Pani Agato!
jestem fanką Waszych osiągnięć

. tym bardziej że sama kilka razy usłyszałam, że berneńczyk nie jest psem ,,sportowym" od naszego instruktora (jednak pomimo tego ostatnio dowiedziałam się że jesteśmy liderem na tym kursie-a ONów jest 5

). Póki co chodzimy na kurs PT (za miesiąc egzamin) ale przyznam że zabawa w szkolenie z moją sunią tak mnie wciągneła, że coraz częściej myślę o tym co dalej.
Naszą piętą achillesową jest aport. Mufka bardzo chętnie przynosi mi różne rzeczy ale takie które są ,,naprawdę" moje (nawet już myślałam nad tym żeby jako ,,dowolny przedmiot" na egzaminie użyć portfela

) Z koziołka zrezygnowałam (z racji wielkiego umiłowania maleństwa do gryzienia drewna) i aportujemy gryzak (jutowy taki).
Może (jeśli można tak Panią ,,wykorzystać") jak znajdzie Pani chwilkę to opisze jakieś metody pracy z aportem i w jaki sposób można oduczyć gryzienia aportu (to dla mnie tak na przyszłość bo jak będziemy się dalej szkolić to z koziołkiem się trzeba będzie przeprosić...)
uważam że nic tak nie buduje więzi z psiakiem jak wspólna nauka i dlatego będziemy starały uczyć się dalej.
kciuki trzymać będziemy bardzo mocno (tym bardziej że o wszystkich sukcesach ,,niesportowych" berneńczyków z wielką satysfakcją donosimy naszemu instruktorowi

)