Kasia! razem z Glonkiem mocno za Gucci kciuki trzymamy, a Tobie duuużo siły, Nie tracimy nadziei że wszystko dobrze się skończy!!! W takich momentach nie da się pocieszyć - ale jesteśmy myślami z Wami!
Dołanczam nasze kciuki ludzkie i psie . Modlitwe, fluidy , wsparcie i co tylko jeszcze się da. W takich chwilach nie jest łatwo, jest tak cholernie ciężko ale prosze nie tracić nadzieji ! Jesteśmy z Wami!
Po 3 transuzji wszystko wzroslo (oczywiscie dalej polowa minimum). Konsultacja z dr Neska byla. Myslimy ze we krwi jest pasozyt pewnie odkleszczowy (czasem badania wychodza falszywie ujemne, wiedza zwlaszcza o tym ludzcy lekarze) + mozliwy jakis silny stan zapalny. Wraca antybiotyk, teraz na dluzszy czas o ile stan Gucci nam na to pozwoli. Nie wiemy juz co robic :(:( O kciuki nadal prosimy.
Kasia a może zabierzesz Gucci do Tarki? Jak konwencjonalna medycyna szwankuje spróbuj tej metody. Jola ma termin na wtorek to może jakoś was wciśnie? Kciuki nadal trzymamy!