Strona 1 z 1

zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-29, 20:31
przez BEATA
Witam. Piszę, bo może Wasze psy mają też takie zwyczaje, a ja niepokoję się niepotrzebnie...Od jakiegoś czasu mój Hondek będąc na spacerze "strajkuje" - kładzie się, nie chce iść dalej, a jak podchodzę blisko obraca się brzuchem do góry i za nic w świecie nie chce się ruszyć. Zostawiony, jak odchodzę, niechętnie wlecze sie za mną, by po paru metrach wszystko zaczęło się od początku. Ponieważ mój poprzedni pies (ON) też się tak czasami zachowywał, a potem okazało się, że miał niezdiagnozowaną wadę serca (odszedł na zawał - żaden weterynarz niczego wcześniej nie stwierdził!!!), więc dlatego martwię się o Hondka. Oczywiście chodzimy regularnie do weta, miesiąc temu miał robione wszystkie badania i lekarka stwierdziła, że serduszko jest w porządku, wyniki dobre i ogólnie pies jest okazem zdrowia. Ja jednak zastanawiam się, czy takie zachowanie jest po prostu oznaką zmęczenia, może trzeba ograniczyć długie spacery, bo Bernuś to przecież nie sportowiec, a na pewno nie długodystansowiec ? Poza tym mój Hondziu to uparciuch, może po prostu ma własne zdanie na temat spacerów ? A więc jak to wygląda u Was ? czy to się także zdarza? Odpowiedzcie, proszę. Pozdrawiam.

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-29, 20:47
przez Justynka
w jakim wieku jest Hondo? nie ma problemów ze stawami?
nie wydaje mi się to do końca normalne, chyba, że zdarza się to podczas upałów..
mój pies zwykle jak jest bardzo zmęczony to po prostu wlecze się za mną "skrobiąc marchewki"

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-29, 20:57
przez BEATA
Hondek ma ma dwa lata, żadnej dysplazji ani problemów ze stawami. Może to racja z tym upałem, bo jak to analizuję, to raczej się to nie zdarza w chłodne dni, a jak już to raczej z tego powodu, że chce iść w drugą stronę, a nie do domu. Chyba niepotrzebnie panikuję, zamiast pomyśleć..

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-29, 21:10
przez Elmo
Jeśli pies jest apatyczny i nie ma ochoty na zabawy, spacery to sprawdziłabym pod kątem babeszjozy <tak>

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-30, 11:55
przez marieanne
BEATA napisał(a):Hondek ma ma dwa lata, żadnej dysplazji ani problemów ze stawami.

Ale "żadnej dysplazji" to znaczy, że prześwietlaliście?
Jeśli nie - to ja bym się do kłopotów ze stawami skłaniała właśnie...

U weta z tym byliscie?

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-30, 12:05
przez BEATA
Dzięki za wszystkie rady, fajnie, że można na was liczyć ! Co do dysplazji - tak, były prześwietlenia, nie ma, a badania krwi w zeszłym miesiącu były super i o babeszjozę specjalnie pytałam naszego weta, też wykluczone. Może nie do końca opisałam o co chodzi, bo Hondo w żadnym razie nie jest apatyczny i rozrabia w najlepsze. To kładzenie się ma miejsce najczęściej na spacerach popołudniowych lub wieczornych, jeśli wychodzimy koło 20-tej. Rano, ok.7-mej praktycznie się nie zdarzyło, a późnym wieczorem też raczej nie. Więc może temperatura powietrza albo niechęć do powrotu do domu? Sama już nie wiem. Po Waszych postach chyba polecę jeszcze raz do weta, niech szuka przyczyn zdrowotnych - lepiej dmuchać na zimne...Jeszcze raz dzieki !

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-30, 23:10
przez Tańka
Mój Yoki, jak mu się nie chce iść też się kładzie lub stoi w miejscu. U nas na pewno dzieje się to wtedy, kiedy jest gorąco, nawet nie musi byc upał. Kiedy zawracam, ochoczo biegnie do domu :-)

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-07-31, 16:00
przez BEATA
Dzięki, ostatnio Hondo aż westchnął jak weszliśmy po takim incydencie na ścieżkę do domu... ale do weta idziemy!

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-12-03, 16:39
przez Haidi
Witam wszystkich :)
Chciałabym prosić o podpowiedź - nasza 2,5 miesięczna Haidi wg. mnie trochę dziwinie zachowuje się na spacerach, ale tez nie zawsze. Jak wychodzimy z klatki, siada na schodach i nie zamierza się ruszać. Przenosze ją kawałek dalej i znowu to samo.. potrafi tak siedziec kilka minut, smaczki czasem działaja, ale gdybym chciała tak przez cały spacer, to musiałabym odwiedzić hurtownie smaczków,a i dla małej to raczej nie wskazane..

Dzisiaj mąż, który zabiera ją do pracy, wracał do samochodu godzinę (0,5 km) - cały czas siadała i nie chciała wstać.. Dodam, ze Haidi jest żywiołowa i odważna, więc raczej się nie boi - potrafi zaczepiać wszystkich napotkanych przechodniów.

