szkolenie jednak polecam-tam psiaki uczą się w otoczeniu innych psów i różnych dekoncentrujących sytuacji,tam uczą się,że to właściciel ma być najważniejszy ,nie inne psy czy fajne osoby.
Najczęściej psy w domu wykonują polecenia chętnie ,szybko i bezbłędnie-tak było w przypadku mojej Joki;gdy trafiła do psiego przedszkola,okazało się,że inne rzeczy są super interesujące,a komendy chętnie wykonywane w warunkach domowych jakoś nie docierają,dopiero powoli,powoli,nauczyła się koncentrować wśród innych psów i osób.
Teraz chodzimy już z Joką na szkolenie PT-wczoraj sukces-zapraszana przez szkolącego do wzięcia smakołyku,siedziała przy mojej nodze i nie dała się sprowokować![]()
Pozdrawiam i doradzam profesjonalne szkolenia
snoopy napisał(a):tak dlatego ja tez chce z takiego szkolenia zkozystac jak ktos jest z poznania to moze mi podac jakies kontakty bym mogla sie dogadac i zapisac siebie i snoopiego:):P
marieanne napisał(a):Ella napisał(a):Chcę podkreślić,że właśnie takie maleństwa uczą się szczególnie łatwo i szybko podstawowych komend(siad,na miejsce,do mnie) i warto wykorzystać ten okres na naukę.Zwłaszcza przychodzenie do właściciela na zawołanie jest łatwiejsze do nauczenia u maluchów,niż u troszkę starszych psów,które czują się pewniej niż maluszek.
Książki jak najbardziej konieczne-warto mieć wiedzę na tematy psie,ale szkolenie jednak polecam-tam psiaki uczą się w otoczeniu innych psów i różnych dekoncentrujących sytuacji,tam uczą się,że to właściciel ma być najważniejszy ,nie inne psy czy fajne osoby.
Najczęściej psy w domu wykonują polecenia chętnie ,szybko i bezbłędnie-tak było w przypadku mojej Joki;gdy trafiła do psiego przedszkola,okazało się,że inne rzeczy są super interesujące,a komendy chętnie wykonywane w warunkach domowych jakoś nie docierają,dopiero powoli,powoli,nauczyła się koncentrować wśród innych psów i osób.
Teraz chodzimy już z Joką na szkolenie PT-wczoraj sukces-zapraszana przez szkolącego do wzięcia smakołyku,siedziała przy mojej nodze i nie dała się sprowokować![]()
Pozdrawiam i doradzam profesjonalne szkolenia
Oczywiście, ja się z tym zgadzam - tylko chciałam zwrócić uwagę na to, ze skoro piesek jest "po przejściach" (a jest) to trzeba i to wziąć pod uwagę. No i jak mówię - jesli piesek dotarł do domu niedawno (kilka dni temu) to nic dziwnego nie widzę w tym że sie "nie słucha" (jeszcze zależy co kto rozumie pod pojęciem nie słucha - czy chodzi o to, że nie reaguje na to co się do niego mówi, nie zna komendy np. "nie" czy bardziej skomplikowane rzeczy) i sika w domu.
I tak samo uważam, że jeśli ktos nie ma zbyt wielkiego doświadczenia z psami, to jak najbardziej ze szkolenia skorzystać powinien, koniecznie. Po to, żeby pies się nauczył, ale przede wszystkim właściciel.
snoopy napisał(a):<prosi>tak z poznania a moge wiecej namiarow bo chyba skozystam...
Powhatan napisał(a):U mnie za to od kilku dni pojawiły się symptomy, które chyba powinienem nazwać problemami wychowawczymi. Do niedawna myślałem że prawdę ktoś kiedyś napisał, że Bernów się nie szkoli, bo one już rodzą się dobrze wychowane. Od około roku (wcześniej było ADHD) wystarczyło posadzić sunie przed sobą, przytulić i słownie wytłumaczyć jej że czegośtam nie wolno, lub zaprowadzić do zakazanego miejsca i tam jej tłumaczyć itp.
Powhatan napisał(a):Autentycznie działało. To był anioł nie pies
Niestety od jakiegoś tygodnia zaczęła cwaniacko decydować się na różne drobne przewinienia i ze spuszczona głową przyjmować pogrożenie palcem, które jest podstawową karą za drobiazgi w stylu bieganie po klombach gdy myśli że nikt nie widzi. W dniu wczorajszym w końcu po zniszczeniu krzewu (pierwsza szkoda od roku) zebrała poważny opiernicz mocno podniesionym głosem i wieczorem już nawet nie biegała po klombach,
ale zastanawiam się czy to w wieku 20 miesięcy czeka mnie jakiś wychowawczy kryzys, czy może jednak Bern raz na rok potrzebuje jakichś kłopotów rodzinnych czyli większego zatargu z opiekunem.
Barbel napisał(a): - ona sie nuuuuudzi - dlatego przekomponowywuje ogródek.
Barbel napisał(a): http://www.youtube.com/watch?v=HDsDZ3Ox2GQ A najwazniejsze jest - zmeczyć psa psychocznie - bo fizycznie takiego młodziaka to trudno![]()
Sypia normalnie w garażu, a na dworze przebywa jak ma taki kaprys, ale nie cierpi takiej pogody jak dziś, czyli koło "0" i wigotno i nie chce być tam sama, czyli właśnie śpi w garazu.Barbel napisał(a):zdaje sie twój pies mieszka na dworze.
Barbel napisał(a): Prawdopodobnie nawyki z okresu wiosenno/letnio/jesiennego, kedy wiecej czasu spędzaliscie w bezposrednim kontakcie wytracają się, bo nie są powtarzane (tak często).
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość