Strona 2 z 17

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-01-31, 18:25
przez shunay60
Po smacznym obiadku (kawałeczki wołowiny zwilżonej oliwą z oliwek + twarożek własnej roboty) leżakujemy pod opieką mamy... ;-)
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-01-31, 18:51
przez wiki
Ale mu dobrze <buja_w_oblokach> <buja_w_oblokach> <buja_w_oblokach> <buja_w_oblokach> <buja_w_oblokach> lepiej nie mógł trafić :tata, mama i miłość jaką go otaczacie, pyszne jedzonko ,myślę , że nic już więcej do szczęśliwego życia nie jest mu potrzebne :love2: :love2: :love2: :love2: :love2:
Pozdrawiamy z Abiśką <rotfl>

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-01-31, 21:43
przez kreska
jest takie powiedzenie okreslajace cudowne ...."Zycie jak w Madrycie" i takie pewnie Bonguś ma <juhu> ja dzis słyszalam ze tatko nawet dla ulatwienia konsumpcji nacina smaczne kaski zeby Bongus sie mniej napocił przy gryzieniu :mrgreen:
:love:
pozdr

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-01-31, 22:21
przez agas
No Bongo, trafiłeś Bingo ze swoim Pańciostwem. Super ! :-D .

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-01, 20:43
przez shunay60
Faktycznie mięsko Bongusiowi nacinamy… ;-) Wszak jest jeszcze bardzo malutki i bez tego konsumpcja indyczej szyjki czy skrzydełka jest dla niego wielkim wyzwaniem. Szybko się przy tym męczy i po dłuższej chwili popiskuje przy ogryzaniu bo sam nie jest zadowolony ze swojej skuteczności… ;-) Co innego po nacięciu mięska szyjki czy skrzydełka w krateczkę. Wówczas rozprawiamy się z jedzonkiem jak burza i wyraźnie męstwo w nas rośnie… ;-D
Dzisiaj Bonguś miał rozległe plany w terenie… W końcu wiosna tuż, tuż… ;-)
Zaczęło się od awantury z Irenką, kto ma w końcu dysponować miotłą…

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Następnie Bonguś rozpoczął prace ziemne, co wprawiło go w szampański nastrój w przeciwieństwie do nas… ;-) Chyba wkrótce konieczne będzie przygotowanie pewnych funduszy na kupno siatki, by ocalić co cenniejsze roślinki w naszym ogrodzie… ;-)


Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-01, 21:37
przez Barbel
Cieszcie się ,że macie piach. U mnie gleba gliniasta....... ;>

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-01, 23:56
przez shunay60
Owszem, mamy piasek na działce ale też sporo posadzonych młodych drzewek... ;-) Bonguś już się zaczął do niektórych przymierzać... ;-D

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-03, 19:44
przez shunay60
Dzisiaj Bonguś kontynuował prace ziemne w terenie... ;-) Wygląda na to, że poczuł w sobie Ducha Ogrodnika... ;-)


Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-03, 21:33
przez kreska
Bongusiu po kim ty to masz <mysli> chyba po cioteczce nie daj Boszzzz.... :oops: ale ja tak myślę ze po prostu masz zakusy na wegetarianina i korzonkow sobie szukasz :mrgreen: najważniejsze , ze jestes zadowolony z siebie i rodzice z tego co widze na razie tez ;-) gozej jak Ci lapki podrosna i zasieg prac sie zwiekszy :radocha:

:love2:

pozdr

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-03, 22:09
przez Barbel
Ja bym mu nie pozwoliła kopać. Za moment wykopie doły jak leje po bombach. Tym bardziej, ze wywnioskował, że kopanie podoba się Pańciostwu <faja>
Może w ramach prac ogrodowych jakies aporty mogą wchodzić w grę, szukanie nawołujących właścicieli, którzy sie własnie schowali itp....

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-03, 22:22
przez shunay60
Hmm, szczerze mówiąc liczymy, że zapał do kopania Bongusiowi stopniowo minie... ;-) Maks, jego poprzednik także trochę kopał w czasie dorastania ale potem mu to przeszło i w wieku dorosłym kopanie kompletnie go nie interesowało. Póki co, chcemy poznać skalę talentów Bongusia... ;-) Niech się chłopak cieszy życiem...

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-03, 23:08
przez Barbel
Ojojoj.... to jest zachowanie samonagradzające...
Ja bym tak nie robiła - rozpuścić pluszaczka rozkosznego łatwo...
A potem ogród bedzie wyglądał jak.... pole minowe po wybuchu i trzeba bedzie osobny ogród psi budować.
A szkoda.