Jesli znacie jakieś sprawdzone sposoby, podzielcie się proszę, bo nie wiem czy to upór, czy moze coś jej dolega.. Ze stawami jest ok, w ubiegłym tygodniu byliśmy u weterynarza i wszystko było w porządku.

Z góry dzięki!
Ania

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-12-03, 17:01
przez meggy
Zabierzcie mała na dłuzszy spacer (bezpieczne miejsce) tak by mogła byc bez smyczy.
Oddalajcie sie powoli od niej zachecając by za wami szła -ale bez przesady.
Kazde dojscie do was nagradzajcie :) głaskiem lub smaczkiem .
Potem to samo na luznej smyczy.
By załapała ze spacerki sa fajne:)
My mamy o tyle dobrze ze Kaska porusza sie poza domem bez smyczy i pilnuje sie jak ta lala
Być moze smycz powduje ,ze czuje sie ograniczona i nie do konca jej sie to podoba ;-)

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-12-03, 17:33
przez Ella
My mamy 12 miesięczną szwajcarkę,zachowywała się podobnie jak Haidi,do tej pory jeśli ją coś zainteresuje ,to siada i się gapi <hahaha> ,dopiero jak się napatrzy na to "coś" (najczęściej są to ciekawe obiekty typu:ptaki,barany,kobieta w pelerynie i kapeluszu,przeszukiwacz śmietników z wózkiem,rodzinka z gromadką dzieciaków itd. ...) łaskawie wstaje i idziemy dalej :lol: Myślę,że to nie upór psa(z pewnością też nie zmęczenie-psa trudno zmęczyć spacerem,no chyba,że upał straszny)tylko ciekawość i skłonność ras pasterskich do obserwacji otoczenia.Kiedyś Jokusię zainteresował sąsiad,który w pośpiechu pakował coś do samochodu-wyszłam na super wścibską babę,bo Joka ,ważąca już wtedy ok.30kg. usiadła i bezwstydnie gapiła się z ogromnym zainteresowaniem(a ja z nią <hahaha>,bo nie mogłam jej odciągnąć) .Do tej pory to gapiostwo Jokusi się zdarza. Oczywiście ,jeśli się spieszymy to nie jest śmieszne ;> zwłaszcza jeśli nasza 50 kg pupilka chce akurat poobserwować jakiś obiekt-mamy wtedy sposób-zaczynamy wołać i biec,wtedy zazwyczaj Joka raczy wstać i biegnie za nami,bo jest to dla niej sygnał do zabawy ,ale nie zawsze jest to sposób skuteczny ;> Można też mieć w kieszeni ulubioną piszczącą piłeczkę-gdy psina siedzi,a my wolelibyśmy iść dalej,piszczymy piłką,rzucamy psu i w ten sposób odciągamy uwagę .
My już wiemy ,że dla Joki musimy mieć na spacerze duuużo czasu ,bo skłonność do obserwacji została,ale na pewno nie jest to uciążliwe,tak jak we wczesnym szczenięctwie.
Spoiler:

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-12-04, 13:37
przez Haidi
Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo za wskazówki. <tak>

poczytaliśmy z mężem trochę i widzimy, ze sporo szczeniaków tak właśnie się zachowuje. Wczoraj wieczorem wyszłam z Haidi na spacer przed snem - trochę pobrykała w zaspie śniegu,a potem zaczęło się siadanie co parę metrów. W końcu sama zaczęła ciągnąć w stronę domu, a jak usłyszała, ze idziemy do domu, to dostała przyspieszenia ;-) Stwierdziliśmy, ze chyba za dużo od maluszka wymagamy, bo nam się wydaje czasami, ze ona już powinna to czy tamto.. tez się jeszcze uczymy obsługi tego słodziaka, więc postanowiliśmy jej troszkę odpuścić i nie naciskać.
Nie chcemy, zeby się zniechęciła do spacerów. Będziemy ja wyprowadzać rzadziej na krótkie spacery, a na dworze siedzi i tak prawie cały czas - uwielbia nasz taras i tam czuje sie jak ryba w wodzie :radocha:

Mam nadzieję, ze z czasem i spacery zaczną być ciekawe ;-)
Trzymajcie kciuki za naszą trójkę :-D

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-12-04, 21:42
przez Cefreud
zamiast smaczków używajcie karmy . Dzienną porcję żarełka dawajcie jako nagrody

Re: zmęczenie czy upór ?

PostNapisane: 2012-12-08, 19:14
przez monika11444
Nasza sunie też zaczęła w pewnym momencie tak robić. Okazało się że miała nadwagę i po prostu szybko się męczyła. Wet zalecił odpowiednią karmę, mała schudła i problem zniknął ale niestety nauczyła się że jak już nie chce jej się iść dalej to po prostu siada lub kładzie się łapami do góry i czeka aż zacznę biec w przeciwną stronę |(tzn do domu :mrgreen:). Wtedy wstaje i jakby nigdy nic idzie zadowolona, jak zmieniam kierunek to od razu pac na plecy <rotfl> i znowu to samo. I tak bardzo często wracamy ze spacerku do domu :love: