przez Barbapapa » 2011-09-30, 15:44
Boję się zawsze. Ale kot nie jest zwierzęciem które powinno się zamykać, zwłaszcza rasy takie naturalne, nie udziwnione przez człowieka. Ja mam syberyjczyki, maine coon'y i domowe. MCO nie skaczą i nie wspinają się, poruszają się generalnie w płaszczyźnie poziomej. Dla nich sprawdzam dół ogrodzenia, czy nie pojawiła się jakaś dziura. SIB dziewczynki nie wychodzą za działkę, Amba stróżuje i mimo że wspina się wysoko na drzewa to nie opuszcza posesji. Milo niestety od pewnego czasu zaczął dawać dyla i skończył na 8 m flexi; Kota jest typowym kotem terytorialno-domowym; a Kubuś dostał exmisję, za bardzo polubił działkę sąsiada. Na ogół co roku jest jakaś niewielka zmiana zachowań kotyów. Kiedyś stróżowała Kota, potem Kuba, a teraz Amba. Ozzy zaś wychowuje psa przez siatkę- rzuca się na psa, łapkami trafiając w oczka siatki, kiedy ten bez potrzeby ujada. Dzięki że ta siatka jest, bo Ozzy jest bardzo wrogo nastawiony do złego zachowania psa.
Moje obiekcje dotyczą nie jako takiego wyjścia kotów, bo zawsze wracają, ale faktu że za ogrodzeniem jest droga po której czasem szaleją quady, przechodzący ludzie mają głupie pomysły i czasem u sąsiada przyjeżdza psisko z odzysku, nienawidzące kotów, a przechadzki nad rzeką mogą się skończyć w wodzie.
Acha i nauczylam koty, że na wieczór przed zmierzchem wraca się do domu, gdzie czeka kolejna porcja jedzonka i spanko. Wyjście na dwór jest dopiero następnego dnia rano.
Ostatnio edytowano 2011-09-30, 15:50 przez
Barbapapa, łącznie edytowano 1 raz