Super jest ten artykuł, też mi się spodobał :) chociaż potwierdza to, co wiadomo już od dawna
Jeśli psiaka "uczłowiecza" się od maluszka to naturalną koleją rzeczy jest naśladowanie. Co innego psy trzymane w budzie czy pozbawione więzi.
U nas przykłady "z życia wzięte": Abra między 7 a 12 m-cem życia nie chciała jeść inaczej jak łyżką, na krześle koło stołu (do wysokości stołu jeszcze za niska była
) - żeby to zmienić sama musiałam zmienić swoje zwyczaje jedzenia, ona ma wielkie poczucie sprawiedliwości traktowania i praw
Inne: pije z butelki, puszki, kiedyś odbierała telefon, ale oduczyłam, bo faktycznie go brała i niosła do mnie.
Sonia: przykrywa się kołdrą lub kocem na łóżku. Nie robiła tego wcześniej, gdy do nas trafiła (już jako dorosła), nikt jej nie uczył, nikt nie nakrywał. Sama zauważyła że na łóżku "tak trzeba"
Snopik: "odbiera" telefon. Wogóle z tym odbieraniem telefonu to niemal każdy pies ma. Widzą, że człowiek zrywa się do komórki, więc to musi być coś ważnego! Trzeba pomóc. Przydatne jak nie wiadomo gdzie dzwoni komórka
Snopik nie bierze w zęby bo jest za mały, ale wącha i pokazuje, że tutaj dzwoni i trzeba coś z tym zrobić.
Megi naśladuje łapkami - np pukanie, drapanie, gramy "w łapki". Klaskanie wprawia ją we frustrację i koniec zabawy
(wiem okropna jestem ale ona taką fajną minę robi, jak odkrywa że ma łapy a nie ręce
).
Oczywiście też wszyscy zbierają maliny, jagody, szukają grzybów. To chyba najszybciej (natychmiast) naśladują.
Nie wiem co może być pożyteczne do nauczenia w ten sposób... Najlepiej żeby kupy z ogródka zbierały