Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

marieanne napisał(a):

baksak napisał(a):Raczej nie odpowiemy sami sobie na pytanie jak tę książkę zrozumie ktoś "zielony". Trzeba by przeprowadzić badanie, nałapać "zielonych", zmierzyć poziom wiedzy przed, dać książkę do czytania i sprawdzić efekty.
Ty przypuszczasz, że będzie z tego kicha, a ja że nie i chyba musimy przy tym pozostać

No coś Ty, możnaby badanko strzelić..... r]

saba&mlis napisał(a):Burzliwa dyskusja zachęciła mnie do przeczytania książki, zobaczymy czy mi się spodoba czy nie

allam3 napisał(a):

saba&mlis napisał(a):Burzliwa dyskusja zachęciła mnie do przeczytania książki, zobaczymy czy mi się spodoba czy nie

Mnie również
Nawet jestem skłonna rozwiązać problem 28 zeta (coby niektórzy nie narażali się na Borsuka po ciężkim "odpracowywaniu") i odkupić książkę

marieanne napisał(a):we czwartek zostanie pozyczona znajomej również zainteresowanej tematem - psiemu trenerowi

allam3 napisał(a):

marieanne napisał(a):we czwartek zostanie pozyczona znajomej również zainteresowanej tematem - psiemu trenerowi

A to już mi pachnie "celowym działaniem" uniemożliwiajacym uwolnienie Baksaka od ciężkich prac (wolę jego aktywność na forum ).
I tak kupię i przeczytam, chociaż jako "nietoperek" zakładam, że mi się nie spodoba.

Spoiler:

Choć i do tej krytyki można się przyczepić. Np. J. Antas pisze (ten fragment i tu był cytowany), że jej pies odwraca głowę "obrażony". Z. Mrzewińska uznaje to za wysyłanie cs-a i pisze, że p. Antas nie potrafi tego rozpoznać. No może i nie potrafi. Ale p. Mrzewińska też nie widziała wtedy tego psa. Więc skąd wie? Wnioskuje z sytuacji, ale pewności nie ma, a stwierdza dość kategorycznie, że ma

Spoiler:

Tak na marginesie, zauważyłem, że autorka za swoją książkę dostała straszne bęcki. Pomijając czy słusznie czy nie, to żadne kocopolne tłumaczenie z angielskiego, nie tylko pełne bzdur ale i sytuacji totalnie oderwanych od naszej rzeczywistości nie doczekało się nawet słusznie kopiącej w zadek wzmianki. Nikt tego nie czyta, czy panią łatwiej pogonić, bo jest identyfikowalna... [nie chodzi mi o rozmowę tu u nas na forum!!!].
Aha, dalszych zakupów książki u niezadowolonych czytelników nie odpracowuję w innej formie jak przez degustację nalewek

Shogun&Kama napisał(a):(...) W najgorszym wypadku nie doczytam a książka będzie zalegać koło pozycji C. Millana

baksak napisał(a):To ja może dodam, że Zofia Mrzewińska (dla mnie guru)