
Moderator: Apcik
baksak napisał(a):A bez Kudłatego możemy?
baksak napisał(a):Ależ to nie katar! Przecież mielonka tyrolska nie ma smaku. Ma tylko gąbczastą konsystencję![]()
A Borsuk motywuje umiejetnie. Mogą wystąpić załamania nerwowe, ale chwiloweWiększych trwałych wyrw w psychice nie ma. Jak do tej pory
Majszczur napisał(a):Powiedz parę słów o sobie
kerovynn napisał(a):A na poważnie - jeśli są tam ciekawe ptaszory to jest szansa, że PvG dałby się namówić na taka wyprawę, można go jeszcze przekonać gołąbkami w sosie pomidorowym
.
Bluźnisz "Expercie"! Mielonka tyrolska to poezja smaku wszechczasów. Jest ponadczasową i między galaktyczną manną z nieba w chwili kryzysu na szlaku. Nic tak nie smakuje w górach jak kromeczka z mieloneczkąbaksak napisał(a): (...) Przecież mielonka tyrolska nie ma smaku. Ma tylko gąbczastą konsystencję![]()
jest idea - jest wyzwanie! A w jakim kierunku miałabym go "szkolić": dogoterapia, ratownictwo, woda, taniec i śpiew, sztuczki magiczne, kulinaria, handmade - bo wiesz - wszechstronna jestemkerovynn napisał(a): Majszczur - a Ty kiedyś twierdziłaś, że szkolenie Robina byłoby dla Ciebie wyzwaniem- to aktualne? Bo Gregory chyba chętnie zaopiekowałby się Grandziną (albo ona nim
)
baksak napisał(a):wypad krótszy niż 4 dni, zakładając, że trzeba 2 dni jechać wydaje się troszkę nie teges...
sie nie boooj.... weźmie się dwie żerdki, wyplecie środek chaszczami zaprzęgnie psiury i Cię jakoś doholujemyMajszczur napisał(a):No! Skoro i kerovynnowy Grześ się dołączy i marieannowy TŻ będzie i expertowy profesjonalny sprzęt wysokogórski w postaci psiej uprzęży to ja już jestem spokojna o ewentualne holowanie kontuzjowanego Majszczura![]()
Majszczur napisał(a):A w jakim kierunku miałabym go "szkolić": dogoterapia, ratownictwo, woda, taniec i śpiew, sztuczki magiczne, kulinaria, handmade - bo wiesz - wszechstronna jestem
baksak napisał(a):W kwestii formalnej, to wypad krótszy niż 4 dni, zakładając, że trzeba 2 dni jechać wydaje się troszkę nie teges...
A tu idzie jesień i dni coraz krótsze![]()
Niech moc będzie z nami
kerovynn napisał(a):Wprowadziłam co nieco PvG w temat i odrzekł, cytuję: "Oooooooo na Słowacji to ptaki sąąąąąąą i to jaaaaakie....." co by wskazywało na jego chęć wyprawienia się tamże.
marieanne napisał(a):Ty weź go spytaj, co to mogło latać i czemu tak się kłębiło![]()
kerovynn napisał(a):marieanne napisał(a):Ty weź go spytaj, co to mogło latać i czemu tak się kłębiło![]()
Gregory mówi, że to mogły być myszołowy, a zachowanie mogło wynikać z faktu, że leżała tam jakaś padlina - więc się zleciała ekipa z okolicy na wyżerkę, a do tego pewnie parę kruków, może jakiś bielik i ...zadyma gotowa. A czasem zdarza się, że większa ilość ptaków zimuje w jednym miejscu. Na stawach milickich jednego roku zaobserwowano około 60 bielików.Spoiler:
marieanne napisał(a):(...)Tylko my jesienią niestety odpadamy - zaraz będziemy mieć na głowie wykończenie naszego nowego lokum + ślub(...)
baksak napisał(a):marieanne napisał(a):(...)Tylko my jesienią niestety odpadamy - zaraz będziemy mieć na głowie wykończenie naszego nowego lokum + ślub(...)
No a może przełożycie ślub?
![]()
Albo my wam udzielimy na miejscu?Związek zawarty przed Borsukiem ma zapewnioną trwałość
pod groźbą rozszarpania
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości