Wybitnie wiosennie się zrobiło - na dworze (dla tych z Krakowa na polu

) i na na forum wszyscy galerie o wiosenne spacerki odświeżają więc my postanowiłyśmy zrobić to co inni.
Przy okazji pokarzemy okolicę w której mieszkamy a mamy czym się cieszyć bo żyjemy sobie na granicy Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Wisły i tereny spacerowe mamy bajeczne
Pełno tu górek i dolinek (a brykający berneńczyk tylko jeden)
Można sobie pobiec w górę (żeby zobaczyć czy nie ma tam przypadkiem tych dzików co tak poryły ,,moje" łąki)
ale szybko trzeba z tych górek zbiegać bo pani nie pozwala mi tropić i zaganiać zwierzątek nie wiedzieć czemu
A za tym laskiem mieszka coś co niedawno chciałam zagonić do pańci ale pani była tym faktem tak przerażona, że do dziś nie jest pewna czy to był wielki jeleń czy zwykły łoś

i teraz jak idziemy w jakieś zarośla to muszę na panią poczekać i iść koło niej - jak tak dalej będzie to nigdy nie dorobimy się innych zwierząt w domu
Dziś było tak gorąco, że musiałam się położyć na ziemi co by troszkę odsapnąć
tu jest trochę cienia
oczywiście zawsze moim priorytetem jest sprzątanie śmieci po ludziach

(ale mogli by przestać śmiecić - bez trudu znajdę sobie inne zajęcie)
Zamiast sprzątać to na przykład zawsze mogę polatać za latającą piłeczką
Też mam swoje zielone ścieżki (pozdrowienia dla Debory

)
