walka ze złymi nawykami

Wszystko na temat szkolenia i psich sportów

Moderator: MartaD

Postprzez MagdaMR » 2007-05-21, 11:58

Przepraszam, że się wtrącę. Nie szafujcie proszę tak łatwo psimi jajeczkami. To naprawdę nie jest obojętne dla organizmu. Mam 10-letniego hovawarta, którego dwa lata temu musiałam wykastrować z powodu przerostu prostaty. Po kastracji pies przytył cztery kilo - uprzedzę komentarze - miał dużo ruchu i była na diecie light. Bardzo zmieniła mu się szata - z prawie bez obsługowej stała się wiecznie kołtuniącym "puchem". Zdarza mu się też popuszczanie kropelek moczu. No i doszły problemy ze stawami.
Ostatnio i w internecie i np. w "Moim psie" pojawia się coraz więcej tekstów ujawniających negatywne strony kastracji samców. Podobno kastracja (brak testosteronu) źle wpływa na układ kostny, co w przypadku ciężkich psów jest oczywiście szczególnie istotne. No i pojawiają się informacje o tym, ze psy kastrowane są bardziej narażone na raka prostaty (nie mylić z łagodnym przerostem, który kastracja likwiduje).
Ja nie miałam wyboru, musiałam poddać mojego psa zabiegowi, lecz gdyby nie było to konieczne, na pewno bym tego nie zrobiła.
Nadmierny temperament młodego samca zwykle z czasem się zmniejsza.
Pozdrawiam serdecznie - miłośniczka bernów, od ok. dwóch lat podczytująca Wasze forum.
Avatar użytkownika
MagdaMR
 
Posty: 420
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 16:26
Lokalizacja: Izabelin k. Warszawy
psy: hovawarty Alfred[*] i Era, OB Belga, mix Gawrosz

Postprzez Ania Gd » 2007-05-21, 12:47

Ja od siebie dodam, że "nadmierny temperament"
można skutecznie obniżyć przez dodawanie do pokarmu niewielkich ilości sody oczyszczonej.
Może spróbujcie tego zanim "sięgniecie po skalpel"
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Marszal » 2007-05-21, 16:25

To soda działa tak troszkę jak brom na żołnierzy? ;-)
Ania, normalnie nie mogę wyjść z podziwu, tak jestem zachwycona Twoim pomysłem z "przypominaczem" Ja wiem, że ten Twój komunikat widzą wszyscywraz ze swoją nazwą ale ja się normalnie czuję jakbym miała osobistą Asystentkę :mrgreen: 8-)
Avatar użytkownika
Marszal
 
Posty: 1450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 13:40
Lokalizacja: Wołomin k/Warszawy
psy: Maks

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-05-21, 17:01

Nie tyje się od zmiany poziomu hormonów, tylko od jedzenia. Może z dyskusją na temat kastracji przeniesiemy się do odpowiedniego topicu. Z chęcia posłucham za i przeciw póki mam jeszcze czas.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez MagdaMR » 2007-05-21, 18:58

Natalia i Galwin napisał(a):Nie tyje się od zmiany poziomu hormonów, tylko od jedzenia.

No, nie tylko, wraz z obniżeniem poziomu hormonów zmienia się matabolizm.
Rzetelne informacje za i przeciw były podane w "Moim psie" Nr 3/2007 artykuł pt. "Mity kastracji", można go jeszcze przeczytać tu: http://www.psy.pl/?O=5289.
Radzę także zajrzeć tu: http://www.forum.molosy.pl/showthread.p ... 20&page=21 posty Fausto1 (lekarza) na temat zespołu pokastracyjnego.
Avatar użytkownika
MagdaMR
 
Posty: 420
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 16:26
Lokalizacja: Izabelin k. Warszawy
psy: hovawarty Alfred[*] i Era, OB Belga, mix Gawrosz

Postprzez Cefreud » 2007-05-23, 09:42

się mi tu znowu offowo zrobiło.
Wrómy proszę do szkolenia i związanym z tym problemów.

Jak większosc z Was pisze na lince psy wykonywały komendy.W momęcie odpięcia linki skleroza je natychmiast dopadała.Macie jakies metody na przywracanie pamięci?
My na razie jestesmy na etapie linka luzem i mały dystans do psa-na razie działa.
Tylko jak zwiększyc dystans?
I drugie pytanie.Jak często trzeba z psem cwiczyc po ukonczeniu szkolenia, aby wiedza nie wywietrzała?
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Kasia » 2007-05-23, 17:17

rzut łańcuszkiem (obrożą) w uciekajacy zad.jak kudłacz się odwróci (moj sie odwraca) i przybiegnie do Ciebie to radosne skowyty i zachwyt nad mądroscią szczyla ze załapał ze tylko u pańci jest bezpiecznie.

jak często powtarzać? przy każdej możliwej okazji...
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Barbapapa » 2007-05-23, 17:28

Każda kara może przynieść więcej szkód niż pożytku. Bardzo ciężko jest uchwycić właściwy moment jej zastosowania, siłę natężenia tego bodźca awersyjnego. Nie wiemy jak pies może zgeneralizować zachowanie, musimy pamiętać że przy każdym kolejnym zastosowaniu kary, aby odniosła skutek musi być zastosowana kara o większym natężeniu, pies może karę skojarzyć z właścicielem.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Kasia » 2007-05-23, 17:37

Dlatego uciekajacy zad - pies nie widzi własciciela i nie kojarzy tego z nim - wrazenie spadającego nieba z "kurczaka małego".
U nas to jedyna metoda która przynosi (ła) skutek (nie pamiętam kiedy ostatnio stosowałam, teraz ze wzgledu na zarłoczność Bosik chodzi na smyczy).działa też zatrudnienie Luśki Ani LuBerkowej - Ania woła Luśke - Bosiek przybiega za Lu... :mrgreen:
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Cefreud » 2007-05-23, 23:06

a to z Lu musze popróbowac.Z beaglem było tak,ze pierwszy przybiegał a Freud za nim(nie spiesząc się).

Kasia-rzut łancuszkiem moze byc ok, tylko....Bosik ma zadek a Freud jest tak chudy ze trudno było by mi trafic ;-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Ania od Berena » 2007-05-28, 10:11

Ha ha muszę Wam Lu wypożyczać chyba ;) Mc tu, mc tam- ;-)
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Cefreud » 2007-06-02, 17:35

z przyczyn osobistych musiałam zrezygnowac ze szkoleniowca.To co nam pokazał cwiczymy w domku.No i chciałam się pochwalic-dzis minelismy 3 sunie,które Freud zupełnie zignorowal! Dodam,ze był bez smyczy!
Pięknie szedł przy nodze-nawet wyjec się nie włączył :-)
Szedł skupiony na mnie.No dobra-na surowej wołowince,którą miałam w rece :-P
Jestem z niego dumna,bo do tej pory nic nie skutkowało.Ani surowe mięsko,ani pasztecik na zebach...
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Barbel » 2007-06-02, 21:42

I słusznie, że jesteś dumna, toż to wyczyn nie lada.... :-D
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Postprzez Cefreud » 2008-02-06, 17:55

nie chcąc zasmiecać watku o wieku strachów wyciągnęłam na wierzch.
Tu jest opisane krok po kroku szkolenie mało pozytywne i dające krótkotrwały efekt.
Metodę na gwizdek przywoływania awaryjnego gdzieś już opisałam ale zrobię to po krótce jeszcze raz.
Naukę zaczynasz w domu.Pies łazi po domu,gdy spojrzy w twoją stronę gwizd i smakołyk.
Utrwalacie to aż pies zacznie łazić po domku gapiąc się w ciebie jak "sroka w gnat"
Następny stopień.Pies sobie coś robi(leży,łazi) gwizd-pies przylatuje do ciebie nagródka i pochwała.Utrwalacie do znudzenia.
Krok trzeci-właczenie obcych bodźców.Idziecie w mało uczęszczane miejsce.Pies sobie spaceruje-gwizd,smaczek,pochwała.Znowu powtarzacie x razy.
Potem dodajesz rozproszenia-ktoś przechodzi,pies się na niego patrzy a Ty gwizd,smaczekitp.
Oczywiście powtarzamy x razy.
Potem próba bojowa czyli obcy z psem i znowu,gwizd smaczek itp.

