Kłopoty z aportem

Wszystko na temat szkolenia i psich sportów

Moderator: MartaD

Kłopoty z aportem

Postprzez Anya » 2008-02-19, 22:20

Bardzo prosze o pomoc, jak nauczyć, a raczej jak zachęcic Szirę do aportowania?? :-/
Chodzimy juz ponad miesiąc na szkolenie PT i teraz wałkujemy aporty, wszystko do tej pory to była bułka z masłem, szło nam super i bardzo mnie to budowało, dopóki nie kazano nam zaopatrzyć się w gumowe piłki na sznurku do aportowania. Razem z nami szkoli sie onek, 3 goldenki, są też 2 bernole i każdy ten psiak wariuje na widok piłki i gania jak opetany a Szira zaglada na mnie " :mrgreen: jak sobie rzuciłas to sobie przynies" .
Na kolejne zajęcia przekonałam pana, że przyniosę jej ulubioną zabawkę zamiast tej piłeczki i sukces był taki że za sznurem poleciała raz, przyniosła i skończyło sie jej zainteresowanie :-( .
Czy ktoś z Was też miał taki problem :?: Jak ją zachecić do biegania za zabawką :?:
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez inbloom » 2008-02-19, 22:26

napisz do Agaty od Dżetki, Bosmana nauczyła to i Szirę nauczy :mrgreen:
a generalnie Bosman był uczony najpierw na lince, na tzw. łup. najpierw machałam mu zabawką pod nosem, koniecznie po ziemi, jak sie na nią nakręcił to pozwalałam mu ją złapać i uciekałam przed nim klaszcząc w dłonie (nigdy nie biegnij w strone psa, on ma biec w twoją stronę razem z zabawką) i tak do skutku :mrgreen:
Avatar użytkownika
inbloom
 
Posty: 3210
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-11, 21:59
psy: Bosman(*) Chaber (*) Felu

Postprzez Anya » 2008-02-19, 22:35

No własnie tak nas uczą, najpierw po ziemi, potem bieganie tyłem i bawi się ze mną ale tylko wtedy jak ja mam zabawkę w rękach i się z nią szarpie. W momencię jak ją wyrzucam to siada na dupsku i sie patrzy zamiast lecieć za nią. :-? Nie wiem czy tu troche zabawy z dziećmi nie zawiniły, bo one zawsze się tak z nią szarpały. A jak tylko ja zabawke podniosę to podchodzi, łapie zebami i ciągnie dalej. Już próbowałam do tej piłeczki wtykać kiełbaske, bo tam jest taka dziurka, ale ona chyba z przejedzenia nie daje się na to nabrać. Dziennie staram się poza spacerem pół godziny poswięcać na same powtórki ze szkolenia, ale na aporty pomysłu mi już brakuje :-( :-(
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez meggy » 2008-02-19, 22:52

Oj Aniu -mam to samo moje to antytalenty do aportowania -wszystkie ale 4 sa juz po PT . As aportowal na egzaminie -swinskie wedzone ucho,Koko kosc ze sciegien! benek moje skarpetki :oops: nNiunia nie pamietam, i nawet w miare wyszlo -teraz sie mecze z adelka zrobi tylko raz ! na cwiczeniach i koniec! -rowniez czekam na RADY :mrgreen:
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez AT » 2008-02-19, 23:05

http://www.szkoleniepsow.fora.pl/szkolenie-klikerowe,2/aport-krok-po-kroku-czyli-jak-odzyskac-przedmiot,415.html
ja co prawda nie mam problemu z przynoszeniem ale chcąc Mufkę nauczyć ładnego formalnego aportu (to znaczy, żeby przynosząc aport ładnie usiadła przede mną z aportem w zębach a nie stanęła jak słup i nie memlała aportu w zębach pod drodze ;-)) zaczęłam stosować metodę opisaną w linku powyżej. Bardzo fajne są filmiki umieszczone przez Bozenę.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Anya » 2008-02-19, 23:06

meggy napisał(a): As aportowal na egzaminie -swinskie wedzone ucho,Koko kosc ze sciegien! benek moje skarpetki :oops: nNiunia nie pamietam, :mrgreen:


hahaha czyli wszystkie chwyty dozwolone?? a ja myslałam, ze na egzaminie jest tylko drewniany kołek do aportu, tak chyba zreszta mam na regulaminie napisane :lol:
Z drugiej strony miło wiedziec, ze nie tylko moja bździągwa jest taka leniwa i oporna na edukacje ;-)
Spróbuje jutro z kością albo uchem świńskim, może ją to ruszy :-? boję się tylko, że z takim przysmakiem to do mnie nie wróci.
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez inbloom » 2008-02-19, 23:12

