
PaniBisiowa napisał(a):Jak maluchy-pampuchy?Mają już imiona?
maat napisał(a):Aga , a dajesz małym lakcid albo inny biotyk?
Beatinka napisał(a):Mieszanie naturalnego karmienia z dokarmianiem sztucznym mlekiem nie jest dobrym rozwiązaniem (nie tylko u psiakówi często może powodować problemy "brzuszkowe" typu wzdęcia, bóle, biegunki. Kiedyś były różne opinie na ten temat , dziś już większość mądrych wetów stawia na karmienie tylko naturalne kosztem dużo mniejszych przerostów wagi szczeniat.
Aga-2 napisał(a):Beatinka napisał(a):Mieszanie naturalnego karmienia z dokarmianiem sztucznym mlekiem nie jest dobrym rozwiązaniem (nie tylko u psiakówi często może powodować problemy "brzuszkowe" typu wzdęcia, bóle, biegunki. Kiedyś były różne opinie na ten temat , dziś już większość mądrych wetów stawia na karmienie tylko naturalne kosztem dużo mniejszych przerostów wagi szczeniat.
Ja też jestem zwolennikiem naturalnego karmienia, tylko w przypadku 11 sztuk w miocie, suka nie ma nawet wystarczającej ilości sutków, żeby karmić wszystkie na raz. Dzielimy je na dwie grupy, ale maluchy mają już 2 i pół tygodnia i jak jedna tura szczeniąt kończy ssać, to dla drugiej mleka zdecydowanie brakuje. Ja zaczęłam dokarmiać dopiero w trzecim tygodniu, a rozwolnienie mają już odkąd skończyły tydzień, więc to nie jest przyczyna. Przedtem nie dostawały nic prócz mleka matki i jakoś suka dawała radę je wykarmić. Przyrosty miały w porządku. Jednak 2 tygodnie po wyszczenieniu suka osiąga szczyt laktacji, a maluchy potrzebują coraz więcej pokarmu. Zresztą i przy mniejszych miotach zaczyna się w tym okresie dokarmianie z miski, więc w sumie każdy miot jest przez pewien okres na żywieniu mieszanym, bo przecież suka karmi do ok.6 - 7 tygodnia. Nie wyobrażam sobie, żeby w ogóle nie dokarmiać szczeniąt do tego wieku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości