Strona 1 z 1

podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 10:34
przez nugatika
proszę o pomysły jak oduczyć podgryzania.

Bo koziołek drewniany jest taki fajny, a to drewno takie kuszące, nawet sznurek obwiązany jest ogromną radochą do podgryzania... :roll:

kliker srednio sie sprawdza, bo jak przestaje klikac i czekam na moment braku podgryzania, to Gruby stwierdza ze nic juz ciekawego nie wymysle wiec z nudów zaczyna go sobie znów podgryzać. a jak zabiore za szybko, to istnieje ryzyko zaniknięcia zainteresowania.

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 10:46
przez hania
U mnie się sprawdził ciężki, nierówno wyważony koziołek. I krótka, szybka praca - czyli podawanie spod moich nóg do ręki i potem bardzo, bardzo wolne wydłużanie tego dystansu.

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 10:52
przez AniaRe
Sugerowałabym metalowy lub plastikowy koziołek.
I wysyłanie psa po odłożony, a nie rzucany koziołek.

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 11:17
przez Busola
my mamy ten sam problem
dzięki za wskazówki :->

najpierw jednak musze kupić nowy koziołek :roll:

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 12:45
przez nugatika
plastik tez sie fajnie gryzie :-D
a metalowych jeszcze nie widzialam :shock:

spróbujemy z małym dystansem i odlozony,
ale mimo wszystko jak jest dobrze nakrecony to biegnie po niego radosnie i potem sobie go po prostu prze-/podgryza wracając.

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 12:57
przez hania

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 13:05
przez nugatika
ale one są drogie :shock:
moze wymyslimy coś domowego :roll:

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 13:10
przez Busola
nugatika napisał(a):ale one są drogie :shock:
moze wymyslimy coś domowego :roll:

moze kawałek starej żeliwnej rury? :lol: ;-) :-P

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 18:21
przez hania
Ja ćwiczyłam na dużej metalowej łyżce dopóki nie dorobiłam się koziołka :-)

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-02-08, 19:19
przez AT
U nas kliker sprawdził się świetnie choć początki były bardzo trudne i chyba dobre pół roku to trwało zanim zaczęło wyglądać to jako tako ;-). Z drewnianych koziołków polecam gappayowski - bardzo twarde drewno już się tak fajnie nie podgryza. No i ciężki żeby był tak jak Dziewczyny już pisały.

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-03-21, 22:22
przez kajkaw
Problem podgryzania bierze sie z traktowania aportu jak zabawy. Aport jest to taka sama komenda jak sid i waruj. Proponuje zaczą od nauki trzymania. I zmiany aportu na plastikowy. :lol:

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-03-23, 22:05
przez nugatika
ooo plastik sie jeszcze przyjemniej gryzie :-D
generalnie to wszystko jest do gryzienia :-D :lol:
dziekuje wszystkim za rady :-)
przydają się.


jestesmy wlasnie na etapie zamiany aportu w poważny pan aport.

ciesze sie, bo juz mi go nawet nie wypluwa prosto pod nogi z miną 'dawaj! dawaj! rzucaj jeszcze raz! szybko!' :-D
tylko siada i patrzy niecierpliwie 'no bierzesz go czy nie? :-o "

a czasem to jest w ogóle radość o poranku i bieg z nim po całym podwórku, zanim dotrze do mnie spowrotem... :lol:

Ot Niusław :mrgreen:


ps. odgapiliśmy troche od Mufek awatar :roll:

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-03-23, 22:37
przez kajkaw
proponowałbym od nauki trzymania aportu to fajnie sie sprwadza kliker. wkładasz psu do pyska aport dosłowni na sekunde tak zeby nie przegryzał dajesz mu komende trzymaj i nagradzasz i tak stopniowo wydłużasz czas trzymania. aport musisz podzielic na etapy nie rób go w całosci bo wtedy nie desz rady pozbyc sie problemu

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-03-23, 22:39
przez kajkaw
metalowy odradzam szkoda zebów a on jest tylko w obidiece, wiec mozna sobie podarować

Re: podgryzanie aportu

PostNapisane: 2010-03-24, 00:09
przez nugatika
i tak tez robimy.

i ostatnio klikam mu jeszcze chodzenie z aportem w mordce.

Albo po prostu kładę na ziemii 2-3 metry i samo podjęcie i skierowanie do mnie.
jest postęp, bo tak jak pisałam nie wypluwa go od razu, tylko czeka, az sama odbiore.
Zorietnował sie że inaczej to smaczka nie będzie ;-)

w pozniejszym czasie bede prosic o rady jak udoskonalić siadanie z aportem rowniutko przede mną, bo zdarza mu sie pod kątem, chyba po prostu nie chce zawadzic aportem o moje nogi. Bo na samo 'do mnie' fajnie przychodzi.

pozdrawiam ;-)