Wygląda to lekko strasznie,ale zapewniam,ze mnie to do kupy zabrało mniej niż 2 mc.
Teraz wystarczy,ze na spacer biorę gwizdek i dla treningu raz w miesiącu gwizdnę-pies najpierw biegnie a potem mysli.
Tylko tu uwaga: nie wolno bez celowo korzystać z gwizdka.To ma być używane tylko jako nagły wypadek.na codzień poprostu wołacie psa do siebie!
Jak gwizdek spowszednieje to kaplica!
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Hekate » 2008-02-07, 15:46

Wielkie dzięki za odpowiedź, będe z nim ćwiczyć, poza tym ćwiczę klikierem, różnie wychodzi, jak na razie leżeć traktuje jako to drugie siad, znaczy się komenda leżeć on siada brak reakcji powoli się kładzie z niepewnością czy o to na pewno chodzi, na przywołąnie raczej przychodzi, tylko nieraz ślimaczym tempem, no a że mieszkam w okolicy ze na spacerze żadko spotykam inne psy, to wole mieć metode awaryjną, tylko ten gwizdek to oczywiście taki dla psów? Tzn słyszlny dla psów nie dla ludzi :mrgreen:
Druga sprawa, Alto zachowuje się łagodnie do innych psów, nawet z kotem chciał się bawić, ale kot wolał nie ryzykować i zwiać na widok psiaka biegnącego na niego, a on tylko z radości tak poleciał, ale do rzeczy idąc z nim na spacer spotykamy głównie psy podwórkowe, czyli za płotem, w kojcu, strasznie się rzucające na widok malca, czy takie zachowanie między psie z braku towarzystwa szocjalizowanych psów może na Alto przejść tzn z czasem nabierze przekonania ze tak ma się zachowywać :oops:, niewiem czy chyba chodze w jakiś złych godzinach, bo psa luzem spotkałam raz który był pokojowo nastawiony, mam wrażenie że mieszkam w jakimś zaściankowym miejscu gdzie pies to buda i kojec :evil:
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Postprzez Cefreud » 2008-02-07, 17:34

jak przedarłas sie przez te posty to tam też chyba opisałam okolicę w której mieszkam.Mało psów-teraz na osiedlu zostało 5 na 200 mieszkańców(znaczy mieszkań)
Z socjalizacją skupiłam się na miescie(tramwaj,sklepy itp) oraz na ludziach a psy ominęłam.
Sprawa jak bardzo zaniedbałam ten etap wyszła na spotkanku bernusiowym wiosną ubiegłego roku-Freud miał prawie dwa lata.Niestety aby nadrobić zaległości w wakacje musiałam jeździć na krakowskie błonia,gdzie psów jest sporo.O pierwszych wizytach czytałas na początku wątku-dramat.
Ręce do kolan,ślizgiem po łakach bo można się było przywitać :evil:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Klaudia1 » 2008-02-07, 19:56