Aniu, ja dla utrwalenia odruchu przynoszenia rzucam w domu ulubioną zabawkę Bosmana i nawołuję go do jej przynoszenia. nie wiem czy wam to pomoże ale może warto spróbować? Bosman też nie był nakręcony na aport ale jakoś udało mi się go prekonać. co prawda teraz nie wymagam od niego by na spacerach aportował ale generalnie nie jest źle ;-)
Avatar użytkownika
inbloom
 
Posty: 3210
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-11, 21:59
psy: Bosman(*) Chaber (*) Felu

Postprzez meggy » 2008-02-19, 23:15

A pan as jeszcze wloskie orzechy wiedzial ze jak mi przyniesie to mu obiore i zje :mrgreen:
ale tak na powaznie to u nas trener mowi ze do aportu ma byc przedmiot! i tylko tyle ;-)
ucho wymienialam na cos wyjatkowego a potem ucho :!: dawalam na zawsze :mrgreen:
BY NAPEWNO WROCILA TRZYMAJ JA NA LINCE!!!!!!!!!!!!!!! A POTEM DAJ ZA UCHO COS -MNIAM MNIAM :mrgreen:
Ostatnio edytowano 2008-02-19, 23:22 przez meggy, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez Anya » 2008-02-19, 23:16

Dzieki Asiu, napisz jak ta metoda działa na Mufke i jak Wam idzie z tym aportem.
Fajna ta stronka i musze to wszystko obejrzec i przestudiowac, ale mając taki radiowy internet jak ja to filmiki z youtube ładują mi się godzine :-/ więc trochę to potrwa.
Próbowałam kiedyś klikera, nawet zakupiłam poradnik z płytką, ale albo ja cos źle robiłam, albo mi cierpliwości było brak. :-? Musze się podszkolić sama i znowu spróbuję.
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez Anya » 2008-02-19, 23:19

Powiem jeszcze, że czasami jak ganiam za ta zabawką, a to bydle siedzi i patrzy na mnie z przekrzywionym łbem, to zastanawiam się kto tu kogo szkoli :roll:
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez meggy » 2008-02-19, 23:22

MAM TO SAMO-jakby mowila a biegaj sobie biegaj...................
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez maat » 2008-02-20, 00:03

Uczenie formalnego aportu jest trudne dla nierozklikanego pana i psa, bo precyzja jest bardzo ważna, żeby nie nagradzać błędów. Ale świetna.Jak uczyłam Toy, to nie miałam pojęcia o klikerze. A toy była zupełnym osłem w aportowaniu. Nawet zabawy z szarpaniem ją nudziły. Ostatecznie mogła pobiec za butelką po mineralnej, ale po to, żeby podziamdziać i poszarpać na kawałki a nie po to, żeby oddać.
Zawzi ęłam się i zaczęłlam od wkładania przedmiotu w pysk na sekundę i nagroda. Potem coraz dłuższe trzymanie, potem kładę na ziemi i za podanie, potem coraz dalej, potem rzucam. Ten pierwszy etap to był przy karmieniu, i potem zawsze przed miską musiała mi coś przynieść. Z czasem była to jej ulubiona czynność - aportowanie
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Postprzez AT » 2008-02-20, 00:40

Tak jak napisała Magda klikerowe uczenie aportu nierosklikanego psa i przewodnika jest dosyć trudne ale nie niemożliwe. Ja od dawna przymierzałam sie do klikania z Mufką niestety nie mam na podorędziu kogoś kto mógłby sprawdzić moją umiejętność klikania i tak jakoś odkładałam tą sprawę. Jednak wreszcie sobie powiedziałam, że jak nie spróbuję to się nigdy nie nauczę i od jakiś 3 tygodni klikamy. Wcześniej uczyłam Mufkę aportu metodami podobnymi do opisanych powyżej. Mufka przynosi mi aport bez większych problemów (ona w ogóle generalnie jest dosyć współpracująca) ale gdy go przyniosła to zazwyczaj wypuszczała go z pyska przed moimi nogami a w najlepszym przypadku stała z nim przede mną i za chiny nie chciała z aportem usiąść - jak siadała to automatycznie wypuszczała aport na ziemię :-P no i jeszcze podczas drogi potwornie memlała aport w zębach.
Teraz klikamy 1 dziennie (kilka minut) na razie nie mam jakiś super efektów chociaż zauważyłam, że zdecydowanie zmniejszyła jej się tendencja do memlania więc mam nadzieję na jakieś większe efekty. Być może zajmie nam to nawet długie miesiące (pewnie to przez moją nieudolność klikania ;-) ) ale ja mam czas, poczekam ;-)
Myślę, że klikerowa metoda jest najlepsza do nauczenia precyzji, jest dobra do nauczenia aportowania psa, który nie jest zbytnio zainteresowany zabawkami (aportem) no i nie ma zagrożenia, że jeśli mamy psa który zbytnio przywiązuje się do przedmiotów nie będzie chciał nam go oddać bo tu nie aport jest nagrodą tylko żerełko.
W nauce klikania bardzo pomogła mi książka Pryor Karen ,,Kliker - skuteczne szkolenie psa" ale jak masz gdzieś instruktora który klika to chyba było by lepiej skorzystać z jego usług (od razu sprawdzi Twoją precyzję klikania - moją precyzję sprawdza od razu mój pies a to nie jest najlepsze rozwiązanie ;-) )
Jedno w klikaniu jest najważniejsze - precyzja - jak masz kliknąć za późno to lepiej wcale nie klikaj.
Na egzaminie PT pies może przynosić dowolny przedmiot (portfel, kij do szczotki, piersiówkę czy co tam pies przynosi najchętniej ;-) ) koziołek o określonej wadze wymagany jest bezwarunkowo na wyższych stopniach psiej edukacji.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez marzena » 2008-02-20, 01:10

