Dzisiaj przyszła klatka dla Negry. Wczoraj wystawiliśmy jej posłanie do przedpokoju. O dziwo, jak jej się zrobiło niewygodnie na podłodze, to poszła na miejsce. A tak lamentowałam, że pewnie nie będzie chciała, bo całe życie przy łóżku spała. Teoria, że wyrzucenie psa z sypialni właściciel przeżywa bardziej niż pies po raz kolejny się sprawdziła

Negra nie ma obaw przed wchodzeniem do klatki, dostaje tam smaczki. Czasem zamykam drzwiczki wychodzę na sekundę, wracam i nagradzam przez kratkę. Potem otwieram, a ona nadal leży i czeka na nagrodę. Nie wiem, czy nie przeskakuję niepotrzebnie kroków. Mam nadzieję, że nie popełnię żadnego błędu i niedługo Negier będzie siedziała w klatce cały czas naszej nieobecności.

