maja991 napisał(a):Ale piękny widok: taki duży pies i takie małe dziecko
Chciałam jeszcze zapytać jak się nazywa to "cóś", co Florek ma na pyszczku (bo kaganiec to nie jest?).
Ciekawa jestem, czy to pomogłoby, żeby Zeus nie ciągnął na smyczy...
![:-o :-o](./images/smilies/icon_surprised.gif)
Chyba pierwszy raz prowadziło go tak małe dziecko
On wyczuwa że ma się delikatnie zachowywać przy dzieciach, jeszcze nigdy żadnego nie szarpnął
![radocha <haha>](./images/smilies/icon_40.gif)
Jak był mały to miał kontakt z dziećmi ale sporadyczny, wiec to raczej jego wrodzona łagodność
To coś to kantarek, jak dla konia tylko rozmiar mniejszy
Mogę go polecić, bo nie robi psu krzywdy, Florek nosi kantarek chętnie
Floruś nie ma w zwyczaju ciągnąć, ale są sytuacje, gdy koniecznie chciałby przywitać się z osobnikiem
niekoniecznie przyjaznym, albo muszę pohamować jego amory...
![love3 <buzki>](./images/smilies/icon_33.gif)