Horacy na podwórku aportuje "sflaczałą" piłkę, ale na kursie PT nie przyniósł aportu ANI RAZU :mrgreen: Za to patrzył z zachwytem jak aportuje ukochana labradorka i to mu chyba wystarczało. Mimo moich starań i wysiłków tresera nie udało nam się NIGDY go skłonić choćby do spojrzenia za rzucanym aportem :-D
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Kłopoty z aportem

Postprzez Ben » 2008-02-20, 08:27

Anya napisał(a): "...jak sobie rzuciłas to sobie przynies" .


I bardzo dobrze, to znaczy, że Szira to typowy bern. "A po co właściwie mam latać jak durna z tą zabawką, ja ją przynoszę, a ty wyrzucasz. Skoro tak, to sobie po nią sama biegaj". :lol:
Nasz Ben jak dwa razy patyka przyniesie to jest duży sukces, Nimba owszem poleci po patyk, a właściwie do patyka i... już nie wraca. ON-ki to zupełnie inna sprawa,
to typowy niemiec, jest rozkaz, trzeba go wykonać, choćby był najgłupszy.
Avatar użytkownika
Ben
 
Posty: 356
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 14:16
psy: Ben*, Ben II*, Nimba*, Ala*, Fokus*, Maja

Postprzez Tess » 2008-02-20, 08:37

Czoper na hasło aport poleci, przyniesie, tylko z oddawaniem ma problem. Kładzie się u stóp i memła zdobyty przedmiot. Oddaje jak już czuje się wymemłany. Nie pomogły żadne polecane powyzej sposoby. Musiał chcieć pobiec. Jeżeli akurat nie chciał - siedział na miejscu i co najwyżej popatrzył się z pewną wyższością :mrgreen:
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez Cefreud » 2008-02-20, 08:45

słuchajcie a czy wiklinowy koszyk moze być aportowany?
Znaczy na egzaminie? Jedyne co Freud przynosi to koszyk.
Próbowałam wszystkiego,ale on nawet nie raczy podejśc do rzucanego przedmiotu.Jeśli kazę mu przynieść pantofle,poduszkę itp.przyniesie.Ale przedmiot rzucony? Widac nie był mi konieczny ...Siada i wybałusza gały ,z miną kompletnego imbecyla :mrgreen:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Tess » 2008-02-20, 08:53

Mam wrażenie, że nasze berny mają hmmm zblizony stosunek do "problematyki aportowania" coś na zasadzie: to sobie przynieś jak sobie wyrzuciłaś :-P
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez Anna Rozalska » 2008-02-20, 09:54

U nas na PT kazali do aportu zaopatrzyć się w aport drewniany. Najpierw kazali rozbawić psa czyli aby zaczął go tarmosić. Potem stawaliśmy przed przeszkodą. Zabieraliśmy aport, smaczek w pyszczek. rzut aportu przez przeszkodę i komenda aport. Trochę to trwało zanim lamia załapała o co chodzi w przeciwieństwie do Onków ale poniewaz uwielbia skakać przez przeszkody chętnie wykonuje ćwiczenia. Po przeszkodzie pies łapie aport w pysk ponownie przeskakuje i staje przy lewej nodze. Gorzej z patykiem w parku gdzie nie ma przeszkody. Nie zawsze ma ochotę go przyniesć.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Postprzez Aga_Kamisinska » 2008-02-20, 10:58

Co ty kobieto zwariowałaś nigdzie nie pobiegnę wyrzuciłaś to twoja sprawa
mniej więcej to wyraża pychol Arona gdy ma aportować.
Czasem przyniesie ale raczej nie jest zachwycony :mrgreen:
Avatar użytkownika
Aga_Kamisinska
 
Posty: 399
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-19, 12:29
Lokalizacja: TRĄBKI WIELICZKA
psy: Aron-Serchio Stoplandia

Następna strona

Powrót do Szkolenie Szwajcarów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości