Napisane: 2008-01-23, 17:54
Ale przecież ja nie powiedziałam że m,y go oddajemy! Właśnie ze nie poprostu ten treser bedzie przychodził i mamy takie ładne pola za naszym domem i on właśnie bedzie tak jakby nas szkolił a nie psa... A co do tej książki to przezcytałam i to nie jedną w tym stylu i co? Nie sądze zeby to była moja wina bo pracuej z nim od małego. Jeśli mam smakołyki w ręce to wszystko zrobi siada,daje łape i wogole a jak nie mam to udaje że niewie o co mi chodiz ogolnie miałam już jednego psa i wychowałam go myśle że dobrze ale takiego upartego jak moj Berni jeszcze nigdy nie spotkałam Jak go wołam to popatrzy tymi swoimi oczkami na mnie i w drugą strone i swietnma zabawe sobie urzadza a ja latam jak głupia do okoła drzew...