Nie mam czasu zgrywać zdjęć z komórki.
Dwa tygodnie temu straciliśmy naszą kochaną kicię
Nie wiemy co się z nią stało, po prostu nie wróciła ze spaceru.
Szukaliśmy bardzo intensywnie, braliśmy różne możliwości pod uwagę i nic.
Ama straciła apetyt i humor, ja cały czas wyglądam przez okno.
Mój mąż też bardzo żałuje Mangi, kilka dni z rzędu przeczesywał okoliczne pola i las z Amandą i bez.
Ja już nie wyobrażam sobie życia bez kota. Ale Manga była wyjątkowa, nie wiem czy inny kot będzie w stanie ją zastąpić.
Na szczęście dziewczynki nie rozpaczają, pani w sklepie (gdzie wieszałyśmy ogłoszenie) powiedziała im że Manga na pewno pojechała na wakacje. Zosia chyba nawet w to wierzy.