heh,
Marysiu, jak zorganizuję psi spacerek po Roztoczu, to ze swoim dwupaczkiem będziecie moimi honorowymi gośćmi. Na przykład wzdłuż szumów nad Tanwią

świetna i piękna sprawa. Może i inni by dołączyli. Co prawda wschód Polski jest uboższy w szwajcarskie psy pasterskie niż ośrodek dolnośląski czy mazowiecki, ale może byliby chętni na roztoczańskie spotkanie.
A zdjęcia mojego dwupaku? Codziennie jakieś robię, ale wydają mi się one powieleniem tego co już wcześniej wstawiłam.
To co dla mnie istotne, to psy są zdrowe, wyczesane, a nawet już zabezpieczone przed kleszczami. Trochę ostatnio mniej wybiegane z powodu małego domowego remontu, ale to przejściowe. Dużymi krokami idzie wiosna, będzie więcej pogodnych dni to wtedy i zdjęcia będą ciekawsze.
Aby ten post nie był pozbawiony zdjęć przedstawiamy kilka wieczornych ujęć.
Układamy się do spania. Goran jak zwykle pierwszy.

Po pewnym czasie, po wielu namowach dołącza księżniczka Sonia.

Zanim jednak się panienka ułoży, to musi wcześniej troszkę Goranka pokokietować - przewraca się z boku na bok, mlaska ozorkiem, zaczepia go podgryzając mu pociesznie łapy itd. Oj, ma się Goran z tą księżniczką, oj ma.

Później jednak grzecznie i zgodnie usypiają przybierając najczęściej identyczne pozycje, no ewentualnie w odbiciu lustrzanym.
dobrej nocy życzymy