Mamy bardzo, bardzo duże zaległości, ale to już chyba norma.
28.01.2012 byliśmy na II Międzynarodowej Wystawie Psów Rasowych w Głogowie. Byliśmy w klasie pośredniej, stawka spora 7 dziewczyn. Zapowiadało się miło. Weszliśmy na ring, sędzina wpuszczała po sunie. Zrobiliśmy kółko wspólne i czekaliśmy na ocenę indywidualną. Kiedy nadeszła na nas kolej podeszliśmy, sędzina bardzo miła, widać że kocha to co robi z super nastawieniem do psa, do Dory przez cały czas 'księżniczko', 'żuczku', 'ślicznotko' itp. Opisała nas, trochę Dorkę wyczochrała i kazała przebiec sie po przekątnej, wykonałyśmy, a Pani jakoś dziwnie jakoś patrzy każe nam jeszcze raz przebiec się po przekątnej i zrobić kółko. Już się zestresowałam, bo nikomu innemu nie kazała tak robić. W końcu mówi do mnie "Nasza księżniczka ciągle biega inochodem" Mnie już mina zrzedła, zbladłam i myśle 'Już po wszystkim'. Oczywiście zeszliśmy bez lokaty, ale za to z oceną bardzo dobrą, a już myślałam, że dostaniemy nie do oceny, także i tak dobrze. Kurcze szkoda, myślałam, ze będzie lepiej. My to zawsze mamy szczęście, jak nie zakręcony ogon, to inochód. Za widzieliśmy Ferrariego, śliczne szczonka Jordana, Jim Jama i June Bis Deikową, Denvera i Dakote, Abracadabre z Krainy Zeusa, Gabi Stróżową i wiele innych. Gabiśka superowa sunia, z jej pańcią pogadaliśmy o inochodzie, dostaliśmy kilka rad jak elimonować i pojechaliśmy do domu. Ocena może nie ta, ale za to dzień udany.
Tak się prezentowaliśmy :
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Tu w ruchu, jak biegaliśmy razem to nie wpadła w inochów, ale jak już indywidualnie to tak.
Obrazek został zmniejszony.
PS Dora oczywiście na wystawie była łysa, bo jakby inaczej.