Strona 1 z 1

Zwracanie na siebie uwagi

PostNapisane: 2007-05-30, 13:53
przez Martucha
Ten temat był juz chyba troche poruszany w dyskusji pod tematem o ringówce...Jak nauczyć bernusia zwracania na siebie uwagę? Chodzi o to, że często jak wołam mojego psa po imieniu to zachowuje sie, jakby w ogóle mnie nie słyszał (choć jak mówię "do mnie" to przeważnie przychodzi) To samo dzieje sie na spacerze, choć czasem jak zmieniam kierunek i każe mu równać, to widzę,że patrzy gdzie idę.

PostNapisane: 2007-05-30, 15:06
przez Ula
Najlepiej na kliker. Za każde spojrzenie klik+smakołyk. Potem można dołożyć komendę np. "kontakt" czy coś w tym stylu.
Bez klikera nie wyjdzie Ci tak precyzyjnie, poza tym pies czeka na Twoje podpowiedzi (komendy) i nie przejmuje sam inicjatywy w nawiązywaniu kontaktu, bo po prostu mu się "nie opłaca" (nic za to nie dostaje).

PostNapisane: 2007-05-30, 16:49
przez Olga
U nas najlepiej dzialala zacheta na ciastko. Zawolanie "noga" lub "chodz tu" z prawa reka w kieszeni dzialalo jak magiczny motorek na Jarvisa :lol:

PostNapisane: 2007-05-30, 17:19
przez Ula
Tak tylko tu nie chodzi o przywołanie, lecz skupianie uwagi - czyli pies ma być cały czas w kontakcie wzrokowym z właścicielem - bez względu na to, w jakiej pozycji jest :lol: Musi wiedzieć, że patrzenie na pańcia to najbardziej opłącalna rzecz - a zarazem wstęp do dalszego "dialogu" (treningu). Tylko z psem na kontakcie można osiągnąć wszystko, ponieważ jest cały czas skoncentrowany na tym, co robi człowiek.
Ćwiczy się oczywiście w sesjach, chodzenie z psem na kontakcie przez cały czas mija się z celem.

PostNapisane: 2007-05-30, 18:43
przez nugatika
a ja zrobilam inaczej ze zwroceniem uwagi mojego psa, tylko ze to raczej na spacerach wlasnie, gdy jest nam najtrudniej sie "dogadac"
Na spacerach Nugat z reguły głuchnie i slepnie i choc go wołam to ma to gdzies i wystawia mnie do wiatru.
Wiec u nas jest tak, jesli tylko chce zeby pies spojrzał w moja stronę jak jestesmy gdzies w terenie [łąki, pola, las - gdzie przeciez jest pełno interesujacych zapachów], to gwizdze, jeden długi, mocny gwizd. I w tym momencie Nugat wraca od razu jak torpeda, nawet jak biegnie w przeciwnym kierunku ostatnio to sie malo co nie przewrocil.

No a jak do tego doszlismy?
Jak sie za bardzo oddalał, i całkowicie mnie ignorował, to ja w tym momencie chowałam sie mu w jakis krzakach tak zeby nie mógł mnie za łatwo znaleźć i zagwizdałam. Nie zareagował, pobiegł dalej, no to jego strata, potem bedzie musial sie wiecej wracać i dluzej mnie szukać. Potem, gdy w końcu z wielkiej łaski spojrzał gdzie to sie pańcia podziała, zauwazał ze gdzies zniknęła. No to trzeba pańci szukać, i pies od razu wystraszony bo stado uciekło. I tak parokrotnie, teraz wie, ze jak gwizdze to znaczy ze cos sie dzieje i trzeba przynajmniej spojrzeć co ja robie.
Gwizdze tez wtedy, gdy zmieniamy kierunek spaceru, wracamy sie, czasem tez zagwizdze i uciekam w calkiem przeciwnym kierunku.

A ja własnie wczoraj zamówiłam sobie książke pana Andrzeja Kłosińskiego "Kliker" i bedziemy z Nuskiem zaczynac przygode z klikerem :-)

PostNapisane: 2007-05-30, 21:05
przez Cefreud
Kasia-brawo! Udało Ci sie osiągną to do czego ja zmierzam-przywoływanie awaryjne.Tylko to nie skupia uwagi na Tobie na dłużej.My opanowaliśmy smakołyki w małym rozproszeniu.W duzym na Błoniach tez.Teraz jeszcze musimy wybrac się w inne mocno przez psy uczęszczane miejsce.

PostNapisane: 2007-05-30, 22:19
przez nugatika
Dzieki Karolina :-) a moze jednak powinnam pisac pani Karolino :roll: :oops:
ja niestety nie mam nigdzie w poblizu miejsca gdzie uczeszcza wiele psow, mieszkamy na wsi, kolo niewielkiego miasteczka na podkarpaciu. W swoim czasie jezdzilismy na szkolenie do Rzeszowa 2 x w tygodniu. A teraz sama cos kombinuje.

A co do dłuzszego skupiania uwagi, to wlasnie dlatego chce zaczac zabawe z klikerem. Czekam tylko na klasyfikacje w szkole no i wakacje i bierzemy sie ostro do pracy ;-) mam nadzieje :-P

PostNapisane: 2007-05-30, 23:34
przez Ula
Kliker Kłosińskiego trudno nazwać książką, to raczej broszurka ;-) Ale jako wstęp do klikera jest doskonała! Bardzo dobra jest także "Najperw wytresuj kurczaka" Karen Pryor (niestety tak przetłumaczona, że dość ciężko się ją czyta) ora z ostatnio pojawiła się jakaś nowa K.Pryor "Kliker - skuteczne szkolenie psa". Nie czytałam, ale autorkę polecam w ciemno - praktycznie to ona "wprowadziła w życie" kliker (a napewno bardzo spopularyzowała).

PostNapisane: 2007-05-31, 21:12
przez Morgan
U Nas metoda jak najbardziej na ciastko :)

PostNapisane: 2007-07-04, 20:05
przez Koko
Morgan napisał(a):Nas metoda jak najbardziej na ciastko :)

Koko dość dobrze reaguje na wołanie, ale zawsze w 100% skuteczny jest jakikolwiek
patyczek pokazany jej nawet z baaaardzo daleka. Natychmiast galop w wiadomym celu. :-D

PostNapisane: 2007-07-05, 10:48
przez Ula
Skupianie na sobie uwa gi, to coś innego niż przywołanie ;-)
Niejednokrotnie psy bez problemu przychodzą na zawołanie, a skupianie uwagi jest dla nich czymś nierealnym.
Mój (chwilowy) dalmatyńczyk tak ma. U niego to efekty braku pozytywnej współpracy z człowiekiem w swoim życiu...