No nie wiem, nie wiem co powiedzieć...Jeździliśmy do Leszczynki, odwiedzaliśmy szczeniaczki ale doprawdy nie wiem co Kasia robila ze szczeniakami, co wyprawiala że...no i że też my niczego nie zauważyliśmy...Jak wiecie od tygodnia mam jednego z psiaków od Kasi - Orsolę. Ponieważ zbliża się termin kolejnego szczepienia a wcześniej odrobaczenia to udaliśmy się dziś do weterynarii celem ogólnych oględzin i omówienia co i jak. Poza tym zaniepokoilam się oczkami Orsi. Coś takie inne mi się zdawaly niż jak ją odebraliśmy

I nie wiem czy powinnam tak publicznie mówić co pan weterynarz powiedzial o szczeniaku...
Bardzo, bardzo dokladnie ją przebadal. Od czubka noska do bialej końcówki ogonka, zajrzal tu i tam, glęboko w oczy i mniej glęboko sprawdzil temperaturę

. Obmacal, sprawdzil czy nie ma przepukliny, posluchal serduszka i plucek. Pobawil się chwilę, podpytal jak się u nas ma i orzekl, że sunia jest...
DOSKONALA! Pięknie zbudowana, utrzymana, w świetnej formie, ma idealny zgryz, piekną postawę i co najważniejsze jest zdrowa`psychicznie
Tak więc Kasiu-gratulacje!!! Dziękujemy za calą troskę i serce wlozone w wychowanie Orsolki. Mamy nadzieję, że okażemy się równie dobrymi opiekunami dla naszej psiej dziewczynki
ps. Co do oczek Orsolki -szczolki ( btw- pojętna sucia-tylko nie zawsze male lapki zdaza na podworko) to są lekko podrażnione-bo jak orzekl wet-tak moze sie dziac gdy szczeniatko szaleje z nosem w trawie i kopie w piachu. Nie wymaga leczenia.