No ładnie, strzeliłam Wam elaborat dziękczynny i już byłam przy końcówce, gdy szanowny Pan Maks(chyba się domyślił, że zamieściłam jego kompromitujące zdjęcia)podszedł do mnie i podbił mi nochalem rękę w której trzymałam myszkę. Szturchaniec spowodował, że niechcący zamknęłam sobie Forum i straciłam wszystko co napisałam i wkleiłam
Nic to nie poddaję się i zaczynam raz jeszcze
Dzięki dziewczyny, nie ma to jak z rana przy kawce poczytać sobie komplementy na temat swojego ukochanego misia

Od razu humor mam lepszy na resztę dnia
Aniu już myślałam że Wam aparat mole pożarły
Gosiu, aparat na szczęście cały i robienie zdjęć to też nie problem

gorzej z wrzucaniem ich potem na forum, bo fotosik nie zawsze chce tak pięknie współpracować jak ostatnio
Maksiu jesteś cudny i powiedz pańci żeby Ci ufundowała kotka na stałe bo posiadanie kotka to fajna sprawa Zoyek coś o tym wie
Taaaaaaa, kotka to ja bym bardzo chciała i Maksio też, ale gorzej z moim mężem

Po ostatnim incydencie, kiedy to kotki urządziły sobie polowanie na gołąbka na masce samochodu męża i musiał go lakierować, to jakoś nie pała do nich miłością. Powiedziałabym nawet, że jego reakcja na kotki jest podobna do reakcji Mufki

A może zamienić męża na kotka

hm, pomyślę
Mufka to ma jednak dobry gust - Kawaler jej się spodobał taki przystojny, gościnny i dobrze wychowany
I tu jako "przyszła/niedoszła Teściowa" czuję się w obowiązku nie mataczyć tylko pokazać całe oblicze Maksa, czyli i to mroczne też

Otóż z tym jego dobrym wychowaniem i łagodnością to tak nie do końca

Poniżej przedstawiam dowody rzeczowe, które wcześniej Maks próbował skasować aby nie ujrzały światła dziennego
Oto konflikt samców w moim stadzie, czyli potocznie pyskówka pomiędzy Maksem a moim mężem


dla uspokojenia dodam, iż mąż nadal posiada wszystkie kończyny i przedstawione wyżej incydenty
zawszekończą się tylko na pyskowaniu ze strony Maksa ku uciesze właściciela zamieszczonej na zdjęciu ręki
