Sie pytam, bo są na forum osoby, które żądają autoryzacji przed upublicznieniem... skąd ja wiem czy koleżanka Daria, skądinąd sympatyczna babka, nie poda mnie do sądu za nieautoryzowane wklejki ?

...
dam na razie kilka fot... zobaczymy co powie jak zobaczy... może się wnerwi, że Birmę krzywo ujęłam, nie z tej strony, albo że linia grzbietu nie została odpowiednio wyeksponowana na przykład
Zdobywali szczyty

Robili głupie miny nie wiadomo z jakiego powodu

Węszyli po bezdrożach

Moczyli dupinki statycznie...

... szarżowali dynamicznie

Eksponowali zakręcone świńskie ogonki

Próbowali wspinaczki ekstremalnej
(fota źle skadrowana, w rzeczywistości to była bardzo stroma ścianka - brzeg kanału)
Tu widać jak Birma zryła ścianę pazurami...

ale dała radę i wylazła szelma

Zanieczyszczali stolycę, ale za to jaka linia grzbietu

Uprawiali zapasy

Pływali



Zażywali kąpieli błotnych




Birma jest cudna z charakteru, dobrego człowieka (patrz: JA) poznaje na kilometr

, Granda pokochała ją bezgranicznie, chyba z wzajemnością choć cioteczka czasem zbyt mocno szczypała małą w uszy
Daria, wiesz że Cię kocham słoneczko 
Przeciągnęłam morszczaków na taki spacerek, że długo będą go wspominać (znaczy się zakwasy w odnóżach mieli

) ale złota myśl przewodnia (patrz: fota poniżej) trzymała ich przy nadziei, że wreszcie dotrzemy z powrotem do chałupy i złożymy umęczone członki na jakimś leżysku


i na koniec Mała Pastereczka i jej pomocnicy