No i Berni też cierpi na ten przepadek :mrgreen: ale to pies... Problemy to mamy jak wszyscy, które doprowadzają panią do nerwicy :mrgreen: Chodzenie przy nodze ćwiczymy przez jakieś 3 msc :-/ na trasie którą zna bez psów idzie całkiem ładnie ale jak pojawi się jakiś pies to już gorzej... Jak nie zobaczę tego psa wcześniej to jestem pozamiatana(a dodam ze ważę tyle co on) przez jakiś czas nosił kolczatkę niestety ale nie będę latać po osiedlu jak głupia za smyczą a ludzie potem pretensje mają.(mi. taki mój sąsiad kiedy Berni chciał się przecież tylko przywitać a jego huski zaatakował go (Berni się specjalnie nie bronił dalej do niego z ogonem...) to on z wielkimi pretensjami(mało powiedziane...zaczął wyzywać, przeklinać do 14 letniego dziecka :-/ ) Już nie mam pomysłu jak go nauczyć żeby an widok innego psa grzecznie szedł a nie dostawał szału. Jeszcze taki problemik mamy przywoływaniem tak samo jak zobaczy psa zapomina o pańci i znowu problemy. W dodatku są te 2 huski co atakują go a on już starszy nauczył się odwdzięczać... I jeszcze jak ktoś przyjdzie to obskakuje gości a potem się nie odklei od nich a nie wszyscy lubią psy... A ludziom też nie pomoże głaskają a potem piszczą :-/ No i w sumie tyle :mrgreen: Czasami jest posłuszny aż dziwne a czasami są takie dni że sie wytrzymać nie da. Jeszcze jak głupi lata po domu na gore i na duł i podłogi rysuje a mama się denerwuje :mrgreen: A jeszcze u nas nie ma żadnego szkoleniowca mieliśmy okazje jakoś załatwić w policji żeby nam trochę pomógł bo znajomy :mrgreen: ale akurat dostał psa do szkolenia więc narazi nic a miesiące płyną i później coraz gorzej będzie sie czegoś nauczyć. Ale sie rozpisałam w sumie nie potrzebnie ale sie wyżaliłam i ulgaaa :mrgreen: A może sie nie użalać i wsiąść do pracy ale tak mam tydzień zapału a potem wszystko uchodzi...
Avatar użytkownika
Klaudia1
 
Posty: 237
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-09, 00:21
Lokalizacja: Sanok

Postprzez anula » 2008-02-07, 20:49

No to witaj w klubie. Mam identycznie. Ostatnio mój Małż po 3 km, ciągnięcia, że żadna to przyjemność tak lecieć za psem, ale kurna popracować z psem to już nie ma komu. :roll:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Postprzez AT » 2008-02-07, 21:35

Praca z psem to też nie jest taka prosta sprawa a na rezultaty mozna sobie dłuuugo czekać - tak jak jest to w naszym przypadku :mrgreen: ja z potworem pracuje codziennie na ,,placu treningowym" (czytaj jak jest w trybie praca) jest całkiem fajnie ale na luźnym spacerze ostatnio coraz gorzej. Załamana tym faktem poszperałam w dostępnych książkach i u Inki Sjosten znalazłam potencjalną odpowiedź na to co się z suczyskiem dzieje ,,w okresie pomiędzy 18 a 22 miesiącem życia następuje czas dojrzewania psychicznego, co skutkuje najczęściej jeszcze większym rozchwianiem psiej psychiki". Wyrazy ,,jeszcze większym" bardzo dobrze oddają psyche mojego psa ;-), więc kilka dni temu wróciłam do spacerów z włóczącą się za psem długą linką. Efekt jest taki, że 2 dni temu Mufcia zobaczyła sarenki ja zdążyłam chwycić linkę (bardzo mocno chwycić) i poleciałam sobie troszkę jak latawiec a potem twarz mi się z ziemią przywitała :-/ ręce bolą mnie do dziś (nic w domu nie robię i mówię chłopu, że nie mogę bo mnie jego pies załatwił) dziś pięknie do mnie przychodziła ale już wiem, że jeszcze co najmniej kilka miesięcy przede mną łażenia z linką po polach. Trudno, trening czyni mistrza (mam nadzieję) i nie odpuszczę łajzie będzie chodzić jak szwajcarski zegarek i już! ;-) :mrgreen:
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Tess » 2008-02-07, 23:07

Asia, przepraszam, popłakałam się ze śmiechu. Tym bardziej, że przerabiałam to z Czoperem. On też był ( jest) mocny... Tez ma klasyczne ADHD, pocieszę Cię, że z wiekiem ADHD ciut ( podkreślam - ciut ) się zmniejsza :mrgreen: Ucałuj wariatkę od nas. Uwielbiamy ją.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie Szwajcarów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości