Dzięki Iwonko, myślę, że nasze pociechy trafiły do fajnych rodzin. Dobrze, że jest facebook bo możemy na bieżąco podglądać jak rosną

A z oddawaniem to ciężka sprawa, nie wiem jak bym się pogodziła z rozłąką gdybym nie zostawiła sobie Miry. Ona jest takim łącznikiem z nimi wszystkimi. Patrząc na nią widzę je wszystkie cztery.
