Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Wiem, że jest tu sporo osób doświadczonych w tym temacie, a nawet trenerzy i właściciele psich szkół, wyjaśnijcie mi proszę pewne wątpliwości. Ostatnio w moje ręce trafiło kilka ulotek reklamujących szklenia PT dla piesków oraz dogoterapii. Podzwoniłem, popytałem i okazało sie, że jedynie różnica w cenach była jasna i czytelna. Każdy zachwalał swoją metodę jako najlepszą, najskuteczniejszą, czy też najmniej stresową, jednak kiedy pytałem o zaświadczenia czy certyfikaty dla nas to już było baaaardzo różnie. Czy ktoś kto prowadzi szkolenia PT lub inne, bardziej specjalistyczne, musi posiadac stosowne zezwolenia, uprawnienia czy coś w tym stylu, czy jest odpowiedni organ do wystawienia w/w dokumentów, np ZK i czy ważny jest zwykły dyplom wystawiony przez szkoleniowca, czy może jest to jakaś forma bardziej oficjalnego egzaminu?

:) to może ja krótko wyjaśnię.
Każdy może otworzyć swoją szkołę dla psów - na zasadzie działalności gospodarczej. Każdy też może nazwać się szkoleniowcem, instruktorem, treserem (itp). Bo zawód treser jest wpisany na listę zawodów. Chociaż tak na prawdę nie ma szkół, które kształciłyby do tego zawodu.
Związek Kynologiczny chciał być monopolistą i dawać uprawnienia instruktorskie. I w pewnym sensie miał rację - bo aby zostać instruktorem licencjonowanym przez ZK trzeba odbyć staż instruktorski (min 2 lata - wcześniej były 4 lata) oraz zdać egzamin praktyczny i teoretyczny przed komisją.
Osobom, którym zależy na takim papierku muszą się więc postarać.
ZK wyszkolił sporo osób, ale niestety nie ma ochoty organizować dla tych ludzi egzaminów. Dlatego powstają szkoły prowadzone przez niedoszłych instruktorów. Czy to źle? Nie wiem. Każdy musi sam ocenić.
W Polsce jest sporo samozwańców, którym abolutnie nie powierzyłabym swojego psa.
Moim zdaniem nie papier się liczy ale wiedza, doświadczenie, umiejętności i pasja. Przykład: na organizowane seminaria dla, między innymi licencjonowanych instruktorów ZK, przyjeżdża raptem 10-12 ”fachowców”. A w Polsce osób z papierami jest kilkadziesiąt. O czym to świadczy?
Znam sporo osób, które nie podeszły do egzaminu a są świetnymi instruktorami i to właśnie te osoby robią tłum na seminariach :)
Pozdrawiam,
Agata

Dodam tylko, że kurs PT może kończyć się nie tylko egzaminem wewnętrznym, organizowanym przez instruktorów danej szkoły, ale również egzaminem sądziowanym przez sędziego ZK i wydaniem dyplomu z tytułem Psa towarzyszącego (co wymaga uzgodnienia z ZK i dodatkowej opłaty).

Dziękuję pięknie za wyjaśnienie. Zauważam, że coraz więcej powstaje szkół dla psów w mojej okolicy co wpływa pozytywnie na cenę za sprawą konkurencji. Należy więc polegać na opinii, doświadczeniu i renomie instruktora, bo chyba najlepiej umiejętności weryfikują uczestnicy takich kursów skoro nikt inny nie trzyma nad tym pieczy. Szkoda, bo pewnie trafią sie i tacy co w ruch wezmą kolczatki i inne drastyczne metody by jedynie chwilowo na zajęciach zadowolić klienta, niekoniecznie licząc sie z psem.
Jeszcze jedno pytanie mi sie nasuwa - czy taki oficjalny dyplom z ZK o ukończeniu szkolenia PT jest później do czegokolwiek potrzebny? Wymagany np by przyjąc psa na inne kursy. Obronny to raczej przy bernach odpada, ale myślę w przyszłości nad szkoleniem na psa ratownika, góry w zasadzie za oknem, a śnieg to naturalne środowisko naszych psów Nasz instruktor szkoli psy tropiące dla policji i celników, ale z pytaniem o ratownicze skierował mnie do TOPR albo Straży. Może ktoś z wasz juz szkolił w tym kierunku swoje psiaki?

Teoretycznie dyplom o zdanym egzaminie PT nie jest do niczego potrzebny ale fajnie jest egzamin zaliczyć choćby dla własnej satysfakcji . Generalnie z tego co wiem wszystkie służby które szkolą psy do pracy najpierw robią psiakowi test predyspozycji. Tu możesz sobie troszkę poczytać: http://www.storat.pl/index.php powodzenia

z tego co wiem u rotków aby pies mógł zostać reproduktorem musi mieć ukończone PO.Na ile to prawda nie weryfikowałam