Kłopoty z aportem

Wszystko na temat szkolenia i psich sportów

Moderator: MartaD

Postprzez Aga » 2008-02-20, 11:13

Hymm aportowanie to chyba jedno z trudniejszych ćwiczeń. Wiele osób ma z tym problem. Wynikać to może z kilku przyczyn: są psiaki, u których popęd łupu nie został rozwinięty; są takie, które za mocno pobudzają się w łupie (np. moja Fibra, która zjada aport); są taki, które nie wiedzą po co mają akurat ten własnie przedmiot przynieść i jeszcze oddać (w siadzie). Wszystko tez zalezy od przewodnika. Jakie ma potrzeby, oczekiwania i wiedzę. Do każdego psiaka trzeba dobrać inną metodę. Są metody tzw siłowe i na zabawę. I moim zdaniem nie ma złej metody - oby przyniosła skutek i oby była czytelna dla psa.
Przede wszystkim - nad niektórymi ćwiczeniami pracuje się miesiącami więc nie zniechęcajcie się jeśli po 1 miesiącu pracy psiak nie aportuje.
Ja z moją caniaczka - pracuję nad aportem już 2 lata (czyli od jej urodzenia). Musiałam wykombinować metodę najlepszą dla niej. Dużo czasu mi to zajęło. Na początku rozwijałam u niej popęd łupu - czyli gonitwa za wałeczkiem. Jak upolowała to zabawa w przeciąganie. Często pomagał mi pomocnik - czyli zabawa w "głupiego Jasia". Metod na rozkręcenie psa jest cała masa - musimy się tylko zaangażować całym sercem i energią i nie złościć jak psiak stoi i patrzy na nas ze zdziwieniem. Trudno opisywać tu sposoby pracy - bo dużo by tego było. Niektóre psiaki potrzebują więcej czasu na rozkręcenie. Przyznam, że w mojej karierze szkoleniowej - tylko raz miałam psa - którego na prawdę nie dało się rozkręcić - to była TOSA. Trzeba sobie czasami zadać pytanie - po co mój pies ma aportować - czy tylko do egzaminu?. W końcu aportowanie powinno być przyjemnością ;-)
Powodzenia

Teraz klikamy aport i idziemy do przodu.

Może uda nam się kiedyś spotkać i obgadać problem aportowania :)
Pozdrawiam,
Agata
Aga
 
Posty: 99
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-28, 12:17
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez AT » 2008-02-20, 18:16

Cefreud napisał(a):słuchajcie a czy wiklinowy koszyk moze być aportowany?
Znaczy na egzaminie? Jedyne co Freud przynosi to koszyk.

Karolina myślę, że wiklinowy koszyk mieści się w zbiorze ,,przedmiotów własnych" o których mówi regulamin egzaminów PT ;-)
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Anya » 2008-02-20, 19:34

O rany....... :roll: Dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki za Wasze wszystkie wypowiedzi :-D
Fajnie wiedzieć, że ma się gdzie człowiek wyżalić a Wy mnie zrozumiecie.
Usmiałam się i doszłam do wniosku, że Szira nie jest jakims ewenementem, tylko typowym bernolem. Bo z tego co czytam to własnie powinnam się martwić wtedy jakby aportowała pięknie od pierwszego razu :lol: a nie, że po miesiącu ma jeszcze z tym problem.
Wiec nie będę się poddawać :!: A ze dzięki Wam jest mi lepiej to z jakąs większa energią i nowymi checiami biorę się za dalsze ćwiczenia. Może smakołyki pozmieniam i jakąś nową zabawkę kupie :mrgreen:

Następny etap w moim życiu to " poskromnienie złośnicy" ;-)
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez AT » 2008-02-20, 20:28

Aniu jeśli chcesz uczyć aportu nakręcając na aport to bardzo fajne i zazwyczaj lubiane przez psiaki są takie jutowe gryzaki http://gappay.pl/index.php?cPath=95 . mają w sobie to coś co powoduje, że psiaki na ogół lubią je brać do pyska i fajnie można się nimi z psem bawić w przeciąganie. może spróbuj z czymś takim. (moja ma kompletnego chopla na puncie takiego gryzaka tylko, że ją to w ogóle do zabawy nie trzeba zachęcać a wręcz przeciwnie czasem to sie trzeba od niej opędzać ;-) ) No i wiadomo, koniec pracy - zabawkę (aport) chowamy (ale to pewnie wiesz).
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Anya » 2008-02-20, 22:15

Dziękuję Asiu, kolejna fajna stronka, a te gryzaki jutowe są ciekawe i chyba spróbuję.
Ja nie chce aportu traktowac tylko tak, żeby zaliczyc egzamin, ja chce zeby nam to obydwóm sprawiało frajde i zeby Szira umiała się w ten sposób bawić. Powiem szczerze, ze zastanawiam się cały czas czy podchodzić do egzaminu PT, bo wiem, że będzie to dla mnie większym stresem niż dla niej. :-?
Na dodatek na egzaminie jest to " biegaj" na rozkaz, a Szira biega jak jej nie każe :lol: a na rozkaz "biegaj" najlepiej usiąść :-> . Ale chyba ta przekora jest cechą tej rasy.
Na szkolenie jeździ jeden bernol, Szaman Na Każdy Dzień, i z tego co wiem, to własciciele kiedyś go wystawiali, a teraz ćwiczy i bierze udział w zawodach. Więc idzie psa tak wyszkolić, i przyznam szczerze, że ten Szaman jest całkiem innym miśkiem niż te które znam. On własnie nie jest "misiowaty", bardziej budową przypomina mi setera, jest szczupły, smukły, przy nim moja Szirka to taki klocek była. :oops:
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez meggy » 2008-02-20, 23:20

U nas "biegaj "jest oki -rzucamy kawalek parowki -i komenda BIEGAJ jak zje to noga i nagroda -z parowka idzie super zawsze pobiegnie- :mrgreen: z czasem wystarczy ruch reka..........
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez marzena » 2008-02-21, 01:02

A u nas "biegaj" wychodzi idealnie. Gorzej jest z "siad" ;-) :lol:
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Anuta » 2008-02-21, 13:04

A Nora przynosi aport tylko 2 razy. Wyrzucony trzeci raz "przynieś sobie sama jeśli Ci jest potrzebny". "Ja już Ci przyniosłam dwa razy i za każdym razem wtrzuciłaś?!"
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Postprzez Olga » 2008-02-21, 17:27

Skad ja znam te wszystkie problemy. Jak z Jarvisem cwiczyslismy na kursie PT, to mialam to samo - wszystkie psy biegaly za pilkami, patykami, sznurkami a ja rzucalam pilke, a Jarvis, siedzacy mi przy nodze patrzyl jak aport leci i upada a potem przenosil wzrok na mnie - "No, co? Przyniesiesz to czy jak, skoro tak nieladnie wyrzucilas?" Dopiero ulubiona pileczka zadzialala, ale tez wiecej niz dwa razy nie udalo sie nam zaaportowac. Za trzecim razem gdy rzucilam to znow Jarvis mi sie intensywnie przygladal "Jak taka madra jestes, zeby ja wyrzucac mimo ze ja przynosze, to sama se przynies".

Moze jakis ulubiony przedmiot (choc wiklinowe koszyki wydaja mi sie dosyc nieporeczne do rzucania) byscie poaportowali? A moze umow sie z kims zeby dwa psy aportowaly jedna pilke? Konkurencja czasem dziala ozywczo i dla nas byla jedynym sposobem na trzeci udany aport :-P
Avatar użytkownika
Olga
 
Posty: 431
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 15:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Mr. Frodo » 2008-02-21, 17:43

witam, chodzę z Anią i jej prześliczną Szirą na ten sam kurs, Szira ćwiczy pięknie jedyny problem to aport a mój Frodo ostatnio się zbuntował i nie chce ćwiczyć najbardziej nie lubi chodzić koło nogi i zostawać sam wtedy zawsze przylatuje do mnie chyba wie, że zbliża się wiosna bo obecność Sziry sprawiała,że cały czas sie za nią oglądał nie wspomę, że suczki goldenki też mu w oko wpadły, z aportem to bywa różnie przyniesie ale nie odda i max. 3 razy a potem tylko by sie tarmosił. My za każdym razem na kurs bierzemy inny przedmiot do apotrowania, a to piłeczkę a to gumową ośmiornicę, sznur co tylko w domu mamy do zabawy, Anu trzymamy kciuki :lol:
Avatar użytkownika
Mr. Frodo
 
Posty: 746
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-08-06, 19:16
Lokalizacja: Rudziczka, śląsk
psy: Frodo i Sting

Postprzez AT » 2008-02-21, 19:26

wiem, że ja mam troszkę ,,psychicznego" berna ale nie wiem czy to ,,lenistwo" waszych psiaków nie wynika z błędnego myślenia, że pies ma 20 razy pod rząd biegać w te i z powrotem z aportem. Nasz instruktor powtarzał, że ładny aport to pies ma zrobić kilka razy w życiu (no jak pies sportowy to kilkadziesiąt ;-) ) na egzaminie i na zawodach. A jak się chce, żeby pies przynosił do nas przedmiot to musi widzieć w tym super zabawę. Ja mam ten plus, że moja uwielbia się przeciągać (większość psów to lubi - trzeba im to tylko uświadomić) i Mufka jak jej wyrzucam np. sznurek to sama do mnie z nim przyłazi nie muszę nawet jej wołać bo ona chce się ze mną tym sznurkiem bawić (sznurek dla niej jest jeszcze bardziej atrakcyjny jak ja jestem po drugiej stronie ;-) ) Fakt, że gdy bawię się z psem to może dla postronnych obserwatorów wyglądam jak psychiczna ale psom udziela się entuzjazm :mrgreen:
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez anula » 2008-02-21, 19:42

Nie wiesz Asia, jak to mówią:"jaki Pan taki kram". :mrgreen: :-P
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Postprzez Anya » 2008-02-21, 19:52

Mr. Frodo napisał(a):witam, chodzę z Anią i jej prześliczną Szirą na ten sam kurs, Szira ćwiczy pięknie jedyny problem to aport a mój Frodo ostatnio się zbuntował i nie chce ćwiczyć najbardziej nie lubi chodzić koło nogi i zostawać sam wtedy zawsze przylatuje do mnie chyba wie, że zbliża się wiosna bo obecność Sziry sprawiała,że cały czas sie za nią oglądał nie wspomę, że suczki goldenki też mu w oko wpadły, z aportem to bywa różnie przyniesie ale nie odda i max. 3 razy a potem tylko by sie tarmosił. My za każdym razem na kurs bierzemy inny przedmiot do apotrowania, a to piłeczkę a to gumową ośmiornicę, sznur co tylko w domu mamy do zabawy, Anu trzymamy kciuki :lol:


Haha Aniu, Frodo już totalnie wiosnę czuje i chyba ćwiczenia mu nie w głowie, odkrywa że jest psem i zastanawia się jaki użytek może z " tego sprzętu" zrobić ;-) A tak poza tym to przystojniak i widzi ze na suczki to działa. ;-)
Zobaczymy się na szkoleniu w sobotę i może zrobią postępy te nasze cuda.

Co do pomysłu, zeby przy aporcie mieć konkurencje, to Szira często ma, nasza Sabcia (kundelek) biega razem z nami i ona właśnie chyba nigdy się tym rzucaniem nie znudzi. Biega za aportem, tarmosi i bawi się świetnie, gorzej z oddawaniem :->
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez AT » 2008-02-21, 19:55

anula napisał(a):Nie wiesz Asia, jak to mówią:"jaki Pan taki kram". :mrgreen: :-P

O Ty Małpo! :-P :mrgreen: ;-)
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez anula » 2008-02-21, 20:06

No jakby się tak zastanowić to w pewnym sensie tak. Wybacz, ale już mi się mózg lasuje od edukacji ustawicznej, z której to mam egzamin w sobotę, a w niedzielę lepiej bo z ped.porównawczej. Sorry za zboczenie, z tematu - oczywiście ;-) .
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Postprzez AT » 2008-02-21, 20:14

Aniu przecież ja się nie gniewam (pewnie masz rację ;-) ) :mrgreen:
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Anya » 2008-02-21, 21:02

A ilu z Was stawało do egzaminu PT i z jakimi wynikami :?:

I czy jak nam źle pójdzie za pierwszym razem, to można wynik poprawiać :?:

A czy w ogóle potrzebny nam jest ten egzamin, czy zakończyc szkolenie ciesząc się że jesteśmy mądrzejsi i nie narazac psa (siebie) na stres :roll:
Avatar użytkownika
Anya
 
Posty: 148
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-03, 11:16
Lokalizacja: Warszowice

Postprzez AT » 2008-02-21, 21:39

Aniu egzamin można zdaje mi się zdawać w trupa, nawet jak się zda a jak wynik Cię nie zadowoli to można poprawiać (tak mi się zdaje przynajmniej, znam labka który zdał za 3 razem)
Do egzaminu podejść bez stresu bo przecież łba Wam nikt nie urwie ;-)
My nie zdawałyśmy egzaminy niestety bo w pierwszym terminie zaraz po kursie musiałam iść do pracy a jesienią jak znowu się zabrałyśmy za ostrzejsze przygotowania 2 tygodnie przed egzaminem Mufka została pogryziona no i nie była w formie (zresztą nie takie rzeczy miałam wtedy w głowie) :-( ale wszystko przed nami i mimo wszystko będę chciała teraz na wiosnę podejść z nią do egzaminu. Dla własnej wiedzy, dla zabawy - tylko wtedy to ma sens bo stresu to ja mam dosyć na co dzień a w szkolenie psa to się bawię dla odstresowania ;-) .
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Cefreud » 2008-02-21, 21:49

Nakręcona Waszymi opowieściami treningowymi postanowiłam przypomniec Freudowi kliker i powrócic do aportu.
Najpierw rozklikałam psa-z tym problemu nie było a potem rzuciłam zabawkę i kazałam przynieść.Freud jak to ma w zwyczaju zaczął wykonywać wszystko co mu do głowy przylazło( ze zdechł pies włącznie) a potem znudzony brakiem efektu zaczął wydawać z siebie dźwięki znane tylko włascicielom bernów :mrgreen:
Całej scenie przyglądał się Jasio, który ku mojemu zdumieniu pojął szybciej niż Freud o co chodzi i pięknie zaaportował zabaweczkę.
Próbę ponowiłam jeszcze 5 krotnie i.......5:0 dla Jasia.Freud utknął na "padnij powstań z wyjcem w tle" :evil:
Chyba znowu musimy odświerzyć sobie koszyk :roll:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez AT » 2008-02-21, 22:03

Karolina troszku za szybkie tępo mu chyba narzuciłaś ja z Mufolągiem jeszcze cały czas na etapie klikania brania przedmiotu z mojej ręki i trzymania w pysku (w siadzie ;-) ) (bo sobie postanowiłam, że będzie mi w siadzie a nie na stojąco przedmiot oddawać i już! ;-) )
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie Szwajcarów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości