Strona 1 z 1

Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-07, 15:55
przez kabi
Czy możecie polecić dobrego psiego behawiorystę z Warszawy?

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-07, 16:30
przez MagdaMR
Może ta pani?
http://www.zoopsychologia.com.pl/

albo ta:
http://www.zoopsycholog.eu/

Nistety z żadnej z nich nie znam, więc nie mogę oceniać.

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-07, 17:19
przez Zuzanda
Zgloś się do naszej Ani Re - ona jest behawiorystą :-)

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-07, 17:42
przez kabi
W jaki sposób mogę się z nią skontaktować? Proszę o telefon <prosi>:)

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-07, 17:52
przez Zuzanda
viewtopic.php?f=4&t=2798 tu masz namiary

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-08, 11:27
przez Anna Rozalska
Kamila najlepszym behawiorystą jakiego znam w Warszawie to Dr. Kamil Kędziorek, jest wetem i behawiorystą. Prowadzi Szkołę Tresury Baritus polecaną przez ZK. Namiary na niego znajdziesz na stronie Szkoły Baritus.

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-08, 14:49
przez kabi
Dzieki:) Rozejrze się i podzwonię.

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-09, 09:55
przez MagdaMR
Anna Rozalska napisał(a):Kamila najlepszym behawiorystą jakiego znam w Warszawie to Dr. Kamil Kędziorek, jest wetem i behawiorystą. Prowadzi Szkołę Tresury Baritus polecaną przez ZK. Namiary na niego znajdziesz na stronie Szkoły Baritus.

Chodziłam do tej szkółki z Erą. Nie dokończyłyśmy nawet kursu PT, bo umierałyśmy z nudów. Szkolenie wyglądało tak: dziesięc razy siad, dziesięć razy waruj, dziesięć razy siad-zostań itd... I tak na każdych zajęciach. Psy cały czas na smyczach, nie wolno się do siebie zbliżać nawet podczas przerwy.
Czy to napewno taka dobra szkoła...? :-/

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-09, 10:03
przez Anna Rozalska
Nie wiem czy nie pomyliłaś tej szkoły z inną. My chodziliśmy na Gocław do psiego przedszkola. Psy w czasie przerwy bawiły się razem . Dużo znajomych z owczarkami tam chodziło i nikt nie narzekał. Kamili chodzi o behawiorystę a nie kurs PT a Kędziorek jest naprawdę dobry. Niektórzy chwalą też Boczulę ale on za godz, bierze 100 zł.

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-09, 10:53
przez Busola
MagdaMR napisał(a): ...nie wolno się do siebie zbliżać nawet podczas przerwy.

i bardzo dobrze że tak było - psy które na przerwach sie wąchają i zabawiają potem podczas ćwiczeń moga myśleć że nadal mogą sie bawić ...i posłuszeństwo szlag trafia. Inna sprawa, jesli pies widzi że inne sie bawią a jemu nie wolno to wykorzysta okazję by równiez sie pobawić. Na naszym kursie psy bez smyczy (lub na wodziku) ćwiczyły dopiero pod koniec kursu. Nawet aport był na długiej lince trenowany (jeśli jakiś pies był bardzej zadziorny to do konca kursu ćwiczył na smyczy).

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-09, 10:53
przez MagdaMR
Owszem, w przedszkolu psy oczywiście mogą się bawić. Dorosłe już nie.
Powszechnie wiadomo, że ON-kom wykonywanie nawet po sto razy tego samego ćwiczenia nie przeszkadza, ale z molosami jest już inaczej. Z hovkowego forum wiem, że w innych psich szkółkach zajęcia są bardziej urozmaicone (np. w krakowskiej Alteri).
Chodziłam na Bemowo i osobiście poznałam p. Kamila i Małgosię K (bardzo sympatyczni ludzie), chociaż zajęcia miałam z kim innym. Oboje są dobrymi szkoleniowcami (szczególnie Małgosia w agility), dobrze znanymi wśród hovawarciarzy, ale że Kamil jest behawiorystą, to pierwsze słyszę...
Agnieszka B. dwanaście lat temu szkoliła mojego hovka (na Polach Mokotowskich). Nie odpowiadają mi jej metody szkoleniowe - używanie łańcuszków zaciskowych, a nawet obroży elektrycznej.

Najbardziej renomowaną warszawską behawiorystką jest dr Joanna Iracka (pisząca w MP). Jednak opinie jej klientów też są podzielone... :-? No i za renomę się płaci...

Szkoleniowiec i behawiorysta to przecież nie jest to samo. Mozna być dobrym w jednym, a w drugim nie koniecznie...

Re: Psi behawiorysta - Warszawa

PostNapisane: 2010-01-09, 15:15
przez kabi
Oj,nie chodzi mi o szkolenie,tym bardziej szczeniaczka;)
Problem mam z Fantą i Aferą, które niestety zaczęły walczyć.Fanta ubzdurała sobie chyba, że Chili jest jej dzieckiem i musi jej bronić. Chili nie może bawić się z Aferą, a czasami nawet przejść obok niej.Fanta od razu atakuje Afere (bez ostrzezenia).
Afera jest grzeczna i nie prowokuje, ale nie pozostaje dłużna po ataku.
Nie potrzebuję więc na chwilę obecną siad i waruj, a rzetelnej oceny tego co się dzieje, bo taka atmosfera jest nie do zniesienia.