saganka napisał(a):A jak taki namordnik dziala, jak nasz samczyk probuje sie dobrac do innego? .
Jak juz sie dobiorą jeden do drugiego to św. Boże nie pomoże
Jak Bąblasty chciał mnie bronic przed samcami bernusiami (bo tylko wtedy reaguje "gotowaniem w brzuchu", "ciocia" Ula świadkiem - przy niej to mu na ogonie kolega ringowy usiadł a Bąbel popatrzał i nic
) to miałam jeszcze na pomoc obrożę co by mocniej trzymać, ale namordnik dobry do odwrócenia głowy psa w drugą stronę ( bo najbardziej wywołującym zatargi elementem jest dla Barbla spojrzenie w oczy). Oczywiście z wyczuciem bo zamocowanie na głowie powoduje możliwość urazów kręgosłupa szyjnego. Po tygodniowym użytkowaniu - jestem zadowolona, oczywiście nie można powiedzieć, że to panaceum na wszelkie ciągnięcie - pies MUSI umieć chodzić luzem na smyczy i koniec, samą uzdą tego nie zrobisz. To jest tak jak z koniem - możesz mu założyć munsztruk i inne ustrojstwa, ale jak nie działasz dosiadem, to samą głową zwierzem nie pokierujesz.
Nazywa sie to to obroża uzdowa i kosztuje od 14 do 20 zł . Tylko trzeba mierzyc bo są drobne różnice w rozstawie "pasków policzkowych" (niektóre zachodzą na oczy. są na wąskie kufy) i sposób zacisku na pyszczorze. Zdaje się , że Bąbel na fotkach powyżej ma tylko ten "naoczny" model dla wąskiej kufy i to się mi w nim nie podoba, natomiast fajnie jest rozwiązane zaciskanie (nie da się zacisnąć na amen). Drugi model trochę popsuł (ale już naprawiony) tam rozstaw pasków policzkowych ok ale zaciskanie chamskie.Tyle uwag
Ale się napisałam
no cóz taka ma nature 
Nawet pan treser śmiał się, że już z trzecim psem nie przyjmie mnie do szkoły, ponieważ dezorganizuję cały kurs 