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 09:37
przez Ella
shunay60 napisał(a):Hmm, szczerze mówiąc liczymy, że zapał do kopania Bongusiowi stopniowo minie... ;-) Maks, jego poprzednik także trochę kopał w czasie dorastania ale potem mu to przeszło i w wieku dorosłym kopanie kompletnie go nie interesowało. Póki co, chcemy poznać skalę talentów Bongusia... ;-) Niech się chłopak cieszy życiem...


No,no,no....widzę,że maluch jest bezgranicznie i ślepo kochany :lol:
Osobiście ostrzegam:Barbel ma rację <tak> ,wkrótce zobaczycie co potrafią "łapeczki" i ząbki młodego bernolka ,który dowiedział się,że kopanie dołków rozwesela ukochanego pana:mrgreen: ( no chyba,że anioł i odmieniec jakiś wam się trafił ]:-> )
Do dorosłego wieku daleko-berneńczyki dojrzewają psychicznie około 3 r.ż.,a duże rozmiary osiągają znacznie wcześniej :-D z naszych doświadczeń z Jokusią wynika,że rasy szwajcarskie miewają zamiłowanie do prac ziemnych ;>
Joka np.lubi sobie od czasu do czasu dołek(właśnie taki jak pisze Barbel-lej po bombie ;> )wykopać,a kilogramy wykopanej ziemi z radością(wręcz extazą)wywalać przy tym na dróżkę(fajnie się zamiata,zwłaszcza jak pada deszcz :mrgreen:

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 18:49
przez shunay60
Ehhh, wiemy, wiemy, że nie powinniśmy ale... No właśnie... Nie mamy serca mu tego "skromnego kopanka" odmówić... ;-) Jest przy tym taki szczęśliwy...

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 20:44
przez shunay60
Wieczorny spacerek po ogrodzie... Tylko sobie siedzę, nawet jednego źdźbła trawki nie tknąłem, bongusiowe słowo honoru! ;-)


obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Wczoraj, czyli 3 lutego Bonguś dostał tabletkę Dehinel Plus na odrobaczenie... O dziwo przyjął tabletkę ze stoickim spokojem. No dobrze, przyznamy się, że była posmarowana serkiem Mascarpone, za którym Bonguś przepada... ;-) Nie, nie, ten serek dostaje tylko na palcu do polizania... Żadnych reperkusji żołądkowych po tabletce na odrobaczenie nie zaobserwowaliśmy, kupki nadal są godne pochwały... ;-)
A tak w ogóle, to szykujemy się z Bongusiem na wojnę. W czwartek 31 stycznia zakropiliśmy Bongusia kropelkami Effipro a w pogotowiu mamy już obróżki Kiltixa i Preventica. Ta ostatnia chyba będzie skuteczniejsza.


obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Na pohybel kleszczom...

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 22:19
przez Barbel
Taaaaa.... a ten korzonek w dziobie!!!!! ;> ;>
Uwierzcie, będzie równie szczęśliwy z aportowania/chowania czy innego szkolenia - teraz jego rozumek chłonie wiedzę jak gąbka, co mu teraz, do 3 miesiaca zycia wdrukujecie, będzie juz na zawsze. Taka mała dzidzia juz umie zrobić siad/stój/waruj/zostań/przynieś. Na prawdę!!!! Powodzenia Rozpuszczacze ;-)

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 23:26
przez shunay60
Chwilowo nauka nam nie w głowie... ;-)


obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 23:29
przez Barbel
taaa- siusiakiem do góry :mrgreen:
A ciotka napominała <nono>

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 23:35
przez Ella
Zmęczył się biedaczek tym kopaniem.... :lol:

Re: Bongo Soulbern czyli nasz kochany Piorunek ;-)

PostNapisane: 2013-02-04, 23:41
przez Elmo
Ależ macie mega słodziaka <buzki> Bonguś jest uroczy i na pewno trudno oprzeć się tym oczętom, ale powiem to, co moi poprzednicy- zasady i nawyki należy Bernowi wprowadzać konsekwentnie od samego początku. W tym okresie psiaki są bardzo pojętne i Wasz misiu z pewnością szybciutko pojmie, że kopanie jest niepożądane. Mówię to z autopsji, my też nie chcieliśmy Borysowi odmawiać takiej fajnej dla niego zabawy, no a jak psiakowi urosły łapki i ładny z początku ogród zaczął przypominać pole minowe, to odczanie nawyku zajęło nam bardzo dużo czasu, no i nerwów. <tak>
Cieplutko pozdrawiamy <papa>